HMP 77 Destroyers
New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
sły. Przynajmniej tak twierdzę po
przesłuchaniu opisywanej płyty.
Do tej pory kapela wydała trzy
EPki, żadnej niestety nie słyszałem,
więc "Bass'N'Roll Vol. 1."
jest moim pierwszym zetknięciem
się z ich spojrzeniem na muzykę. A
jest ona około metalowa. Rozpoczynający
płytę kawałek "Więcej"
jest wręcz kolażem rocka, hard
rocka i heavy metalu. Śpiewany
jest po polsku przez co kojarzy mi
się z polskim Human. Ogólnie kawałek
jest bardzo chwytliwy a
właśnie wokal Mateusza Karsznia
daje mu tej płynności i przebojowości.
Na krążku mamy jeszcze
dwa takie utwory. "Klątwa" jest
bardziej heavymetalowa, natomiast
"Czas" jest zdecydowanie
wolniejszy i klimatyczny. Niemniej
wszystkie trzy są najbardziej wyraziste
na całej płycie. Być może
przez to, że są śpiewane w języku
ojczystym. Pozostałe kompozycje
śpiewane są po angielsku, przy
okazji mają więcej groove ("Groovy
Woman", "Head Down"), doomu
("Red Desert", ponownie "Head
Down") ale także rock'n'rolla ("Free
Man" i "Heartbreaker"). Album
kończą trzy utwory bonusowe,
równie udane co wcześniejsze, ze
wskazaniem na "Hypnotizer", który
wyróżnia się wpadającymi w
ucho partiami. Jestem też pod
wrażeniem wykonania. Instrumentaliści
są nie tylko kreatywni ale
również bardzo sprawni. Brzmienie
cały czas pulsuje, no jakby nie
było, grają dwa basy. Hellvoid
udowodnił, że grając ciężkiego
rocka można poradzić sobie bez
gitary i to całkiem nieźle. Poza tym
dowiódł, że niekoniecznie trzeba
traktować go jako ciekawostkę, bo
muzyka na "Bass'N'Roll Vol. 1."
broni się sama i potrafi zauroczyć
słuchacza na dłużej. (4,5)
\m/\m/
Helstar - Black Wings Of Solitude
2020 Massacre
W latach 80. winylowe single wydawały
nie tylko gwiazdy pop music,
ale też metalowe zespoły, nawet
te nagrywające dla niezależnych
wytwórni. Kiedy jednak okazało
się, że mam pisać recenzję najnowszego
singla Helstar i sięgnąłem
na półkę po ich płyty okazało
się, że akurat nie mam żadnej 7" tej
grupy. Bywa, pomyślałem, toż żona
powtarza mi od lat, że nie można
mieć wszystkiego. Kiedy jednak
sprawdziłem dyskografię ekipy
Jamesa Rivery okazało się, że
mieć go nie mogłem, bo przez blisko
40 lat istnienia, aż do momentu
premiery "Black Wings Of Solitude",
Amerykanie niczego w tym
formacie nie wydali, zresztą z tego
większego, 12" EP, również. Lepiej
jednak późno niż wcale, bowiem
tytułowy utwór to patetyczna,
trwająca siedem minut, metalowa
ballada, jakich dotąd w dorobku
Helstar ze świecą szukać: z potężnym
refrenem, piękną solówką i
mocnym głosem Rivery - aż nie
chce się wierzyć, że stuknęła mu
już 60. Strona B to świetny cover
Black Sabbath "After All (The
Dead)", oryginalnie numer pochodzący
z trochę chyba niedocenianej
płyty "Dehumanizer", surowy,
mroczny i mocarny, w którym lider
śpiewa w swojej typowej manierze,
oddając jednak przy tym hołd swemu
idolowi Ronniemu Jamesowi
Dio. Jeśli "Black Wings Of Solitude"
jest zapowiedzią kolejnego
albumu Helstar, to bez dwóch
zdań warto czekać na tę płytę! (5)
Hexx - Entagled In Sin
2020 High Roller
Wojciech Chamryk
Weterani z Hexx na swym piątym
studyjnym albumie poruszyli temat,
o którym co prawda było
głośno swego czasu w ich ojczystych
Stanach Zjednoczonych, ale
w Polsce z pewnych względów jest
szczególnie znaczący. Chodzi bowiem
o nadużycia Kościoła Katolickiego.
Zarówno te seksualne, jak i
te majątkowe. W tematykę płyty
wprowadza nas już sama okładka,
na której widzimy cztery demony
w szatach liturgicznych stojące na
tle ołtarza i odwrócone tyłem
cztery głowy młodych chłopców.
Chyba się wszyscy zgodzą, że kwestie
związane z poruszanymi tu
sprawami nie należą ani do łatwych,
ani też do szczególnie przyjemnych.
Czy ma to zatem przełożenie
na warstwę muzyczną?
Sprawdźmy. Album otwiera utwór
o tytule "Watching Me Burn". Pierwsze
skojarzenia jakie mi się nasunęły
to Judas Priest. Energia prezentowana
przez Hexx bardzo
przypomina mi tu to, co Rob
Halford i kumple zaprezentowali
na płycie "Painkiller". To co się
rzuca tu też w uszy to wyraźnie
słyszalny bas, który na wielu
współczesnych produkcjach bywa
niestety schowany. Trochę inny
klimat prezentuje drugi w kolejności
kawałek tytułowy. Tutaj wokal
Eddy'ego Vegi jest dużo bardziej
stonowany, co dobrze komponuje
się melodyjnym refrenem.
"Vultures Gatcher Around" to chyba
jeden z najmocniejszych i najbardziej
dynamicznych momentów
na "Entagled In Sin". Energatyczna
zwrotka (znów lekki ukłon w
stronę Priest), refren chyba skrojony
pod chóralne śpiewanie na
koncertach i świetne popisy solówkowe
Boba Wrighta i Dana Watsona.
"Beautiful Lies" daje nam
trochę wytchnienia, ale "Power
Mad" to już prawdziwy szybki
speed metalowy kiler. Znowu wyskoczę
z tymi judaszowymi skojarzeniami,
ale refren tego utworu
budzi moje skojarzenia z ich kawałkiem
"Ram It Down". Wcale się
tu nie czepiam. To jak najbardziej
słuszna inspiracja. Bardziej na ciężar
niż prędkość panowie postawili
w "Strive The Cave". Pomimo jedna
swej masywności (riff przewodni),
pozostaje on jednym z bardziej
przebojowych momentów na tej
płycie. Obok następującym po nim
"Touch Of The Creature", ale tutaj
tempo znowu przyspieszamy.
Ogólnie wydaje mi się, że chłopaki
dobrze przemyśleli sobie kolejność
numerów na płycie. Po czymś szybkim
dostajemy zawsze nieco spokojniejszy
numer. Oczywiście nie
w znaczeniu ballad, chociaż i taki
kawałek na "Entagled In Sin" się
znalazł. Mowa tu o kończącym album
"Over But The Bleeding". Kawałek
momentami podchodzący
pod doom metal, ogólnie dość niepokojący
Tak samo, jak niepokojąca
jest tematyka, która wypełnia
cały ten album. Hexx ewidentnie
przeżywa drugą młodość i idzie za
ciosem po całkiem udanym
"Wrath Of The Reaper". (5)
Bartek Kuczak
Hexecutor - Beyond Any Human
Conception Of Knowledge...
2020 Dying Victims
Hexecutor to dość wesoła ekipa
pochodząca z Francji, a konkretnie
z jej północnego rejonu zwanego
Bretanią. Zdaję sobie sprawę, że
przeciętnemu Polakowi ten region
kojarzy się głównie z fasolką po
bretońsku (tak w ogóle, to danie
jest dużo bardziej popularne w
Polsce niż we Francji), jednakże
poza tym jakże wykwintnym specjałem
kulinarnym, Bretania ma
bardzo bogatą mitologię, pełną historii
o demonach, zjawach, czarownicach,
tajemniczych rytuałach
itp. Dobra, teksty tekstami, a co z
muzyką? Zobaczmy po kolei. Zaczyna
się od numeru "Buried Alive
With Her Silk White Dress". Jest to
świetna mieszanka black i thrash
metalu, która na pewno zadowoli
osoby zasłuchane w zespoły pokroju
Desaster. Nieco bardziej blackowo
robi się w drugim utworze o
tytule "Ker Ys". Nieco bardziej
heavy metalowego charakteru nadają
mu solówki. "Eternal Impetinence"
zaczyna się od nieco "wyjącej
partii gitary przechodzącej potem
w drażniący riff z bardzo wyraźnie
słyszalnym basem. Jest to
jeden z wolniejszych utworów w
tym zestawieniu (nie obawiajcie się
do ballady mu sporo brakuje).
Znów na deser dostajemy wyśmienitą
solówkę. "Tiger Of The Seven
Seas" to już kawałe, który nie tylko
przez tytuł może przywodzić skojarzenia
z różnymi pirackimi kapelami
(oczywiście mam tu na myśli
zdecydowanie bardziej Running
Wild niż Alestorm). Wydaje mi
się, że gdyby Rolf ze swoją załogą
zechciał sobie popenetrować klimaty
black/ thrashowe, mogłoby to
brzmieć właśnie tak. Następnie leci
"Belzebuth's Apocryfical Mark". Milusi
tytuł, prawda? Jak na gatunek
uprawiany przez Hexecutor utwór
prezentuje się dość melodyjnie.
Taki black'n'roll trochę w stylu
Butcher z całkiem fajnymi zmianami
tempa. Nie obyło się bez
utworu instrumentalnego. "Brecheliant",
bo o nim tu mowa wita nas
już delikatniejszymi bardziej stonowanymi
gitarowymi dźwiękami,
które przechodzą w riff zdecydowanie
bliższy heavy, niż black metalowi.
Ogólnie wyróżnia się na tle
reszty swą harmonicznością. Momentami
wręcz zahacza o twórczość
Iron Maiden. Kawałek ten to
taka chwila wytchnienia. Szkoda
tylko, że znalazła się prawie na samym
końcu. Prawie, bo album zamyka
francuskojęzyczny "Kroez En
Vosen". Zaczyna się od uderzenia
pioruna, jednak nie myślcie sobie,
że potem następuje posępny riff w
stylu Black Sabbath. Wręcz przeciwnie.
Ten numer to takie odwołanie
do niemieckiej szkoły thrashu.
Kłania się tu wczesny Kreator.
Ogólnie rzecz ujmując, Francuzi
odwalili kawał dobrej roboty.
"Beyond Any Human Conception
Of Knowledge..." to jeden z
tych albumów, które mimo, iż próbują
być ekstremalne, to jednak
słucha się ich całkiem przyjemnie,
nawet jeśli na co dzień się w takich
klimatach nie siedzi. I żeby nie było
to zaleta, nie wada (5).
Bartek Kuczak
High Spirits - Hard To Stop
2020 High Roller
Chris Black nie zwalnia tempa i
krótko po wydanych jednego dnia
trzech albumach Professor Black
RECENZJE 185