21.03.2023 Views

HMP 77 Destroyers

New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

cie. Ale mniejsza z tym. Tekst opowiada o

portugalskim generale z XIV i XV wieku, D.

Nuno Alvaresie Pereirze, który odegrał wielką

rolę w odzyskaniu przez Portugalię niepodległości.

Mówi się, że wygrał wszystkie bitwy,

które stoczył. Zwłaszcza tą pod Aljubarrota,

która zakończyła główny kryzys niepodległościowy.

We wspomnianym kawałku użyliście tradycyjnych

portugalskich instrumentów...

Jak powiedzieliśmy wcześniej, balans utworu

wymagał portugalskich tekstów i niektórych

tradycyjnych instrumentów. To jest jak metalowa

wersja "Chula", która jest tradycyjnym

portugalskim stylem. A ponieważ mamy kilku

członków, którzy mają doświadczenie w

tradycyjnych stylach i instrumentach, było to

dla nas bardzo naturalne. W tym utworze

brało udział również dwóch naszych wspaniałych

przyjaciół i muzyków, Nelsona Raposo

na klawiszach i Pedro Sarmento na tradycyjnych

instrumentach, którzy pomogli nam

stworzyć odpowiedni nastrój do tej piosenki.

Wspaniale było z nimi pracować i obaj wykonali

świetną robotę.

Również bardzo interesującym kawałkiem,

choć pod zupełnie innym względem jest

"Headbanger". To naprawdę brzmi jak hymn

Waszego zespołu. Mimo wieku i upływającego

czasu wciąż jesteście aktywnymi

rockmanami. Powiedz mi proszę, czy pogląd

na muzykę, którą uprawiacie zmienił się z

biegiem lat?

Domyślamy się, że nasze perspektywy zmieniają

się z czasem… to nazywa się doświadczeniem…

i starzeniem się (śmiech). Może

muzyka zmienia się mniej, ponieważ nie

obchodzi nas, co wszyscy mówią, a jeśli chcemy

grać heavy-metal, zagramy to… W miarę

upływu czasu wprowadzane są pewne zmiany,

na przykład na "Daytime Stories…

Nightmare Tales" zdecydowaliśmy się umieścić

bardziej nowoczesne dźwięki i riffy.

No właśnie. Podczas nagrywania "Daytime

Stories… Nigtmare Tales" chcieliście eksperymentować

z nowymi obszarami muzycznymi.

Czy Twoim zdaniem cel został

osiągnięty?

Całkowicie. Uważamy, że ten album to świetne

połączenie starego i nowego stylu. Nagraliśmy

już bonusowy utwór dla "Let's Raise

Hell", "Thank you" z Hugo Andrade i byliśmy

bardzo zadowoleni z ogólnego wyniku,

więc wszyscy postanowiliśmy dać sobie szansę

i nagrać pełny album. Wiedzieliśmy już, że

Hugo wniesie na płytę więcej "cięższych

melodii" i tak się stało.

Na tym albumie użyliście gitar siedmiostrunowych.

Czy zamierzacie robić to więcej

w przyszłości?

Po raz pierwszy wypróbowaliśmy siedmiostrunowe

gitary na tym albumie i byliśmy bardzo

zadowoleni z wyniku. Głównym zamysłem

było połączenie tradycyjnych gitar sześcio-strunowych

z ciężkością siedmio-strunowych…

Myślę, że będziemy trzymać się tego

pomysłu w przyszłości.

Okładka albumu została stworzona przez

Mayte GC. Dlaczego zdecydowałeś się

wybrać tę grafikę?

Zabawnym faktem dotyczącym grafiki jest to,

Foto: Rui M Leat

że znajdujemy niesamowitą artystkę Mayte

CG, prawie przez przypadek, ale kiedy wyjaśniliśmy

jej koncepcję, była bardzo podekscytowana

i kilka dni później zaprezentowała

nam pierwszy szkic. Kiedy zobaczyliśmy

to byliśmy naprawdę podekscytowani. A

więc, żeby trochę wyjaśnić… wielką przerażającą

wroną jest Kikimora, duch lub, jeśli wolisz,

Demon, związany z koszmarami. Niewinne

dziecko jest zaprzeczeniem tytułu. Jeśli

przyjrzysz się bliżej, nadal mamy naszą maskotkę

obecną na tej grafice.

Graliście na żywo w wielu różnych miejscach,

jak Hiszpania, Szwecja czy Niemcy.

Czy jesteś zadowolony ze zdobycia rzeszy

fanów poza Portugalią?

Jasne… mieszkanie na krańcach Europy nie

ułatwia nam grania na reszcie kontynentu,

gdzie odbywa się wiele festiwali. Nie zrozumcie

nas źle, granie w Portugalii to jedna z najlepszych

rzeczy, jakie możemy zrobić, a przed

Covidem wiele świetnych koncertów i festiwali

odbywało się w głównych miastach kraju

niemal co tydzień. Ale tak, wspaniale jest rozpoznawalnym

poza naszym krajem.

Czas podbić nowe miejsca swoją muzyką.

Masz jakieś konkretne plany?

Obecnie plan polega na przezwyciężeniu kryzysu

związanego z pandemią. Attick Demons

zawsze chcemy więcej. Wiemy, że nie

jest to łatwe, ale dążymy do osiągnięcia nowych

celów. Wierzę, że jeszcze zagramy na

różnych festiwalach i miejscach.

Na swoim pierwszym albumie "Atlantis"

współpracowałeś z legendami jako Paul

Di'Anno i Ross the Boss. Na drugim albumie

gościem specjalnym był Chris Caferry.

Jak doszło do tych kooperacji?

Wszyscy byli bardzo zadowoleni z udziału w

albumach. Z Paulem Di'Anno mieliśmy nawet

koncert w Portugalii, przy okazji nagrał

swoje partie na "Atlantis".

Co Twoim zdaniem było punktem zwrotnym

w karierze Attick Demons?

Przez te prawie 25 lat mieliśmy kilka takich

punktów. Na przykład każdy album, który

nagrywaliśmy, wykazywał pewną zmianę w

naszym ogólnym brzmieniu. Nasi idole z

dzieciństwa pojawili się na naszych albumach.

Graliśmy na wielkich festiwalach, takich

jak Metaldays, Sabaton Open Air, Vagos

Open Air, Swordbrothers Festival, etc.

Ważne jest również, aby wspomnieć, że byłoby

to możliwe bez naszych fanów, którzy

wspierali nas przez lata, więc chwała im za to!

Minęło 20 lat od wydania twojej pierwszej

EP-ki zatytułowanej nazwą zespołu. Czy

myślisz, że to dobra okazja na reedycje?

W 2017 roku nagraliśmy "Back To The Attick…

Live", na którym zagraliśmy wszystkie

utwory z EP w lepszych wersjach. Więc na razie

uważamy, że nie ma powodu, aby ponownie

to wydawać.

Skąd pomysł na nazwę zespołu? Czy jest to

coś oparte na horrorach lub lękach z dzieciństwa?

Cóż, wszystko zaczęło się na początku lat 90-

tych, kiedy Nuno Martins (gitara), Goncalo

Pais (perkusja) i Miguel Estevao (bas) i kilku

innych przyjaciół, którzy byli w pobliżu,

zjednoczyli się ponownie na strychu Miguela,

aby trochę pograć. Zespół nazywał się Olisipo

(nazwa Lizbony w czasach inwazji rzymskiej).

Pojawiły się nieśmiałe marzenia graniu

na żywo zatem zaczęli częściej ćwiczyć. Hugo

"Bostinha", kolega ze szkoły, dołączył do

nich jako wokal, a kilka miesięcy później pojawił

się Luis Figueira i był to pierwszy poważny

skład. Zdecydowano się zmienić nazwę

zespołu na bardziej profesjonalną i zaczęli

ciężko pracować nad kilkoma utworami.

"No Pride" i "War Cry" były pierwszymi nagranymi

piosenkami, a po zmiksowaniu i masteringu

producent zapytał o nazwę zespołu.

Spojrzeliśmy na siebie w szoku i musieliśmy

szybko zdecydować. Luis zawsze był wielkim

fanem Aerosmith i pamiętał nazwę jednego z

najlepszych albumów Aerosmith ("Toys in

the Attic") . Tak się złożyło, że pierwsze lata

spędził na próbach na starym strychu... ale

Luis napisał słowo "Attic" z dodatkowym "k"

i stało się "Attick" (właściwie Helloween i Megadeth

również mają błędy w nazwach i nikogo

to nie obchodzi!!!), a "Demons" miało tylko

zaszokować umysły konserwatywnych ludzi.

Tak wszystko się zaczęło od Attick Demons.

Bartek Kuczak

ATTICK DEMONS

71

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!