30.01.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

298 TRESCIOFORM NA ZAKRĘCIE<br />

godnie — z drugiej zaś: skromniuśka z natury rzeczy „treść” i dziecięcaufność,<br />

że jakoś tam ocali „m agia słowa” . No bo przecie rzetelnie informować<br />

i opowiadać wierszem nikt nie zamierza. Nikt nie napisze rymami ani Faya,.<br />

ani Jiingera, ani Szołochowa. Tymczasem każdy z tych autorów wytrzym<br />

uje najzupełniej konkurencję z naszymi wierszopisami jeśli chodzi o dostarczenie<br />

rodzynek poetyckich, tej właśnie „magii” . Cóż potem dziwnego, że<br />

„nikt wierszy nie czyta” . Już Sałtykow-Szczedrin, we wspaniałym poczuciu<br />

możliwości prozy szydził z krygowania w rymach i m etrach tego, co można<br />

powiedzieć prosto.<br />

Specyfikacja rodzajów literackich — produkt rozwoju ekspresji, oraz rozszerzenia<br />

tem atyki — nie jest jednak bynajm niej równoznaczna z przydziałem<br />

zakresów. O d początków tej specyfikacji, t. zn. od chwili, kiedy utwór<br />

wierszowany przestał być workiem na wszystko — od metafizyki po sadzenie<br />

bobu i praw idła gramatyczne — kiedy tę rolę „worka” w poczuciu swej samowystarczalności<br />

przyjęła proza, na statycznej (mniej_- więcej) dotąd mapie<br />

„podziału wpływów” poszczególnych rodzajów literackich zaczyna się dynamika,<br />

ruch. Możemy obserwować, jak bogacąca się proza bruździ w coraz<br />

to nowym dominium poezji, aż wreszcie je wykupuje na wyłączne już władanie.<br />

I jeśli jakiś watażka syberyjski mógł się przewrócić w grobie, gdy na wycyganionej<br />

przez Stany Alasce tysiące Yankesów rzuciło się do kopania złota<br />

i oszukiwania Indian, to Lukrecjusza przed czym podobnym na wieść o Diderocie<br />

powstrzymać mogła jedynie solidarność zawodowa. Dydaktyka, historia,<br />

filozofia, moralistyka itd. kolejno, drogą pracowitego wymusu, przepadły<br />

wierszopisom. Dziś wolno im w te krainy zapuszczać się tylko w charakterze<br />

gości — na stylizowany piknik. Z wszechobejmującego (lądy i ...wody)<br />

mocarstwa pani Poezji, w którym „słońce nigdy nie zachodziło” wykrojono<br />

im mały, górzysty i raczej chm urny kraik, zwany Liryką. Nie koniec<br />

na ty m ! Żeby wyciągnąć porównanie do końca, możnaby mówić jeszcze<br />

0 kokwistadorach - kolonistach, którzy i na te szczupłe granice nastają, nie<br />

w ykupując już, ale współdziałając, konkurując — z różnym powodzeniem —<br />

w uprawie terenów dziewiczych. Ale dajm y spokój analogiom i pograniczom.<br />

Ważne jest, że to wszystko odbywa się w myśl praw rozwojowych literatury<br />

1 w jej interesie, ważne jest — co z tego wynika. Otóż wynika jasno awangardowa<br />

rola liryki (jako rodzaju literackiego — w stosunku do innych rodzajó<br />

w !). D ając wyraz artystyczny najintymniejszym, najpierwszym przeżyciom<br />

człowieka opanowującego naturę, ona właśnie m a sygnalizować każdą nową<br />

zdobycz, każdą nową „form ę wewnętrzną”, każdy nowy środek wyrazu.<br />

Wszystkie najlepsze siły, zdolności i przeczucia wierszopisów w tę stronę powinny<br />

być zwrócone, bo tu leży racja bytu, differentia specifica (w sensie<br />

tendencji oczywiście, nie zakresu!) ich zawodu. Doskonałość wyrazu<br />

(t. zn. najwłaściwsza proporcja nieuchwytności z intensywnością) opatentowana<br />

w „małej (z natury rzeczy) formie” wobec historyków literatury, oto<br />

legitymacja wierszopisów, jedynie gw arantująca im kąt spokojny na Parnasie<br />

— jeśli nie w roli „ klasyków tem atu”, to przynajmniej w tamecznym<br />

muzeum rzemiosł artystycznych.<br />

Jednakże odkrywczość dana jest tylko niektórym i tylko niekiedy, a w irtuozeria<br />

czysto rzemieślnicza w zakresie „małej formy” nie pociąga ambitnych.<br />

Stąd też zerkanie ku „wielkiej formie”, ku poematowi, gdzie jako dodatkowe<br />

środki ekspresji (poza czysto fizyczną możliwością nieskrępowane--

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!