11.07.2015 Views

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

14 EWA BIENKOWSKAjest wypelniony swiatlem medytacji nad losem smiertelnych, czulosci~ dlaprzegranych , swiadomoSci~ ludzkiej wspolnoty, gdzie ostatecznie nie mazwyci~c6w i pokonanych, ale rowna dla wszystkich kruchose istnienia.Uniwersalizm grecki wydaje' si~ jej wlaSciwszym wst~pem do chrzescijatistwaniz zasciankowa historia ludu wybranego. To jeszcze jedna sprzecznosedotykaj~a, bye moZe, jej wlasnych dylematow zwi~zanych z poczuciemtoZsamosci. Jest w tym jakby odmowa "naturalizacji" religii, danejrzekomo juz przez sam fakt etnicznej przynalemosci.Prawdziwe spotkanie to spotkanie z Ewangeli~ i przeZycie absolutnejoczywistosci, odpowiedzi na wszystkie oczekiwania, na wszystkie niemozliwosciswiata. W liscie do ojca Perrin Simone Weil opowiada 0 wydarzeniu,ktore przychodzi w nienaruszonej ci~gloSci Zycia, jak cos od dawnaniezb¢nego. Bez w~tpienia spotkanie to przyblizylo j~ do KoSciola katolickiego,rozpoznala si~ w wersetach Symbolu Nicejskiego, w dogmatach,symbolach liturgii, w misterium Eucharystii. Zycie duchowe Kosciolaodpowiada jej odczuciu Zycia jako daru z siebie dla jedynego celu, ktoryjest rzeczywistosci~: miloSci niemozliwej w porz~ku naturalnym, a jednakprawdziwej. Simone Weil wie, Ze jest w Kosciele, Zyje jego Zyciem, napelniasi~ jego wiar~ - i nie chce przekroczye progu. Tlumaczy w liscie: to caleogromne dziedzictwo jest jej nie tylko bliskie, ale jest w niej, przyswojonemoCll olsniewaj~cej pewnosci, lecz aby uczynie krok, ktory rna rowniezci~zar materialny, wi~Ze jednostk~ wi~ziami instytucji, aby widzialniepokonae prog, przeszkadza jej Oak pisze) jedno male zdanie: "anathemasit". ParaliZuje j~ Kosciol, ktory pot~ia, kontroluje myslenie, niszczyniepodporz~dkowanych, KoSciol inkwizycji i stosow. Ktory glosz~c Ewangeli~, nie waha si~ pomnaZaC sumy cierpien, czyli przyjmuje na siebie rol~Lewiatana, gdzie materia triumfuje nad miloSci~.Jak pogodzic ten podw6jny spadek? Niejeden chrzeScijanin czystegoserca i wysokich wymagan rozbil si~ 0 t~ raf~ . Simone Weil stwierdzaistnienie nieuchronnej c~sci zla, wlaSciwej wszystkim rzeczom ludzkim.Nie chce w tym zlu uczestniczye, nawet gdy przedstawia si~ one jako cienprawdy nadprzyrodzonej, lecz jednak lepionej ludzkirni r~kami. Zatrzymujesi~ na progu. Czy oznacza to szalon~ decyzj~ "odtworzenia" Kosciolaw sobie, wchloni~a w siebie i odbudowania bez ziemskich przymieszek?Pokora skladaj~ca ofiar~ z osobistych zabezpieczeti, z rozdawanych hojniegwarancji, aby trwac przy tym, co najmniej gratyfikuj~ce: przy milosci,kt6ra zaprzecza naturze i uniewaznia podstawy ladu spolecznego? Pycha,kt6ra chce obye si~ bez innych, bo kazda zbiorowose jest dla niej podejrzana,i ktora czuje si~ zdolna do zast~pienia duchowym mikrokosmosemogromnego kosmosu historii, zdolna do bezustannej osmozy mi¢zy c~sci~i caloSci~?Simone Weil odmawia przyj~a chrztu z jeszcze jednego powodu: niemoZe tego zrobic, gdy Zydzi s~ przesladowani, ci, ktorych oddziela barierachrztu (nawet gdy furia zniszczenia uderza bez roZnicy w nawroconychi wieroych przodkom). Cierpienie swiata skupilo si~ na narodzie Zydow­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!