Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
SPRAWOZDANIA<br />
KAZIMIERZ WIERZyiiSKI: W garderobie duchów, wrażenia teatralne. Książnica-Atlas.<br />
Lw ów — Warszawa.<br />
N asza publicystyka teatralna, ani zbyt bogata, ani zbyt głęboka — zna tem aty<br />
pow rotne, jak gorączka m alaryczna. Co p ew ien czas głośn o i z zach łyśn iętą ża rliw o ś<br />
cią m ów i się na p rzykład o t. zw. w ielk im repertuarze, a g d y d zieło z tego zakresu<br />
w ch od zi na scenę, n ie robi się nic, aby u zasad n ić rację jeg o istn ien ia. Co p ew ien<br />
czas także pisze się o t. zw . teatrze eksperym entalnym p o to, b y w obec każdego u tw o <br />
ru, od ch ylającego się od przeciętności przybrać m inę: „m nie n ic zd ziw ić n ie m oże".<br />
N otoryczn ie, n iem al z k alen d arzow ą regularnością naw raca rów n ież spraw a krytyki,<br />
je j kom petencji teatrologicznej — i n ic z tego n ie w ynika; sam dw ukrotnie w szczy <br />
nałem taką dyskusję, w o statn iej już n ie zab ierałem głosu.<br />
W e w szystkich tych spraw ach, niew yczerpujących zresztą b ezn ad ziejn eg o k atalogu,<br />
zbiór recenzyj „ W garderobie duchów ", jakby m im ow ied n ie rzuca w a żn y argum ent:<br />
argum ent żyw ego przykładu, argum ent konkretnego d ziałan ia. T o p ozw a la m i n a tę<br />
sk w ap liw ą n iek on sek w en cję, aby zajm ow ać się książką n ie-tea tro lo g a , n aw et taką<br />
n iek on sek w en cję nakazuje. P osuw am się tu w zd radzie teatro lo g icznej ortodoksji j e <br />
szcze d alej. N ie p op ad ając chyba w rom antyczny zabobon o w szech -k om p eten cji p o <br />
znaw czej p oezji i p oetów — przyznaję W ierzyń sk iem u z tytu łu je g o rang: poetyck iej<br />
w ysokie upraw n ien ia krytyka teatraln ego. Jedno i drugie: to p ozornie aprioryczne u zn a<br />
n ie i tam to o d n iesien ie do p ew n ych zjaw isk ogóln ych — zostan ie w dalszym ciągu<br />
obszerniej uzasadnione.<br />
P ostaw ę W ierzyń sk iego w obec teatru o d słan ia drobna an egd ota. W artykule o Ć w i<br />
klińskiej opow iad a, że zaczął się jej k łan iać przed form aln ą prezen tacją — z p rostego,<br />
uczuciow ego odruchu. „M łod zi p an ow ie z M azow ieck iej. K to z w as m a w ię <br />
cej entuzjazm u, niż śm iałości, proszę w m oje ślad y. Z d ją ć kapelusz, Ć w ikła id z ie !“.<br />
T o jest form uła, w yzn aczająca ca ły stosunek W ierzy ń sk iego do teatru: „w ięcej en <br />
tuzjazm u, n iż śm iałości". N ie zn aleźć u n iego tupetu ign oran ta — ten tupet w d zied<br />
zin ie teatraln ej stan ow i odm iankę p sych ologiczn ą, b u jn ie u n as rozp len ion ą i szczególn<br />
ie okazow ą. N ie zn aleźć też b ezp łciow ości m aga, którem u n ig d y n ie drga m u-<br />
skuł tw arzy, ani m ięsień sercow y, n ig d y ręce n ie sk ła d a ją się do oklasku. I tu od<br />
razu m ożna w skazać, co książka W ierzyń sk iego w n osi w jątrzący się problem k ry <br />
tyki teatralnej.<br />
Bez in te n c ji św iad om ej stan ow i pogrom dyletantyzm u, n iesły ch a n ej sam ow oli in <br />
telek tu aln ej w zakresie p ublicznego w yrok ow an ia o teatrze. Jed n ocześn ie stanow i zaprzeczenie<br />
krytyki herm etycznej, b ezosobow ej, broń B oże „husserlow skiej", broń B o <br />
że „form alistycznej", od m ien iającej d zieło żyw e, na żyw o przeżyw ane w schludną,<br />
ale ubogą składankę abstrakcyj.<br />
M otorem , podstaw ą przeżycia krytycznego jest u autora „G arderoby duchów " —<br />
entuzjazm . W ierzyń sk i m ógłby także n a czele tego zbioru p om ieścić R od in ow sk ie<br />
m otto jed n ego z tom ików poetyckich:<br />
„Rzecz głów na: w zruszać się, kochać, m ieć<br />
n ad zieję, drgać, żyć. „Z anim artystą być człow iekiem " i straw estow ać je: zanim krytykiem<br />
, być w idzem , żyw ym , p ełn ow artościow ym , id ealn ym w idzem . O en tuzjazm ie<br />
m nóstw o pięknych rzeczy n ap isa ła jeszcze pani de Stael. N ied a w n o T . Z ieliń ski