11.07.2015 Views

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

62 TADEUSZ NYCZEKczy w ogole piszemy "naprawdc,;" bo chybatermin zanikl ( ... ) Wic,;clatwo zapominam. Cos przecieZ trwaw pamic,;ci: dodatkowy sweteri nie og1~c sic,; przez prog przechodzllc gdy dwaj panowie w plaszczach zadzwonill do drzwi. (Lehrjahre, Herr von Goethe,ja, z tomu Kamykl)"Nie ogll!rlac si~", "Latwo zapominam". To byla jedna z recept naZycie w przeci~gu, gdzie wiatr historii wyrywal kartki z kalendarza w tempieszybszym niz czas. Nie mnie, mlodszemu 0 pokolenie, wdawac si~w analizy tamtych wybor6w, ale widz~, czytam, wi~c opisuj~. Pojawil si~taki styl zycia: jestem, zaraz wychodz~. Wpadam, pokr~ si~ i juz mnie nierna. Szkoda sprz~tac, urz~dzac si~, przyzwyczajac. Lepiej, nie zdejmuj~cpiaszcza, szybko strzelic pa~ w6dek, popi61 strzepn~c do pudelka odzapalek.Osaczala go tandeta, rozsypujll,ca sic,; materia. Ale zajc,;ty byl czyms innym.Zresztll, guziki Sll, nie do przyszycia, Sll, rzeczy, ktorych uprasowac nie moma.Nie rozumiejll go ci, kt6rzy harmonic,; kolorystycznll, krawata ze skarpetkamimajll, we krwi i dla ktorych nalezycie dopasowane spodnie staly sic,; nieomalinstynktem (...) SIl, mieszkania, w ktorych nie moma ranD wzilj,C do rc,;kizelazka czy igly, bo wydaje sic,;, Ze jesli spc,;dzilo sic,; w nich noc, to byl to czasgrubo za dlugi na wytrzymalosc ludzkll,pisal Hamilton, czyli Jan Zbigniew Slojewski, 0 swoim przyjacielui r6wierniku, Jerzym Falkowskim, nieZyj~cym od wielu juz lat intelektualnymmeteorze tego pokolenia, dziennikarzu, krytyku teatralnym, dzialaczu,ftlozofie--nihiliscie. Zabila go bieda, w6da, spalona wiara, i tylko jakodopelnienie losu zawal serca i wylew krwi do m6zgu.I jeszcze cos:Byly to czasy, gdy sztuka po okresie socrealizmu zaczc,;la lapczywie chlonlj,Ci przedstawiae peerelowskll, brzydotc,;, gdy bohaterem literackim stal sic,;czlowiek upadku, kloszard, lump. Ale tworcy "czarnej sztuki" rychlo zaczc,;lisic,; na niej dorabiac. Wchodzic w ukladY z krytykll, i wiadzll. Ze swoich lepiejczy gorzej urzll,dzonych mieszkati robili tylko wypady w ciemnll, rzeczywistoscdla zebrania obserwacji do nowych utworow. On laS naprawdc,; zyl jak lump.To nadal 0 Falkowskim, pi6rem kogos znacznie juz mlodszego, jegobiografa Piotra Mitznera. Stajuda to nie bylo dokladnie to, raczej cosw polowie mi¢zy "lepiej czy gorzej urzl!rlzonym mieszkaniem" a Zyciemlumpa. Ale poszczegolne losy ich pokolenia, jak zreszt~ kaZdego, krZYZuj~si~, splataj~. Moma odnaleze w nich te same gesty, podobne zachowania,reakcje. Czasem tei:, niestety, podobn~ drog~ ku samozatracie. Falkowski,Hlasko, KrzysztOll, Grochowiak, Herdegen, Bursa, Komeda, najmlodsiz nich Dymny i Stachura, gwiazdy wbite na smierc w barowe lady, szpitalne16Zka, uliczny bruk, jakis strych, z Nkni~tym sercem, zatrut~ krwi~.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!