Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
306 SPRAW O ZDANIA<br />
C zystość etyczna, która b yła n a jw yższym postu latem i celem pisarza, stała się w p raw <br />
dzie n iew ą tp liw y m w arunkiem d ziała n ia , a le b y ł to dopiero jeg o pcczątek... (P iłsudski)...<br />
stw orzył in n ą szkołę — ju ż n ie uczciw ości, lecz rozum ienia św iata. P arał<br />
się n ie ty lk o z id eam i, lecz z życiem , tw orzył je g o realn y kształt. D zia ła ł tw arzą<br />
w tw arz w o b ec ży w eg o przeciw nika, w bezpośrednim z nim starciu, w najsurow szej<br />
w alce".<br />
J ak w id a ć z teg o om ów ien ia, książkę W ierzyń sk iego o teatrze cechuje przew aga<br />
zagad n ień literack o - id eow ych , n ie teatraln o - estetycznych. M a on stcsunkow o n ie <br />
w ie le poczu cia dla p lastyk i scen iczn ej i to stan ow i jeg o brak dość istotny, ale n ie<br />
w szęd zie w ystęp u ją cy w jed nak im stopniu. D la W ierzy ń sk iego teatr, sztuka czasow o-<br />
p rzestrzenna, żeby u żyć k ategorii estetyczn ej, jest jakby sztuką przede w szystkim<br />
(i w trochę in n ym znaczeniu) czasow ą. Z p red ylek cją kon fron tu je daw ne przeżycia<br />
tych sam ych sztuk z now ym i. Ś led zi z nap ięciem d zia ła n ie „m agii C2asu“ , „proces<br />
n iezn ośn ej su b lim acji zjaw isk i ludzi, która tw arz św iata przeistacza zależn ie od<br />
zm ian na nim dokonanych". Z p asją p u b licysty p rzystaw ia św iat teatralnego uroje<br />
n ia do konkretnej d zisiejszości.<br />
P rzecież ży w i W ierzyń sk i zrozum ienie — i to jest jakby proces w zm agający się,<br />
p o g łęb ia ją cy — d la zagad n ień ściśle teatraln ych . R ecen zja z „P oskrom ienia złośn i<br />
cy" zdradza poczu cie d la w artości scen iczn ej utw oru. Spraw a znam ienna, że n a j<br />
bardziej p oetyck a recen zja „Snu nocy le tn ie j11 jest św ietn ym opisem — teatrologicznym<br />
, opisem o w iążącej su gestii, o n iezw yk łej sile ew ok acyjn ej. P odob n ie analiza<br />
„D ziad ów " w in scen iza cji S ch illera b ęd zie cytow an a jako kom entarz m agiczn ie o ży <br />
w ia ją c y zn ieru ch om iałe dokum enty plastyczne.<br />
W zakresie zain teresow ań form aln o - scenicznych, d aje się za u w a ż/ć ścisła odpow<br />
ied n io ść do w skazanych poprzednio zain teresow ań literack o-id eow ych . W ierzyń sk i<br />
m a dw a id e a ły teatru, choć ich w prost n ie form ułuje: teatr m onum entalny, w iz y jn y<br />
teatr w ie lk ie j p o ezji i realizm w p ostaci d zisiejszej, która akcentuje czynnik w oli<br />
tw órczej, se lek cjon u jącej i organizu jącej i n azyw a się „neorealizm em ". W ob ec in <br />
n ych ty p ó w w id ow isk a: np. sztuk kam eralnych, k on w ersacyjn ych okazuje W ierzyński<br />
zn aczn ie m niej zain teresow ania, m a m niej an alitycznej przenikliw ości, m niej in w en <br />
c ji o p isow ej.<br />
R ów n ież użytkow a przeciętność gry aktorskiej n ie m a w nim zbyt p iln ego a n a lityka.<br />
O d om ów ień odkryw czych i dynam icznych, p raw d ziw ie poetyckich odbijają<br />
n iek ied y op isy aktorów . Są w yraźn ie p isan e prozą, o g óln ik ow ą i dość beztreściw ą.<br />
A le g d y p ob u dzony zostanie entuzjazm W ierzyń sk iego, rozjątrzona w ib racja liry czna,<br />
p o w sta ją św iad ectw a przeżycia o n iew o lą cej sile w yrazu. O to opis gry E 'ch lerów<br />
ny, p rzyw od zący na pam ięć to, co T e o fil G autier p isa ł o R achel- „ N ie w iem ,<br />
kultura czy in styn k t p od szep n ęły E ich lerów n ie, aby n a d a ła Szim en ie ten zgęstn iały,<br />
znużony i ob olały ton, w którym jej w y g lą d , m im ika, gest sk ojarzyły się w jed n o <br />
litą całość, — ale w ybór p ad ł n ieo m y ln ie. B y ła to Szim ena oparta na n iesp od ziew<br />
a n ej, now oczesn ej ekspresji. T ak g rałab y ją praw d op od ob nie E lżbieta Bergner...<br />
G łęb ie rozbicia hrabianki od d ała E ich lerów na najczystszym , n a jd elik atn iejszym w zruszen<br />
iem . Jej zam knięte oczy, g ło w a odrzucona w ty ł i lek k ie przegięcie jakby skam<br />
ien ia łej p ostaci, ikiedy słu ch ała w ieści o śm ierci R odryga, a potem um ęczony<br />
u śm iech szczęścia i m iłość — to b yło arcyd zieło gry... E ich lerów na n ależy do tej<br />
sam ej ro d zin y aktorskiej, co Jaracz. Są to m isty cy isceny. W y jd ą na nią, a już<br />
d zieje się coś, co nas u jarzm ia, choć uchodzi św iad om ości. T rzym ają nas do końca<br />
w napięciu, n ie p o zw a la ją osw obod zić się z pod ich sugestii". A lb o opis gry S o l<br />
sk iego: „m istrz D y n d a lsk i, w n o sił p olew k ę i ch od ził po scen ie jak legen d a o m a-<br />
jordom usach, a list C ześnika p isa ł ręką bogów . B y ła to istna parada niezręczności