HMP 77 Destroyers
New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
potrzebuje klipu tekstowego dla swojej kapeli
- zachęcam do nękania Riku. (śmiech)
Premiera płyty w połowie kwietnia mogła
wydawać się czynem zgoła samobójczym,
ale z drugiej strony ludzie mieli wtedy znacznie
więcej czasu na słuchanie muzyki, co
też jest nie bez znaczenia?
Widzisz - zaplanowaliśmy publikację jednego
utworu co dwa tygodnie - kiedy zaczynaliśmy
były pierwsze doniesienia o epidemii w Chinach,
ale nikt nie spodziewał się, że obejmie
ona świat i dotknie go w takim stopniu na
tyle czasu. Potem po prostu trzymaliśmy się
tego planu. nie chcieliśmy niczego opóźniać.
Liczyliście, że jednak jesienią zdołacie
zagrać jakieś koncerty promujące "Shadowrise",
że sytuacja unormuje się na tyle, że
pewien powrót do normalności będzie pod
tym względem możliwy?
Zdecydowanie na to liczyliśmy - teraz oczywiście
nadal liczymy, ale już nikt nie próbuje
planować konkretnych dat. Kiedy przyszłość
będzie trochę pewniejsza - wtedy zaczniemy
rozmawiać o konkretach.
Co planujecie obecnie, skoro coraz częściej
słyszy się, że o koncertach w formie takiej
jak kiedyś, przynajmniej do lata przyszłego
roku, nie ma mowy? Wielu muzyków wykorzystuje
ten dodatkowy czas na komponowanie,
czynicie podobnie, żeby mieć w
zanadrzu kolejny materiał - może na EP,
której jeszcze się nie dorobiliście?
Każdy z nas coś robi. Riku i ja ostatnio nagraliśmy
swoje partie dla projektu Circus Of
Rock - album ukaże się w przyszłym roku
nakładem Frontiers. Myślę, że fani bardziej
klasycznego metalu i melodyjnego rocka mają
na co czekać. Ja oprócz tego pracuję nad
albumem swojego nowego projektu - Intospace
- tym razem chcę go nagrać już w pełnym
składzie z prawdziwą sekcją - a w międzyczasie
pracujemy też nad nowym materiałem
Leash Eye. Jeśli coś z tego uda się
skończyć i nadal nie będzie można grać - pewnie
wtedy zaczniemy myśleć o nowych piosenkach
Exlibris.
Wojciech Chamryk
HMP: Zmiany składu są czymś nieuchronnym
i dotykają praktycznie każdego zespołu,
ale w waszym przypadku była to zupełnie
inna sytuacja, bo jak do tej pory graliście bez
personalnych roszad - tym bardziej śmierć
Pawła Niedziółki zaskoczyła i dotknęła
wszystkich, nie tylko w waszym najbliższym
środowisku?
Michał Karpiel: Tak. Było to dla nas dość
spore zaskoczenie. Nic nie wskazywało na taką
kolej rzeczy.
Niedowierzanie, szok, rozpacz to naturalne
reakcje, ale chyba dość szybko pojawiła się
myśl, że bez względu na to co się stało musicie
dokończyć nagrywany właśnie materiał,
bo jesteście to w pewnym sensie winni waszemu
perkusiście?
Z założenia "Wilczy głód" miał być wydawnictwem
długogrającym. Niestety ze względu na
zaistniałą sytuacje uznaliśmy, że nie dokończymy
pełnej setlisty i wydamy EP-kę z utworami
nagranymi z udziałem Pawła.
Nie myśleliście jednak o rozwiązaniu zespołu,
zresztą pewnie sam Paweł byłby temu
przeciwny, bo byłoby to w pewnym sensie
zaprzepaszczenie kilku lat również jego
pracy?
Paweł miał spory wkład w zespół. Zakładałem
go wspólnie z nim. Pomimo okoliczności, które
nastały dla reszty zespołu życie toczy się
dalej, a pasja nie umiera.
Pasja nie umiera
Styxx wydał w ubiegłym roku debiutancką
EP "Wilczy głód", obecnie
śląska formacja pracuje nad pierwszym
materiałem długogrającym.
Przed wami gitarzysta Michał Karpiel,
oszczędny w słowach jak mało kto.
"Wilczy głód" miał być waszym debiutanckim
albumem, przygotowywaną od lat i wymarzoną
płytą - dla Pawła chyba faktycznie
pierwszą. Jednak kiedy zginął uznaliście, że
dokończycie utwory do których zdążył nagrać
partie perkusji i wydacie dedykowaną
mu EP-kę, żeby silniej zaznaczyć jego wkład
w powstanie tego materiału i kilka lat istnienia
Styxx?
Postanowiliśmy dedykować Pawłowi tę płytę
i jednocześnie zamknęliśmy tym pewien rozdział
w historii zespołu. Jesteśmy w trakcie
kolejnego.
To pięć utworów i na finał coś specjalnego,
faktyczna "Minuta ciszy", symboliczne upamiętnienie
tragicznie zmarłego przyjaciela
również w pozamuzycznej formie?
Dokładnie tak.
Zagraliście też specjalny koncert poświęcony
pamięci Pawła, w dodatku mający wymiar
charytatywny?
Tak. Dzięki pomocy Grzegorza Kupczyka z
zespołem CETI i klubu muzycznego Rock
Out w Dąbrowie Górniczej udało mi się zorganizować
memoriał dla Pawła. Zagrało kilka
zaprzyjaźnionych zespołów, w tym wyżej wymienione
CETI.
Było to możliwe dzięki temu, że dość sprawnie
znaleźliście nowego perkusistę, ale Radek
Smorąg nie zagościł u was zbyt długo?
Radka znałem od dawna. To świetny perkusista,
ale wiedziałem też, że czynnie funkcjonuje
w zespole Apnea. Zgodził się i za to jesteśmy
mu bardzo wdzięczni. Dzięki niemu
nie zaliczyliśmy solidnego przestoju. W bardzo
krótkim czasie opanował materiał i już po
miesiącu prób zagraliśmy u boku KSU w katowickim
Mega Clubie i w Bogart w Gomunicach.
Potem poszło już lawinowo. Zagraliśmy
masę koncertów i dobrze się bawiliśmy. Radek
to spoko gość i człowiek wielu pasji, na
które jak wiadomo poświęca się czas. Dyspozycyjność
jest kluczowym elementem pracy w
zespole. Jesteśmy nadal w przyjacielskich relacjach
i życzymy mu wielu sukcesów z Apneą.
To jednak z nim zaczęliście prace nad nowym
materiałem, czego efektem jest choćby
opublikowany latem ubiegłego roku nowy
Foto: DiGi Foto / Irek Osuch
146
EXLIBRIS