13.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

malejącej: od najliczniej aliterowanej głoski do najmniej licznie reprezentowanej,doprowadziły go do takich właśnie wniosków. Skoro podaje, że wyliczone głoski sąnajczęściej aliterowane w obu poematach, powinien był zsumować swoje wyniki, a nietraktować otrzymanych pierwszych danych jako ostateczne i opierać całościowy osądna kolejności zaobserwowanej w poszczególnych księgach. Podliczenie wszystkichpodanych wielkości dało wynik końcowy zgoła inny od przedstawionego przez autoraartykułu: w Eneidzie dziesięcioma najczęściej aliterowanymi dźwiękami sąw odpowiedniej kolejności: s, p, c, a, t, m, d, i, v, n; w Metamorfozach natomiast:s, p, c, a, m, i, t, n, e, v. Jasno więc widać, jak łatwo statystyka bez odpowiedniejfinalnej obróbki staje się wspomnianą już raz w poprzednim rozdziale „drogą doszybkich i nieraz fałszywych wniosków”. Wnioski akurat w tym konkretnym przypadkunie są drastycznie zafałszowane, ale jeżeli już podejmujemy się badań i analizstatystycznych, chcąc uniknąć „wrażeń, szacunków i próbek”, jak to sam autorw kontekście danych wziętych z prac starszej daty badaczy i dokładnie na tej samejstronie napisał, powinniśmy przykładać wagę do precyzji, która była przecież jednymz podstawowych celów tych działań. Dla dzieła Lukrecjusza odpowiednie zestawieniedziesięciu najczęściej aliterowanych dźwięków, jakie uzyskałam w wyniku obliczeńwłasnych, bez udziału komputera, tak więc należy założyć jakiś margines błędu (2-3%)przedstawia się następująco: c, s, p, a, m, i, v, e, n, qu.Odniosę się raz jeszcze do wspomnianego artykułu: autor na stronie 280 pisze,że „frekwencja aliteracyjna szczególnie czterech dźwięków wskazanych jako pierwsze,odzwierciedla prawdopodobnie źródła języka łacińskiego”. Dalej pisze, że wskazuje nato przysłowiowy „rzut oka” dokonany na jakikolwiek słownik języka łacińskiegoi objętość zajmowaną przez hasła na poszczególne litery. Owszem, jest w tym cośz prawdy, ale najwyraźniej Clarke nie zadał sobie trudu, żeby przemyśleć kwestię taką,że nie sama ilość haseł na daną literę ma znaczenie (ich obszerniejszy lub mniejobszerny opis to osobna kwestia), ale jeszcze nośność sygnału jest nie mniej istotna.Skoro powołuje się na słowniki, to dla przykładu litera „s”, która w badanych przezniego dziełach wedle statystyki generalnej uplasowała się na pierwszym miejscu podwzględem frekwencji, zajmuje w najnowszym, dwutomowym Słowniku łacińskopolskimpod red. J. Korpantego (1 wyd. 2001) 150 stron gęstego druku, litera „c” – 215stron, a litera „p” - 190 stron. Dla pełnego zestawienia można dodać kolejne litery: „t” -70 stron, „d” – 140 stron, „m”- 76 stron, „i” – około 150 stron (z czego przytłaczającączęść stanowią hasła rozpoczynające się od złożeń z przyimkiem in: in-, im- i il-,106

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!