30.01.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

334 KRO NIKA<br />

placów ki, jak „Śm ierć Iw ana G roźnego", jak „Juliusz Cezar" Szekspira.O d M einin-<br />

geń czyk ów w yw o d zi się też styl ich w y sło w ie n ia scenicznego. „B yła to praw da przedm<br />

iotów — ocenia krytycznie sam zało ży ciel M . T . A . — praw da m ebli, kostiumów,<br />

rekw izytów , św iatła scenicznego, dźw ięku, zew nętrznego i pow ierzchow nego kształtu<br />

aktorskiego".<br />

N a ten okres przyp ad a także in scen izacja szeregu dram atów Ibsena przez, N iem i-<br />

row icza - D anczenkę: „H ed d a G abler", „G d y um arli zm artw ychw staną", „Brand",<br />

„U piory", „ R o sm e r sh o W , „Peer G ynt". Sam S tan isław sk i realizo w a ł tylko „W roga<br />

ludu" i „D ziką kaczkę" i ocen iał ca ły ten zakres d ziałan ia bardzo surow o: „nie p o­<br />

tra filiśm y p rzetw orzyć duchow ego realizm u w ykon yw an ych u tw orów na sym bol".<br />

T a postaw a estetyczna n ie w yk lu czała też fantastyk i operującej elem entam i konkretnym<br />

i, n atu ralistyczn ym i, jakiegoś „poetycznego realizm u". D la pełnego w yobrażenia,<br />

ja k w y g lą d a ł, w ystarczy taki skraw ek opisu „Sniegóroczki" O strow skiego: „G dy<br />

forte dochodziło do najw yższej nuty, z góry praw ej k u lisy le c ia ła na scenę śnieżna<br />

za w ieja , którą od tw arzał ca ły strum ień drobnych, b iałych papierków , w yrzucanych<br />

przez w en tylator. P oza tym rozw iew ał się falisty m i prądam i tiul um ocow any na<br />

laiskach. W śród tej zaw iei zstęp ow ał z góry na dół, ciężko stąpając, olbrzym i dziad-<br />

mróz w dużej, b iałej futrzanej czapie, z d łu gą po pas, b ia łą brodą, w w spaniałym ,<br />

m uzealnym kostium ie, w yszytym w schodnim zw yczajem różnokolorow ym i futram i"...<br />

S w ój w ła ściw y to n M . T . A . o d n alazł dopiero w C zechow ie. P odd a w a ł on w w ą t­<br />

p liw ość k w a lifik a cje jed n ego z n ajzdoln iejszych członków grupy A rtiom a, a w ięc<br />

m oże i w szystkich aktorów tej sceny, w szystkich R osjan do grania Ibsena. „R o­<br />

syjskiego M aupas,santa" m usiała też m ierzić w am pukow ata, ciężka, m aterialna poe-<br />

tyczność takiej „Śniegóroczki" O strow skiego. O bcy m u też b y ł skrajny, im ita cy j-<br />

ny realizm . D a ł teatrow i S tan isław sk iego dram at odrębnego typu: realistyczny,<br />

a p o g łęb io n y p sych icznie, g r a ją cy fantastyk ą n astrojów , poetycki, na wskroś kam<br />

eralny. W realizacji teg o dram atu („Czajka", „W u jaszek W an ia", „Trzy<br />

siostry", „ W iśn io w y sad") — u rzeczyw istn ił M . T . A . sw ój sty l w ła ściw y , orygiv<br />

n aln y: realizm w ew nętrzny. S tanisław ski nazyw a go „kierunkiem in tu icji i uczucia"<br />

i opow iad a, że w Petersburgu w p row ad zał p oszczególn e akty sztuk C zechow a na scen<br />

ę bez d ekoracyj, każąc aktorom w y stęp ow ać w kostium ach i p ełn ej charakteryzacji.<br />

T o p ozw alało „odtw arzać akcję jed y n ie zew nętrznym i p ow ścią g liw y m i rucham i i n a ­<br />

pom knieniam i, ześrodkow ać uw agę w id za n a w ew nętrznym życiu osób działających".<br />

W tym eksperym encie w id ać in ten cję p sych ologistyczną S tan isław sk iego, jeg o d ążen<br />

ie do realizm u p raw d y w ew n ętrzn ej, realizm u głębi.<br />

D rugim autorem rosyjskim , k tóry dobrze przypadł do ten dencyj ożyw iających<br />

M . T . A ., b y ł G orkij. Z ja w ili się tu n ajp ierw jeg o „M ieszczanie" (przygotow yw ani<br />

przez, la ta 1902 i 1903), p otem d ram at „ N a dnie". O b ie sztuki, zw łaszcza druga,<br />

w y ra ziły w sposób bardzo ty p o w y dążności natu ralistyczn e tej sceny. D o drugiego<br />

utw oru G orkiego robiono b adan ia w autentycznym środow isku w łóczęgów , w dom ach<br />

n o cleg o w y ch i spelunkach. P odob n ie do „ P otęgi ciem noty" T o łsto ja Stanisław ski<br />

zorgan izow ał d w u tygod n iow e stu d ia w teren ie. „Z robiono szkice chat — opow iada<br />

sam — pod w órzy i obór, w ystu d iow an o zw y czaje w eseln e i in n e obrzędy, b ieg p o ­<br />

w szed n iej eg zysten cji. W szystk ie szczegóły gospodarstw a dom ow ego zostały p rzyw<br />

iezion e ze w si, w szystkie ubrania, koszule, kożuszki, naczyn ia, przedm ioty cod zien ­<br />

n ego użytku. N ie dość n a tym , przyw ieziono „jako wzór" staruchę-babę i starego<br />

chłopa, k u m ę-i kum a...".<br />

W p ierw szym okresie n ie tylko ścierały się rozm aite dążności estetyczn e i osiągały<br />

skrajne n ap ięcie, p o d leg ła też przetw orzeniu form a organ izacyjn a M. T . A . Zrazu<br />

b y ł on tow arzystw em udziałow ym i — d eficytow ym . K ied y ta sytu acja osiągnęła

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!