HMP 77 Destroyers
New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Całkowicie nieplanowane
Carl Canedy jest postacią, której
komu jak komu, ale czytelnikom
HMP nie trzeba chyba przedstawiać.
Wystarczy wymienić takie nazwy
jak Manowar czy The Rods.
Poza graniem na perkusji, osobnik ten ma również bardzo bogaty dorobek jako
producent muzyczny. W tym roku postanowił wskrzesić (chociaż w tym miejscu
bardziej adekwatne będzie określenie "stworzyć na nowo") projekt sygnowany
swym nazwiskiem. Efektem jest album "Warrior". O reszcie niech opowie sam
zainteresowany.
HMP: Witaj Carl. Grasz na co dzień w
wielu różnych zespołach. Co Cię skłoniło,
by powołać do życia kolejny projekt tym
razem sygnowany Twoim nazwiskiem?
Gram w zespole z basistą Tonym (Garuba -
przyp. red.). Gram z Jeffrey James Band od
prawie dwudziestu lat. Tony jest w kapeli od
sześciu lub więcej lat. Jego zespół, który tworzył
wraz z pozostałymi dwoma muzykami
Canedy nosił nazwę Totally Lost Cause. Poprosili
mnie, abym zastąpił ich perkusistę,
który nie mógł uczestniczyć w programie telewizyjnym,
a reszta to już historia. Poszło dobrze
i postanowiliśmy razem pisać muzykę. Po
mniej więcej półtora roku staliśmy się zespołem.
To było całkowicie nieplanowane.
W tym roku ukazał się Wasz album o tytule
Sign". Głównie przez ten charakterystyczny
rytm.
Osobiście uwielbiam grać ten utwór. Ma on
moc.
"The Prize" jest za to najbardziej eksperymentalnym
utworem w tym zestawie.
Myślę, że to kawałek Mike'a. Uwielbiam jego
teksty. Zawsze opowiadają jakąś ciekawą historię.
Można by rzec, że w Canedy udziela się
dwóch wokalistów. Tony oraz Michael.
Skąd ten pomysł?
Tony sam w sobie jest świetnym wokalistą.
Mamy szczęście, że gra również na basie i pisze
świetne utwory. Ci faceci pracowali razem
od lat, zanim w ogóle mnie poznali. Właśnie
"Warrior" nie jest pierwszym wydawnictwem
z Twoim udziałem sygnowanym nazwą
"Canedy". Masz na koncie wydany kilka
lat temu album pod tytułem "Headbanger".
Czy "Warrior" w jakimkolwiek aspekcie
jest kontynuacją tamtego albumu?
Album "Headbanger" wypełniały moje kompozycje.
Chciałem mieć album z moimi oryginalnymi
utworami. Poprosiłem znajomych,
aby podzielili się swoim talentem i byli na tyle
uprzejmi, że to zrobili. "Warrior" to już płyta
zespołu. Nie mam słów aby to wystarczająco
wyrazić! Przez te dwa lata staliśmy się prawdziwym
zespołem, spędziliśmy je na tworzeniu
tego albumu i wspólnym graniu co tydzień.
Jesteś także producentem. Twoje CV w tej
dziedzinie jest naprawdę bogate bo zawiera
ok 40 albumów różnych wykonawców. Czy
któryś z nic jest dla Ciebie szczególny?
Wszystkie mają szczególne miejsce w mojej
pamięci. Wyróżniłbym tu współpracę z
Anthrax, Exciter, Blue Cheer, Overkill, TT
Quick, Helstar, Rhett Forrester, Young
Turk, Apollo Ra, St James… Myślę, że to
prawie wszyscy. (śmiech)
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że masz za
sobą epizod w Manowar. Masz dziś kontakt
z Joeyem i Ericem?
To wspaniałe doświadczeniem być częścią bardzo
wczesnego Manowar. Widziałem Erica
kilka lat temu, kiedy przyszedł na koncert
The Rods. Właśnie wysłałem e-maila do Joey'a,
który gra lepiej niż kiedykolwiek! Ross
odwiedził The Rods w Nowym Jorku kilka lat
temu i świetnie się bawiliśmy. Ross to świetny
facet!!!
"Warrior". Kto odegrał główną rolę w tworzeniu
tego materiału?
Głównie Tony i Mike, a także Charlie dołożył
coś od siebie.
Ten album to solidna porcja heavy metalu.
Czy taki był zamysł?
Wszyscy chcieliśmy napisać świetne utwory,
które nie byłyby odgrzewanymi kotletami. Podeszliśmy
bardziej nowocześnie do procesu
tworzenia
Generalnie materiał jest dość spójny, jednakże
jeden utwór zdecydowanie odstaje od
reszty. Mianowicie "Atia", której to bliżej do
AOR niż jakiegokolwiek metalu.
To była pierwsza kompozycja, którą usłyszałem
od Tony'ego i Charliego. Pierwsza, jaką
się ze mną podzielili. Uwielbiam ją. To był
mój pomysł, by zamieścić to na albumie.
Inny utwór zapadający w pamięć to "In This
Foto: Canedy
wracali do siebie, kiedy poprosili mnie, bym
dołączył do nich przy okazji programu w
telewizji. Postanowiliśmy zacząć razem pisać i
wszystko się ułożyło.
Jesteś znany przede wszystkim jako perkusista
The Rods. W tym roku mija czterdziesta
rocznica Waszego debiutu "Rock Hard".
Masz zamiar jakoś świętować ten fakt?
The Rods mieli zarezerwowane koncerty, które
z powodu pandemii zostały odwołane. Wydaliśmy
"Brotherhood of Metal", który był
świetnym sposobem na uczczenie naszego
czterdziestolecia.
Rozmyślasz czasem jak mogłaby się
potoczyć Twoja kariera, gdybyś nie opuścił
tego zespołu?
Szczerze mówiąc, nigdy nie patrzę na swoją
karierę przez pryzmat "co by się stało, gdyby".
Zwykle patrzę na nią jako "wow, naprawdę
miałem szczęście, doszedłem do miejsca, w
którym jestem!".
W jednym z wywiadów stwierdziłeś, że jeśli
w dzisiejszych czasach ktoś nie oddaje się
całkiem muzyce, to szybko odpadnie z powodów
finansowych. Chodziło Ci o to, że
współcześnie muzyk metalowy musi być
zaangażowany równolegle w kilka projektów,
jeśli chce na tym zarobić jakieś pieniądze?
Chodziło mi o to, że ciężko zarobić na muzyce,
jeśli nie pracujesz tak dużo, jak to tylko
możliwe. W dzisiejszych czasach muzykom
trudno jest przyzwoicie żyć z muzyki. Uczestnictwo
w wielu projektach samo w sobie nie
gwarantuje zarabiania godziwych pieniędzy. Z
pewnością w wielu przypadkach odnosi to
dokładnie odwrotny efekt.
Myślałeś kiedyś o tym, by porzucić muzykowanie
i znaleźć sobie "normalną pracę"?
Poza zajmowaniem się muzyką jestem również
pośrednikiem w handlu nieruchomościami.
Sprzedaż nieruchomości to praca na tyle
elastyczna, że mogę koncertować i nadal zarabiać
pieniądze. Taki układ pozwala mi się realizować.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Bartek, dziękuję za poświęcenie czasu na
ułożenie tak ciekawych i wnikliwych pytań.
Ponieważ w tej chwili nie ma koncertów, te
wywiady są istotniejsze niż kiedykolwiek.
Pamiętajcie, w każdej chwili możecie zajrzeć
na oficjalne strony Canedy oraz TheRods, aby
uzyskać więcej aktualnych informacji. Jeszcze
raz dziękuję za wsparcie!
Bartek Kuczak
138
CANEDY