21.03.2023 Views

HMP 77 Destroyers

New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Mieliśmy pięciu kandydatów do wyboru a

jednym z nich był właśnie Michael, którego

znaliśmy wcześniej osobiście i wiedzieliśmy,

że jest fantastycznym bębniarzem. Oczywiście

pozostali kandydaci też byli fantastyczni

(śmiech). Przekonał nas tym, że po dołączeniu

do zespołu chciał uczynić Primal Fear

swoim priorytetem. Tak też się stało. Zeszłego

lata grał już z nami na kilku letnich festiwalach.

Potem w studiu zrobił na nas ogromne

wrażenie. Perkusja jest pierwszym instrumentem,

który jest rejestrowany w studio.

Michael poza tym, ze jest świetnym muzykiem,

jest także wspaniałym kumplem, co

również nie jest bez znaczenia.

W tym roku mamy chyba pierwsze lato od

niepamiętnych czasów bez dużych letnich

festiwali. Pytanie retoryczne. Jak się z tym

faktem czujesz?

Nie za dobrze (śmiech). Skupmy się jednak

na pozytywach. Czasami to, że coś tracisz

wcale nie musi oznaczać czegoś negatywnego.

Wręcz przeciwnie. Ta przerwa na pewno pomogła

nam lepiej dopieścić najnowszy album.

Oczywiście potrzebujemy letnich festiwali i

mam ogromną nadzieję, że za rok odbędą się

one bez większych komplikacji.

Wiele zespołów radzi sobie z zakazem koncertów

streamując swoje występy na żywo

w Internecie. Bierzecie taką opcję pod uwagę?

Nie. My akurat nie zamierzamy tego robić.

Uważam, że streaming na żywo by zabił klimat

naszej muzyki. Wolę już poczekać, aż

pozwolą organizować koncerty i zaprezentować

się na scenie przed żywymi ludźmi. Pojawiły

się też pomysły grania dla fanów siedzących

w samochodach, ale to też nie dla

nas.

Foto: Primal Fear

Wiem, że to może nie najlepszy moment, ale

przypuszczam, że jakieś nieśmiałe plany

koncertowe macie.

Na dzień dzisiejszy wszystko zostało przełożone

na przyszły rok. Taką decyzję podjęliśmy

razem z naszym managementem. Planowanie

czegokolwiek na jesień jest krokiem

bardzo ryzykownym. Właściciele klubów i sal

koncertowych również nie są na ten moment

chętni by planować koncerty, bo sami nie są

pewni, czy finansowo przetrwają ten lockdown.

Zarówno w Europie, jak i w USA.

Przyszły rok wydaje się pod tym względem

pewniejszy.

Primal Fear debiutował w 1997 roku. W tym

roku też pojawił się debiut Hammerfall i

ogólnie jest uznawany za rok odrodzenia się

klasycznego heavy metalu po okresie dominacji

z jednej strony bardziej ekstremalnych,

z drugiej zaś bardziej nowoczesnych form tej

muzyki. Jak oceniasz rolę Primal Fear w

owym odrodzeniu?

Szczerze mówiąc nigdy nie patrzyliśmy na

trendy rynkowe tylko po prostu robiliśmy

swoje, graliśmy to, co naprawdę kochamy. Ja

swoją przygodę z muzyką zacząłem jeszcze w

latach osiemdziesiątych na długo przed powstaniem

Primal Fear. Najpierw był Tyran'

Pace, potem Sinner, potem Gamma Ray i

wreszcie zespół, w którym występuje obecnie.

Kiedy w pełni oddajesz się muzyce, to oczywiście

śledzisz scenę, ale nie przywiązujesz

wielkiej wagi do tego, czy w danej chwili coś

jest popularne, czy nie. Podobnie było w roku

1997. Nie zastanawialiśmy się, do czego nasza

muzyka jest podobna, czy wpasowuje się

w obecne trendy tylko po prostu graliśmy. To,

że akurat zgraliśmy się w czasie z tą falą

młodych zespołów heavy i power metalowych

było czystym przypadkiem. Ale nie powiem,

fajnie się to wszystko złożyło.

Wspomniałeś o Tyran' Pace. Jak wspominasz

lata istnienia tej grupy?

Dla mnie to był przede wszystkim okres nauki.

Uczyłem się przede wszystkim poprawnie

emitować głos na żywo. Co do brzmienia

samej muzyki, to było ono bardzo dalekie

od perfekcji. Prawdę mówiąc, to dopiero w

Gamma Ray pokazałem potęgę swojego głosu

i mogłem zaprezentować w pełni jego skalę.

W czasach Tyran' Pace miałem młody

jeszcze nie wyrobiony głos, co oczywiście

może być też poczytywane jako zaleta, ja jednak

bardziej widziałem w tym wadę.

Po odejściu Roba Halforda z Judas Priest

byłeś jednym z kandydatów na jego następcę,

jednak do przesłuchań ostatecznie nie

doszło. Trochę szkoda.

Ja wiem czy szkoda… Gdyby doszło jeszcze

by mnie przyjęli i wówczas nie wiadomo, jakby

się wszystko potoczyło. A tak to wszyscy

są szczęśliwi. I oni i ja (śmiech). Było minęło,

nie ma co roztrząsać.

Byłeś też wokalistą grupy Blackwelder. Co

się w ogóle z tą grupą dzieje?

To był typowy side project. Dostałem propozycje

zaśpiewania, więc się zgodziłem. Po

nagraniu płyty nikt już się ze mną w sprawie

tej kapeli nie kontaktował, więc nie mam zielonego

pojęcia, co się z nią dzieje (śmiech).

Są jakieś rzeczy, których żałujesz w swojej

karierze?

Wiesz, wszystko co nas spotyka dzieje się z

jakiegoś powodu. Nawet jeśli w postrzegamy

jakieś zdarzenie jako negatywne, albo jakąś

decyzję za złą, to często bywa tak, że jakiś

czas później patrzymy na to zupełnie inaczej

i stwierdzamy, że dobrze się stało. Błędy są

potrzebne, żeby się na nich uczyć. Być może

mając tą wiedzę i to doświadczenie, które

mam dzisiaj, pewne rzeczy zrobiłbym inaczej.

Ale to gdzie jestem, jest konsekwencją decyzji

z przeszłości i nie uważam, bym wylądował

źle (śmiech).

Bartek Kuczak

Foto: Primal Fear

PRIMAL FEAR 47

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!