HMP 56
New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Mierzenie się z klasyką
Dla jednych kapela na miarę Metaliki, dla drugich jedna z wielu kapel, która gra
thrash metal. Jednak mimo zajętego stanowiska trzeba przyznać, że Flotsam and Jetsam to
kultowa kapela, która odbiła swoje piętno na muzyce thrash metalowej i nie tylko. Niczego
nie muszą już udowadniać, a jednak postanowili zmierzyć się z klasyką czyli "No Place For
Disgrace". Nowe wersja nie ustępuje oryginałowi, co nie jest takie proste. O motywach nagrania
ponownie tego kultowego albumu, a także innych ciekawych sprawach udało mi się
porozmawiać z Kellym Davidem Smithem, który starał się bardzo wyczerpująco odpowiadać.
udziału w nagrywaniu "No Place For Disgrace", za to
brał udział w jego tworzeniu w 1988 roku. Nadało to
sens, żeby przywrócić do pomysłu o "No Place For
Disgrace". Słyszałem od wielu fanów, że od lat nie
mogli już nigdzie znaleźć tego albumu. Tym razem,
Michael Gilbert miał kopie oryginalnego kontraktu
z Elektrą i wyczytał, że po pięciu latach możemy nagrać
go ponownie. To była dla nas wspaniała informacja,
mogliśmy nagrać "No Place For Disgrace" jeszcze
raz i zebrać oficjalny skład na sesję. Dało nam
to również możliwość zrobienia go w taki sposób, jak
chcieliśmy od samego początku.
Czy nie lepiej było nagrać nowy materiał?
Kelly David-Smith: Ten zespół pokazał przez wiele
lat, że potrzeba trochę czasu, żeby coś stworzyć i wydać,
to był sposób na pozyskanie Michaela, utrzymanie
na nas uwagi podczas okresu tworzenia i utrzymaniu
tempa po "Ugly Noise". A także, żeby oddać
to z powrotem w ręce fanów.
Czy przez ponowne nagranie kompozycji z "No
Place For Disgrace" mamy rozumieć, że album z
1988 był niedopracowany? Czy te zmiany i nowa
wersja były koniecznie? Jaki był wasz zamiar?
Kelly David-Smith: Nie, w ogóle. Patrzymy na to w
następujący sposób. W latach 1987 - 1988 byliśmy
bardzo młodzi, bardzo nowi, bardzo niedoświadczeni
w pracy z dużymi wytwórniami i ogólnie, jak się w to
gra. Nasz menadżer był zajęty przez większość czasu
Megadethem (kolejny wybór, który był dla nas bardzo
pouczający). W pokoju mikserskim z Michaelem
Wagenerem, gitara brzmiała nie tak jak chciał
Gilbert, a po małej kłótni odpuściliśmy, bo Wagener
miał wielkie nazwisko, a my byliśmy malutcy i był to
nasze pierwsze wydawnictwo z Elektrą. Naprawdę
nie wiedzieliśmy jak bardzo mogliśmy na niego naciskać.
Chcieliśmy utrzymać swój status w wytwórni,
więc odpuściliśmy. Po drugie. Troy był w zespole tylko
niespełna rok, dopiero co został absolwentem
szkoły muzycznej w Hollywood i był jednym z trzech
faworytów podczas przesłuchań do Metalliki. Jak już
zostało powiedziane, nagraliśmy "No Place For
Disgrace", a nie jestem pewny, czy byliśmy na to w
100% gotowi. Trochę się chyba pośpieszyliśmy i słychać
to w naszej grze. Wracając do niej dzisiaj po tylu
latach, chcieliśmy mieć pewność, że wyjdzie dobrze,
czysto i precyzyjnie. Dokonaliśmy pewnych zmian,
które dodaliśmy, a powstały w wyniku grania ich
przez wiele lat na żywo, więc ja dodałem coś od siebie
w tej kwestii. AK modyfikował "Hard On You" nawiązując
do współczesnych problemów związanych z pobieraniem.
PMRC zniknęło i większość nowych fanów
by tego nie zrozumiało. Tak więc część zawartości
została zaktualizowana, żeby lepiej dopasować się
do współczesnego świata.
HMP: Witam was gorąco, na samym wstępie
chciałbym zacząć od pogratulowania wam całkiem
udanego "No Place For Disgrace". Co prawda nie
jest to nowy materiał, ale album należy traktować
jako nowy krążek. Powiedzcie więc, jak reagują fani
na wasz "nowy" album?
Kelly David-Smith: Dzięki za miłe słowa. Początkowo
było wiele sceptycznej i negatywnej paplaniny na
temat ponownego nagrania klasyka. Po tym jak wyszła,
ludzie tacy jak wy, zaczęli wystawiać nam komentarze
o pozytywnej naturze i wtedy sceptycy zaczęli
się odwracać i sprawdzać, co nagraliśmy. Nie
spodziewaliśmy się dużo po współczesnym internetowym
świecie krytyków online za klawiaturą. Albo ją
kochają, albo nienawidzą. Zabawne jest to, że większości
z nich nie słyszała naszego albumu. Mogę się
założyć, że większość z nich nigdy nie grała na jakimś
instrumencie. Ludzie są zabawni, obserwuję to nie
tylko na przykładzie muzycznego świata. Byłem na
wiosennym treningu baseballowym i to samo dzieje
się u ludzi (kobiet i mężczyzn), którzy w swoim życiu
prawdopodobnie uprawiali jakiś sport przez dwie
sekundy i mają małe pojęcie ile kosztuje zostanie profesjonalnym
sportowcem czy muzykiem. Wyrzucają z
siebie komentarze - bo każdy ma do tego prawo - nawet
jeżeli nie ma pojęcia o latach ćwiczeń, aby dotrzeć
do miejsca o jakimś poziomie. Słabo.
Foto: Metal Blade
Możecie wyjaśnić skąd się wziął pomysł na to by
zagrać na nowo materiał z waszego klasycznego albumu
jakim bez wątpienia jest "No Place For Disgrace"
z roku 1988?
Kelly David-Smith: Pomysł pojawił się w 2006 roku,
po wydaniu jubileuszowej wersji "Dooomsday For
The Deceiver" z okazji 20-lecia albumu. Fani natychmiast
zaczęli pytać o zremiksowanie i zremasterowanie
"No Place For Disgrace" tak jak "Dooomsday
For The Deceiver". W tamtym momencie nie grałem
we Flotsam i pracowałem tylko nad projektem
"Dooomsday For The Deceiver", a Craig i Mark nie
mogli nadać pomysłowi historycznego ujęcia, które ja
dodałem. Pracowali wtedy nad tym, nad czym w tamtym
czasie pracowali z zespołem. Więc kiedy pojawiła
się taka prośba, zacząłem zastanawiać się i szukać, co
można by zrobić. Skontaktowanie się z odpowiednimi
ludźmi zajęło trochę czasu. Mimo upadku Elektry
i zaprzestaniem tłoczenia przez nich "No Place For
Disgrace" po tym jak odeszliśmy z wytwórni na początku
lat 90-tych, nadal mieliśmy względem nich
spory dług do spłacenia. Żeby zrobić cokolwiek, musieliśmy
też licencjonować naszą własną muzykę, co
dodało kolejne wydatki, na jakie nie byliśmy przygotowani.
Zostawiłem więc ten pomysł, bo nie będąc w
zespole, to nie był czas, ani miejsce żeby przepchnąć
ten pomysł. Po "Ugly Noise" i odejściu Jasona Warda
byliśmy w trasie z tym wydawnictwem z wynajętymi
ludźmi, żeby wszystko się dalej kręciło. W 2010 roku
przed moim powrotem do Flotsam, zacząłem odnawiać
swoją relację z Michaelem Spencerem, który
dołączył do Flotsam po odejściu Newsteda do Metalliki
w 1987 roku. Został zwolniony z obowiązków
przed "No Place For Disgrace" w 1988 roku. Rozmawialiśmy
i przyjechał na nasz ostatni koncert tej
trasy, żeby nas zobaczyć. Po powrocie z trasy do domu,
wynajęci ludzie postanowił ruszyć dalej swoja
drogą, więc zadzwoniliśmy do Michaela i zapytaliśmy,
czy nie chce wrócić. Mieliśmy trochę czas po
"Ugly Noise" ale nic się nie zrodziło. Wtedy zaczął
się formować pomysł. Michael nie brał właściwie
Która wersja tego albumu w/g was brzmi lepiej? No
i dlaczego?
Kelly David-Smith: Wyżej wspomniałem, że edycja
z 2014 roku jest dla mnie tym, czym powinna być na
początku, zarówno pod względem dźwięku jak i dokładności.
Zostało ulepszone przede wszystkim brzmienie i
okładka. Muzycznie już takich wielkich zmian nie
ma. Czy taki był właśnie zamiar?
Kelly David-Smith: Myślę, że już odpowiedziałem
na to pytanie.
Wiele osób stawia was na równi z Metalliką.
Uważają, że jesteście również wpływowym zespole
jeśli chodzi o thrash metal. Co o tym sądzicie? Jak
się do tego odniesiecie?
Kelly David-Smith: Schlebia mi, że ktoś przyrównują
nas do zespołu tego kalibru. Myślę, że każdy
zespół sięga do takiego poziomu, ale nikt nie jest
nawet blisko poziomu wpływu, jaki Metallika ma na
metal. Nie rock, Kiss jest królem w kategorii rock. Na
wartość części Metalliki było również zasługą Jasona,
a Mettalika z kolei miała na nas wpływ. O ile
będąc inspiracją uścisnęliśmy wiele dłoni innych
muzyków, którzy nam to powiedzieli. To wielki zaszczyt
dla każdego muzyka, usłyszeć coś takiego. To
oznacza, że Flotsam zostawiło swój ślad w świecie.
Czego więcej możesz chcieć będąc muzykiem.
Czy w czasie sesji nowej wersji "No Place For Disgrace"
myśleliście żeby zaprosić Jasona Newsteda?
Kelly David-Smith: Podczas nagrywania pojawił się
pomysł, żeby zaprosić wielu różnych muzyków, z
12
FLOTSAM AND JETSAM