21.03.2023 Views

HMP 77 Destroyers

New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

dobrze wychodzą, ale nas to zupełnie nie

interesuje. Z jednej strony chcemy zaistnieć w

muzycznym świecie (to chyba oczywiste), a z

drugiej strony, chcemy dobrze się bawić i występować,

gdzie tylko się da. A pomysł na nagranie

płyty zrodził się z czasem.

Nie było czasem tak, że pandemiczna zapaść

koncertowa miała jakiś wpływ na tę

decyzję, czy też podjęliście ją jeszcze przed

tym, tak krytycznym dla muzyki, marcem

bieżącego roku?

Grzegorz Soluch: Tzw. pandemia nie miała

wpływu na naszą decyzję o nagraniu płyty.

Gitary zaczęliśmy nagrywać zanim komukolwiek

w naszym pięknym kraju przyśnił się zły

sen o nazwie Covid-19. To był początek stycznia

2020. W planie było zakończenie procesu

nagrywania jeszcze w marcu, ale na przeszkodzie

stanęły problemy związane z pandemią.

Wróciliśmy do tematu w maju i z początkiem

lipca dopięliśmy wszystko na ostatni guzik.

Wykonaliście przy okazji jej powstania zaskakującą,

podwójną nawet, woltę, bo nie

jesteście już zespołem wyłącznie coverowym,

a do tego wybierając cudzy repertuar

sięgnęliście po klasykę polskiego rocka lat

80.?

Grzegorz Soluch: Tak jak mówiłem wcześniej,

z czasem pojawił się pomysł na własne

piosenki. Z kolei nagranie płyty z samymi coverami,

do tego odegranymi w miarę wiernie w

stosunku do oryginału, uważam za nieporozumienie.

Stąd decyzja, że na płycie nie znajdzie

się żaden metalowy kawałek z tych co gramy

na koncertach, bo na koncertach gramy je

właśnie w zbliżonych wersjach. Nagranie powiedzmy

"Detroit Rock City" w naszej wersji

nie miałoby sensu. Tego się fajnie słucha, ale

na koncercie. Na płycie chcieliśmy po pierwsze

zaistnieć jako zespół, który potrafi także

pisać własne utwory, a ponadto chcieliśmy

przedstawić własne aranżacje klasyki polskiego

rocka.

Od razu założyliście, że zaczniecie od krótszego

materiału, album na początek wydawał

się zbyt dużym ryzykiem, również w

sensie kosztów?

Grzegorz Soluch: Tak, od początku to miał

być mini album. Powód był prosty - w tamtym

czasie nie mieliśmy więcej własnych utworów.

Gdybyśmy teraz przystąpili do nagrywania,

pewnie wyszłaby z tego pełna płyta, gdyż tych

własnych kompozycji mamy więcej, są też

pomysły na kolejne rockowe polskie klasyki.

Myślę, że proporcje byłyby pól na pół.

Propozycji było pewnie znacznie więcej niż

te trzy utwory Lady Pank, Grzegorza Ciechowskiego

i Maanamu?

Grzegorz Soluch: Jak wspomniałem wcześniej,

od jakiegoś czasu na koncertach graliśmy

"Zamki na piasku" i "Szare miraże". Stąd decyzja,

że te numery nagramy, bo były już zaaranżowane

i mieliśmy je ograne. Do tego

Adam wpadł na pomysł nagrania "Ciała".

Mieliśmy już zatem dwa własne utwory i trzy

covery. Uznaliśmy, że to wystarczy, więc jakiegoś

wielkiego dylematu co do wyboru

utworów nie było.

Ale "Tak długo czekam (Ciało)" pojawia się

na "Katharsis dusz" w dwóch wersjach, bo

kolejną śpiewa Jadwiga Frydrychowska - nie

mogliście zdecydować się na jedną, wykorzystaliście

więc ostatecznie obie?

Grzegorz Soluch: Tak naprawdę w obiegu

funkcjonują aż trzy wersje tego kawałka. Na

YouTube i na naszym zespołowym facebooku

można posłuchać Michała i Jadzi w duecie.

Odpowiadając na woje pytanie, Adam od początku

miał bardzo jasną wizję tego numeru.

Od początku zakładał, że zrobimy dwie wersje

wokalne. Michał zrobił męskie "Ciało", a Jadzia

żeńskie (śmiech). Wyszło naszym zdaniem

całkiem fajnie, więc postanowiliśmy zamieścić

na płycie obie wersje.

Foto: Studio Miłka

Nie ma chyba w Polsce osoby, która nie zna

oryginalnych wersji tych piosenek - kiedy

pracowaliście nad nimi czuliście więc jakąś

presję czy przeciwnie, postanowiliście przedstawić

je we własnych aranżacjach, dodać

coś od siebie?

Grzegorz Soluch: To Adam jest autorem

aranżacji tych trzech piosenek. Jedynie przy

"Szarych mirażach" coś tam od siebie dorzuciliśmy

(ja i Tomasz Gawlik), ale to również w

zdecydowanej większości aranż Adama. Myślę,

że nie było żadnej presji. Masz z kolei rację

w drugiej kwestii: chcieliśmy przedstawić je we

własnych wersjach. Z jednej strony, żeby każdy

od razu wiedział co to za numery, a z drugiej

strony, żeby to była trochę CoverNostra

i nasze rockowo-metalowe granie.

Adam Rogowicz: Presję czułem trochę przy

robieniu "Ciała". Koledzy z zespołu powiedzieli,

że z tego nie da się nic zrobić. Ciekawiła

mnie też reakcja ortodoksyjnych fanów

Republiki. W sumie już w czasach grania z

Killjoy miałem przymiarki do kawałków Republiki,

ale wtedy skończyło się tylko na pomyśle.

Utwory autorskie to również rockowe granie

- owszem, dość mroczne, ale w żadnym razie

nie metalowe - CoverNostra jest dla was

odskocznią od takiej stylistyki, w tym zespole

możecie pograć lżej, bardziej melodyjnie,

poszukać innych rozwiązań czy środków wyrazu?

Grzegorz Soluch: Dla mnie to w tej chwili

jedyny zespół, więc nie ma tu żadnej odskoczni,

jest chęć pogrania fajnych rockowo-metalowych

coverów, a przy tym dodanie do tego

czegoś od siebie. Przyznam się jednak, że od

jakiegoś czasu myślę o powrocie do ostrzejszego

grania. Zamierzam wskrzesić, przynajmniej

studyjnie, swój były zespół Requiem. Ze

starego składu zostało nas tylko dwóch (ja i

gitarzysta solowy, który gra obecnie w Irlandii

w black metalowym Molekh, który tworzą

członkowie Thy Worshiper), więc jak wspomniałem

to będzie typowo studyjny projekt.

Adam Rogowicz: Ja ostatnio zacząłem coś

tam dłubać w klimatach doommetalowych.

Od zawsze mnie to kręciło. Na razie skład jest

dwuosobowy i formalnie są to dwaj basiści, to

będzie ciężki klimat (śmiech). Na razie mamy

w planie nagrać 2-3 numery i zobaczyć co to

jest warte.

Utwór "Pętla" zadedykowaliście Wojciechowi

Bujoczkowi, zmarłemu dwa lata temu,

wieloletniemu wokaliście Killjoy - chyba

wciąż trudno wam pogodzić się z tym, że nie

ma go już wśród nas?

Adam Rogowicz: Wojtka znałem od 30 lat i

parę minut po poznaniu zakładaliśmy już

pierwszą kapelę. Cały ten czas graliśmy razem,

choć w ostatnich latach było tego grania

niewiele. Wojtek wyprowadził się do Raciborza,

to i rzadziej się widzieliśmy. Ale w ostatnim

roku jego życia, udało nam się zagrać jako

Killjoy po paru latach przerwy. Rok wcześniej

zaśpiewał gościnnie na koncercie Cover

Nostry. Zagraliśmy parę prób. Były coraz

większe plany na powrót do regularnego grania.

No i niestety, 5.12.2018 skończyło się

wszystko. Brakuje go.

Są jakieś szanse na to, że znajdziecie jego

następcę i nagracie kolejny album po "Licensed

To Sin", czy też to już niestety przeszłość,

teraz najbardziej liczy się Cover

Nostra?

Adam Rogowicz: Miałem z Wojtkiem dżentelmeńską

umowę. Nie ma Killjoy'a jeśli jego

albo mnie nie będzie w składzie. Kilkanaście

lat temu miałem wypadek i połamałem poważnie

prawą rękę. Odwołaliśmy wszystkie koncerty

na czas mojego powrotu do zdrowia. Jeden

w ramach WOŚP się odbył, ale pod zmienioną

nazwą. Mimo, że nie naciskałem to

COVERNOSTRA 151

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!