Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
O BOLESŁAWIE K0SK0WSK1M 203<br />
eja“ przez samo zestawienie u stylisty, nigdy nie dającego się wyprowadzić<br />
z przyrodzonej równowagi, stwarza swoistą barwność, nacisk,<br />
pełen dyskretnego humoru, akcent pewnej bonhomie, jak gdyby dojrzało<br />
się w przelocie błyski ironii z za okularów rozumnego wykładowcy.<br />
Proza ta bywa w miarę obrazowa,5) na tyle, na ile przystoi to klasykowi,<br />
który okrasza niekiedy wywód trafnym i w miarę malowniczym<br />
porównaniem, lecz nie goni za ozdobnością. Jest to styl, jeśli rzec tak<br />
wolno, syntetycznej relacji, sprawozdawczy w sposób szczególny, kto<br />
wie, czy nie kształcony na regułach epizmu, na tym, co zawsze pozostanie<br />
aktualne w pamiętnikarzach i dziej opisach takich, jak Tucydydes<br />
lub Tacyt. Posługuje się darem elokwencji stylistycznej, która zabiega<br />
o celność, dokładnej, prosto do punktu upatrzonego zmierzającej, nie<br />
przeładowanej szczegółami, zachowującej proporcje. Sądzić wolno,<br />
że z górą wiek temu Stanisław Kostka Potocki, prawodawca smaku i delikatny<br />
jego koneser, taki styl uczony a swobodny w wskazaniach<br />
swych miał na myśli.<br />
Do podbudowania talentów prozaika służyła tu umiejętność porównawcza<br />
zestawień, tak baczny dobór cytat, tak wierne i dyskretne korzystanie<br />
z archiwalnych i woluminowych źródeł, że, dzięki podobnemu<br />
kunsztowi kompozycyjnemu, nieraz roztacza się nam przed oczami<br />
w znacznym skrócie obraz plastyczny, jak wypukła mapa. Jako człowiek<br />
dobrych manier, nie gardzi czasem Koskowski odrobiną wykwintnej<br />
ironii, nawet sarkazmu, lecz raczej, trochę konwencjonalnie, woli<br />
przerysowywać in plus, niż nie oddać należytej miary6). Pełen kurtuazji,<br />
nie chciałby nigdy uchybić, nie powątpiewa o dobrej woli u innych,<br />
chociaż wykazuje im błędy i potknięcia, w superlatywach jego, które<br />
zdawać się nam mogą niejednokrotnie przesadne, znać elegancję, tak<br />
rzadką obecnie, równego z równymi przestającego. W taki to sposób<br />
bez wyrachowania tworzy niekiedy stronice o podźwięku szlachetnego<br />
kruszcu; tak to okres oratorski, kończący wspomnienie o Clemenceau,<br />
lub niezapomniany artykuł po śmierci Józefa Piłsudskiego — rozwinięty<br />
bywa i do konkluzji przywiedziony z powagą i naturalnością Rzymianina.<br />
Podobne portrety — tradycjonalistyczne i spętane konwencją<br />
literacką w samym swym gatunku formalnym — sprowadzone do formuł<br />
ogólnych, do wniosków abstrakcyjnych, zwięźle i skrycie wbudowanych,<br />
m ają dawny i świetny rodowód, bodaj sięgający jeszcze Teofrasta<br />
i Plutarcha.<br />
5) N p. „A le i on w ied zia ł, że n o w e życie p ow sta je n ie gd zieś przypadkow o, lecz<br />
właśnie na starym gruncie, ch o ćb y w szczelin ach zm u rsza łe j b u d o w li“ .<br />
6) W ey g a n d — „n iezrów nany dyplom ata", R ibot — „n iep osp olicie d ośw iad czony<br />
polityk" itp. j . J t