30.01.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

214 ALMAIDA D‘ ET REMONT CZIJLI NAMIĘTNOŚĆ SERCA<br />

słuchaj mnie, ja chcę kochać, jestem tak smutna, tak nieszczęśliwa... Boże<br />

mój, ja pragnę ukochać kogoś... W ołam ku Tobie.<br />

Lecz młodej dziewczynie odpowiadają tylko organy, które wciąż<br />

ciągną nutę wątłą, podobną głosowi wiatru w wieczór ponad wodami.<br />

Orszak formuje się na nowo i kościół pustoszeje. I woń zieloności, już<br />

zawiędłej, jest mocniejsza w słońcu południa. Dwa stoły ustawione<br />

w stodołę, której ściany są pokryte zielenią gałęzi. Do jednego zaproszeni<br />

są wieśniacy z sioła. Rozpoczęto weselną biesiadę. N a dworzu szmery<br />

dnia głuchną. Zawarte są drzwi. Słychać tylko lekki szczęk widelców<br />

0 porcelanę. Cień, jak rosa, opływa spokój dusz. Pan d‘Astin powstaje<br />

1 przemawia:<br />

— Jest mi słodko, drogie moje dziecko, dobra ma Eleonoro,<br />

rozmyślać nad waszym szczęściem, podczas gdy już niezadługo wzniesie<br />

się dla mnie słońce ponad lądem Cieniów. Jestem jak pielgrzym,<br />

powracający do rodzinnej wsi, który pragnie już tylko spocząć<br />

wkrótce pod pięknym dębem, darzącym cieniem groby przodków.<br />

Jestem podobny Odysowi, który, za powrotem do ognisk,<br />

swoich, lubi wspominać morze, miotane burzą, i boje. Jestem jak<br />

wiąz prawie stuletni, dla którego radością jest dać w ostatnich listkach<br />

schronienie ślicznemu gniazdku waszej młodości i waszego wdzięku.<br />

Przy końcu tak różnorodnych przypadków, które wiodły moje kroki<br />

awanturnicze od plaż chińskiego cesarstwa aż do wybrzeży mglistego<br />

Albionu, pozostaję z oczami wzniesionymi w niebo, ufając gwieździe<br />

bożej, która umiała prowadzić losy Magów Chaldejskich równie dobrze,<br />

jak Genueńskiego Żeglarza. Ileż letnich nawałnic naznaczyło na<br />

moim obliczu zmarszczki niezatarte! Jakże liczne szrony pozostawiły<br />

na czole moim odrobinę wiekuistego śniegu, który mnie ostrzega, że<br />

już niezadługo dosięgnąć mam pierwszych wierzchołków innego Niebieskiego<br />

Państwa.<br />

Najdroższe dziecko moje, oto już na zawsze jesteś u boku męża szlachetnego,<br />

którego wybrałaś. To, co go wyróżnia, uczyni cię dumną,<br />

a dobroć jego — szczęśliwą. I Bóg błogosławić wam będzie w waszym5<br />

potomstwie.<br />

Niestety, o, przyjaciele moi, czemuż nie uczyniłem jako wy Pod<br />

złotymi owocami Raju ziemskiego zapragnął Stwórca udzielić czło<br />

wiekowi towarzyszki. Pozwólcież starcowi, który zmierza do grobu, żałować<br />

wewnętrznej samotności życia swego.<br />

Zapraw dę słodko jest podróżować. To zajmujące przybrać szatę;<br />

mongolskich książąt, przeniknąć, przebranym za lamę, do zakazanego sadu,<br />

aby wzamian za to powrócić z takiej wyprawy z drewnianą nogą...

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!