HMP 77 Destroyers
New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
w trakcie trwania pandemii koronawirusa
jest utwór "Last Rites" zestawiający
grzmiące gitary Marka
Tremontiego i wysublimowany,
charakterystyczny głos Mylesa
Kennedy'ego. Całość utrzymana
jest w stylu post grunge z lat 90-
tych. Jeśli "Last Rites" stanowi zalążek
nowego albumu, to fani Alter
Bridge mogą zacierać ręce, czy raczej
uszy. Pamiętam swój pierwszy
koncert Alter Bridge (a zarazem
pierwszy koncert tej kapeli w Polsce)
- zagrali wówczas na warszawskich
Ursynaliach w 2011 roku.
Urzekła mnie niesamowita charyzma
wokalisty i jego fantastyczny
kontakt z publicznością. Niestety
EPka nie oddaje tego klimatu. I
choć bardzo brakuje mi koncertów,
to płyta jest jedynie ich marnym
substytutem. Zdecydowanie bardziej
polecam przesłuchanie albumu
studyjnego z 2019 roku pt.:
"Walk The Sky". Należy jednak
przyznać, że lirycznie wszystkie
utwory idealnie wpasowują się w
pandemiczną rzeczywistość. Jak
śpiewa Myles: "You don't know Where
this goes... Wait until tomorrow...".
Tak więc czekamy, co będzie dalej...
ze światem... z Alter Bridge.
(3,5)
Simona Dworska
Ambition - Rock Breaker
2020 Infernö
Ambition to kolejny ze współczesnych
zespołów, których członkowie
nie dość, że tęsknią za metalowymi
latami 80., to jeszcze nie dopuszczają
do siebie świadomości,
że od tego czasu minęło już dobre
30 lat. I fajnie, bo "Rock Breaker",
debiut brazyliskiej formacji, generalnie
trzyma poziom - to materiał,
który faktycznie mógł powstać w
1983 czy 1985 roku. Fakt, zżynka
z Judas Priest w "Fight For Your
Life" jest ewidentna, również aż takie
zapatrzenie w Iron Maiden
("Play The Game") mogli sobie darować,
spojrzeć na te numery obiektywniej,
coś zmienić, spróbować
zagrać je po swojemu, bez kopiowania.
Że można pokazuje udany
cover Budgie "Heavy Revolution",
ale przede wszystkm autorskie numery
"Screaming In The Dark",
"Heroes Die Young" i tytułowy -
jeśli ktoś pokochał metal we wczesnych
latach 80. nie będzie mógł się
od tych dźwięków uwolnić, a fani
The Rods, Saxon, Picture, Riot
czy Chariot już na pewno powinni
sobie sprawić tę płytę. (4)
Wojciech Chamryk
Angband - IV
2020 Pure Underground
Ten irański zespół gra ponoć progresywny
power metal, chociaż ja
słyszę w ich muzyce echa tradycjnego
heavy/power i epic metalu
lat 80. Mam też z Angband pewien
problem, bo jak na zespół z
kilkunastoletnim stażem i czterema
albumami na koncie nie ma
zbyt wiele do zaproponowania, poza
siermiężnym heavy drugiego, a
może i trzeciego sortu. Momentami
nieporadność aranżacyjna aż
zadziwia, bo warstwa rytmiczna
"Ateny" jest totalnie amatorska, tak
jakby Mahyar Dean skupił się na
- faktycznie efektownych - solówkach,
mniejszą wagę przykładając
do partii ledwo słyszalnego basu i
rachitycznej perkusji. W kilku innych
utworach jest podobnie, trudno
uznać to więc za wypadek przy
pracy. Nie brakuje też jednak kompozycji
udanych, jak totalnie oldschoolowy
"Fighters", klimatyczny
instrumental "The Blind Watchmaker"
czy patetyczny "Cyrus The
Great", w którym partie duduka
brzmią chyba najciekawiej, gdy do
"Visions In My Head" doklejono je
już trochę na siłę. No i wokalista,
Tim Aymar, najnowszy nabytek
grupy, znany z Pharaoh czy Control
Denied Chucka Schuldinera
- to dzięki niemu ten materiał bardzo
zyskuje. Może nie zawsze, bo
w "Mirage" śpiewa jak według mnie
zbyt siłowo, ale poza tym jego
ostry, drapieżny głos wynosi taki
"Insane" czy balladowy "Nights Of
Tehran" na zdecydowanie wyższy
poziom. Ocenę muszę jednak wypośrodkować,
dlatego tylko: (3).
Wojciech Chamryk
Annexation - Inherent Brutality
2020 Iron Shield
Ponazywali się kretyńsko (Uncle
Crocodile? Rotten Piranha? Naprawdę
"zabawne"), a na debiutanckim
albumie grają agresywny, siłowy
thrash, próbując naśladować
Slayer, Vio-lence czy Demolition
Hammer. Wychodzi to tak sobie,
prawdę mówiąc nad wyraz mizernie,
mimo furii, blastów i generalnie
bardzo energetycznej całości,
bo to tylko łupanka bez ładu i składu,
którą najwyraźniej kieruje jeździec
bez głowy. Chłopaki pędzą
więc sobie donikąd, czasem tylko
dając nadzieję, że może jednak coś
z nich kiedyś będzie ("A.T.R.",
"Holycaust"). A, okładka jest całkiem
fajna, dobre i to. (1)
Wojciech Chamryk
Apogee - Endurance Of The Obsolete
2020 Progressive Promotion
Apogee to poboczny projekt Arne
Schäfera lidera innej niemieckiej
formacji Versus X. I co ciekawe,
projekt jest bardziej aktywny niż
macierzysty zespół Schäfera. "Endurance
Of The Obsolete" to już
jedenasty album Apogee, gdy
Versus X w dyskografii ma tylko
pięć albumów studyjnych i dwa nagrane
"na żywo". Okładka "Endurance
Of The Obsolete" jest bardzo
industrialna, na jej podstawie
powstała muzyka i tekst do utworu
tytułowego. Jednak muzycznie cała
sesja znacznie odbiega od tego
obrazka. Muzyka, która znalazła
się na "Endurance Of The Obsolete"
jak dla mnie jest wręcz teatralna
i mocno baśniowa oraz
operuje subtelnymi i ulotnymi doznaniami,
choć pełnymi ciepła.
Niemniej wyobraźnia Schäfera podąża
wytyczoną droga przez takie
tuzy jak Genesis, Van der Graaf
Generator, Gentle Giant czy też
jest bliska współczesnym twórcom
typu The Tangent czy Sylvan.
Także na albumie nie znajdziemy
niczego odkrywczego. Ale to żaden
problem, bowiem muzyczna interpretacja
i sama gra Arne bardzo
pobudza emocje i wyobraźnię słuchacza,
dzięki czemu udanie próbuje
wciągnąć go w dźwiękową
opowieść, która znalazła się na
"Endurance Of The Obsolete".
Najciekawszym fragmentem płyty
jest ostatnia kompozycja bisko
szesnastominutowa, "Overruled" z
kilkoma zmianami tempa, klasycznymi
narracjami rockowymi i
wyjętymi z muzyki poważnej oraz
gitarowymi eskapadami. W zasadzie
całość zagrał sam Arne Schäfer,
bowiem gra on na gitarach, basie,
klawiszach oraz śpiewa, dodatkowo
jest autorem muzyki i tekstów,
a także odpowiada za produkcję,
miks i mastering. Wyszło mu
to niekiedy rewelacyjnie, oprócz
głosu, po prostu natura nie obdarzyła
go w tej kwestii najlepszymi
walorami. Jedyną pomocą służył
mu perkusista Eberhard Graef.
Ogólnie "Endurance Of The Obsolete"
powinna spodobać się fanom
zasłuchanym w progresywnych
klimatach rodem z lat 70.,
choć mnie ta muzyka nie do końca
wciągnęła. Przesłuchałem ją z zaciekawieniem
ale nie wzbudziła we
mnie tak wielkiego zainteresowania
aby poznać wcześniejsze dokonania
tego projektu czy też formacji
Versus X. (3,7)
\m/\m/
Armagh - Cold Wrath Of
Mother Earth
2020 First Wave Only
Armagh to warszawska kapela istniejąca
już od ośmiu lat, jednakże
dopiero w tym roku udało im się
wydać pierwszy pełny studyjny album.
Tak, zgadliście! Jest to omawiany
tu album o tytule "Cold
Wrath Of Mother Earth". Muzyka
Warszawian to taki ciekawy
miks oldschoolowego black metalu,
pewnych elementów klasycznego
heavy oraz lekkiej nutki rockendrolla.
Tą ostatnią można usłyszeć
w takich utworach, jak chociażby
dosyć motorheadowy "Endless Fire"
(nie jedyny tego typu utwór w tym
zestawieniu, posłuchajcie sobie
"The Curse") oraz dość skocznym
(jak na ten gatunek oczywiście)
"The Undead". Jeżeli podobała
Wam się ostatnia płyta Butcher to
nie ma opcji, żeby nie spodobał się
Wam ten numer. Jest też tu odrobina
punk rocka (a jakże!) w postaci
kawałka "Mortal Fear". Niestety,
nie zabrakło tu słabszych
punktów. Do takich należałoby
zaliczyć otwierający całość monotonny,
bazujący na ogranych do
bólu black metalowych patentach
"Serpent Cross". Pomijając jednak
ten drobny szkopuł, "Cold Wrath
Of Mother Earth" to naprawdę solidna
porcja black'n'rolla. Jeżeli
szukacie dobrej płyty na imprezę
przy grillu i piwku (mam nadzieję,
że tej wiosny będzie to już możliwe…)
a przy okazji chcecie trochę
powkurwiać upierdliwego sąsiada -
"Janusza", to ten materiał jest idealny!
Chłopakom pozostaje tylko
życzyć by w przyszłości poszli za
ciosem! (4).
Bartek Kuczak
Attick Demons - Daytime Stories…
Nightmare Tales
2020 ROAR!
Portugalski Attic Demons to grupa,
która do nowicjuszy zdecydowanie
nie należy. Zespół na scenie
istnieje już dwadzieścia cztery i lat
i mniej więcej od tego czasu nagrywa
demówki. Prawdziwy debiut zespołu
miał jednak miejsce dopiero
w 2012 roku. Mowa tu o albumie
"Atlantis", gdzie wśród zaproszonych
przez zespół do nagrania go-
RECENZJE 169