30.01.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

206 ALMAIDA D‘E7REM0N7 CZIJLI NAMIĘTNOŚĆ SERCA<br />

i nic nie ukoi sieroty, opuszczonej w zbyt obszernym mieszkaniu<br />

w towarzystwie wuja zgrzybiałego, złożonego niemocą i milkliwego.<br />

Żaden pielgrzym nie przystanie u krat ogrodowych, aby w wieczór<br />

majowy w zapachach czarnych bzów przywołać tę dziewiczą gołębicę.<br />

Napróżno Almaida, siedząc ponad stawem, upatruje owego karpia<br />

z legendy, który ma przynieść pierścień ślubny z głębin zielono-modrych.<br />

I nic nie odpowiada na jej marzenie oprócz krzyku pawi rozścielających<br />

się w żałobie dębów. I nic nie pocieszy zadumy jej prócz<br />

samej zadumy. I nic nie dotknie ust jej, bardziej płomiennych od<br />

owocu pasyjnego, prócz burzliwego wiatru, który wieje w wargi mięsiste<br />

indyjskich kasztanów.<br />

Oczy jej nie m ają już słodyczy, ale gorącą i wyniosłą melancholię,<br />

potok światła czarnego ponad nosem ruchliwym i wąskim. Policzki jej<br />

i podbródek tworzą luk takiej doskonałości i tak pełny, że wszelki pocałunek<br />

zerwałby ich harmonię. Spod wielkiego słomkowego kapelusza,<br />

ozdobionego makami żniw, włosy toczą się w chmurnych puklach<br />

na krągły połysk ramion. Ciało całe jest jakby tylko rozleniwionym<br />

wdziękiem, przeginającym się na ławce, z której dłoń Almaidy<br />

roni niedbale pismo.<br />

...Jest to list Eleonory de Percival, przyjaciółki z pensji, z którą widywała<br />

się niekiedy, i która zawiadamia ją o swych zaręczynach i zaprasza<br />

na wesele:<br />

O, Almaido! — pisze ona — uczuwałam, jakby serce moje miało<br />

prysnąć... Nigdy wiosna nie była tak cudna, jak tego roku... Może niebo,<br />

chcąc mi dać przedsmak mej radości, jeszcze piękniej przystroiło<br />

naturę... Nigdy jeszcze łąka nie była tak czarująca, a bzy tureckie,<br />

muskające me loki, wydawały zapach, od którego zdałam się omdlewać.<br />

O, Almaido! Modlę się za ciebie do Pana Boga, by zechciał ci<br />

zesłać podobne odurzenie. Gdybyś ty wiedziała... Jakiegoś wieczoru,<br />

gdy przechadzałam się pod ramię z narzeczonym, słowik począł śpiewać...<br />

Opadałam z sił. Zdawało mi się, że pęknie mi pierś i że nowe życie<br />

wzbiera we mnie... Kiedy znalazłam się sama w pokoju, uczułam się<br />

tak poruszona wdzięcznością wobec Niebios, i wiara ma była tak go<br />

rąca, że wydałam sie sobie jedną z tych lamp u Ołtarza, które umieją<br />

tylko trawić się dla Boga. Pojęłam w tej chwili, że, gdyby Rene nie<br />

został mi zesłany przez Opatrzność, byłabym opuściła świat, aby żyć<br />

w boskiej egzaltacji Wieczystych Zaślubin. O, Almaido! Módl się za<br />

mnie. I niechaj cię opłynie równe szczęście... Gdybym była umarła...<br />

Ach, ty byłabyś tą, którą onby wybrał...<br />

— Eleonora jest szczęśliwa, — powiada sobie Almaida... — Jakże*

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!