30.01.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

'276 POWIEŚĆ ST. BRZOZOWSKIEGO<br />

wszystkiego z diabelskim uśmieszkiem i t. d., wszystkie te postaci — to<br />

abstrakcje, reprezentujące taki lub inny system światopoglądowy. Znowu<br />

więc w konstrukcji „Samego wśród ludzi” Brzozowski nie wyrzekł się swych<br />

kulturologicznych i socjologicznych zamiłowań.<br />

Nie odbiegł też od tej linii i w ostatnim, pozostawionym we fragmentach<br />

utworze — „Książce o starej kobiecie” . Szczególnie w partii początkowej, która<br />

jest krytyką pewnego typu umysłowości inteligenta polskiego, nieumiejącego<br />

się zdobyć na nowoczesny pogląd na świat (Aleksander Zajączkowski). M a<br />

ona charakter całkowicie dyskursywny, zdarzenia zostają ograniczone do minimum.<br />

Właściwie trzeba tu mówić raczej o aluzjach i napomknieniach, odnoszących<br />

się do faktów i zjawisk 1905 r., niż o zdarzeniach akcji powieściowej.<br />

*<br />

Om aw iając elementy powieści Brzozowskiego, usiłowałam wykazać, że<br />

o doborze ich decydowała zwykle jakaś aprioryczna koncepcja intelektualna<br />

nie artystyczna. Pociąga to pewne doniosłe konsekwencje. N a niektóre już m arginesowo<br />

zwracałam uwagę, teraz trzeba je tylko mocniej zaakcentować.<br />

Z „typowością”, reprezentatywnością postaci powieściowych Brzozowskiego łączy<br />

się schematyzm ujęcia, ubóstwo perspektyw. Autor ogranicza się przede<br />

wszystkim do rysów, które są m u nieodzowne, by narzucić czytelnikowi ściśle<br />

określone opinie i sugestie. Tak są skonstruowane postaci „Wirów” , „Płomieni”,<br />

„Samego wśród ludzi” , „Książki o starej kobiecie” . Brzozowskiemu nie wystarcza<br />

opis zbiorowej psychiki, chce on także zasugerować ocenę jej wartości.<br />

Stąd płynie jednostronny rozkład świateł i cieni — wyjaskrawianie postaci in<br />

plus albo in minus. „Płomienie” i „Sam wśród ludzi” dostarczają sporo przykładów<br />

takiego bezkompromisowego stosunku do własnych postaci powieściowych.<br />

Charakterystyka rewolucjonistów — to patetyczne hym ny pochwalne,<br />

„ta dzielna, bohaterska rzesza” — „Było lwie tchnienie w tym wszystkim” .<br />

Postaciom ze świata szlacheckiego nie szczędzi autor bezpośrednich oskarżeń.<br />

„T u misterium spiżarni szlacheckiej” — „T u był kiedyś kraj — tu teraz<br />

jest brzuch” . „Cackają się z babami, biją się o dziewki, otyli, spaśli, niezgrabni,<br />

niepotrzebni”. Albo karykaturuje je, doprowadzając jeden rys do najwyższego<br />

wyjaskrawienia (kapitalna rodzina Adasia Bieleckiego, papa Kosecki, Zimorowicz<br />

i in n i).<br />

I jeszcze dalsze konsekwencje w ujęciu postaci. Brzozowski najchętniej<br />

charakteryzuje je sumarycznie od siebie. Odnosi się często wrażenie, że autor<br />

chce pośpiesznie powiedzieć o nich wszystko, nie pozostawiając czytelnikowi<br />

najmniejszej wątpliwości. Rzecz ciekawa, że nawet gros wydarzeń powieściowych<br />

spełnia rolę ilustracyj — „przytoczeń” dla jakiegoś rysu charakteru.<br />

Brzozowski powiada o swoich bohaterach — patrzcie, oni są tacy a tacy i na<br />

poparcie swych twierdzeń przytacza przykładowo fakty (Ołucki, Ogieński, częściowo<br />

R om an). Zazwyczaj w pierwszej charakterystyce Brzozowski w pasji<br />

wiwisekcyjnej wprowadza wszystkie zasadnicze rysy, by w następnych powtarzać<br />

je w innych w ariantach, czy po prostu sformułowaniach słownych. D alsze<br />

np. stronice, poświęcone Ogieńskiemu, nie wnoszą nic nowego do mistrzowskiej<br />

autocharakterystyki jego listów.<br />

W rezultacie tworzył Brzozowski statyczne portrety, zabarwione emocjonalnie,<br />

nieraz zresztą budowane z mistrzowską swadą i zjadliwością (Bieleccy,<br />

Koseccy). Sądzę, że w tym również ujaw nia się publicystyczna postawa autora<br />

„Legendy” .

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!