HMP 56
New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Cage, cóż za świetny zespół! Łączy nas wiele wspólnych
historii. Graliśmy kilka lat temu razem koncert w
San Diego, jednak ostatnio nie jestem z nimi w kontakcie.
A powinnam!
Muzyka bez użycia foremek
Pamiętam, jak dopiero co wychodził pierwszy album Benedictum. Pamiętam, jak
zachwyciło mnie połączenie klasycznego heavy metalu z kosmicznymi, odrealnionymi klawiszami
i potężnym głosem Veroniki Freeman. Czas pokazał, że w przeciwieństwie do wielu
zespołów z tego czasu, Benedictum nie okazało się efemerydą. Zespół nagrał już czwartą
płytę, ustabilizował się "na rynku" i ma wiernych fanów. O tym krótkim, a jednocześnie długim
dla zespołu okresie rozmawiałam z wokalistką i "głową" zespołu.
HMP: Na Waszym facebookowym profilu pojawiło
się zdjęcie z ogromnym billboardem reklamującym
Wasz zespół. A może to fotomontaż?
Veronica Freeman: To obraz wykonany za pomocą
Photoshopa przez utalentowanego grafika z Yumy w
Arizonie, Anthony'ego Ackera z Stone Deity Design.
Już w przeszłości zrobił on dla nas wiele różnych rzeczy,
jego pomysły są naprawdę świetne. Możesz zobaczyć
więcej jego prac na moim profilu (Facebooka -
przyp.red.), fajne i zabawne rzeczy.
Jak rozumieć okładkę i tytuł Waszej nowej płyty,
"Obey"? Okładka i tytuł niosą to samo przesłanie?
W zasadzie pomysł okładki to również pomysł Anthony'ego
Ackera, tego, który zrobił ten wielki billboard.
Chciał stworzyć coś dla Benedictum, a wykazywał się
zawsze dużą kreatywnością jeśli chodzi o ulotki czy
plakaty. Pozwoliliśmy mu więc wdrożyć swoje szalone
pomysły na nasz nadchodzący album. Ciekawe, że projektując
okładkę, nie słyszał jeszcze ani nuty z nowej
płyty, wiec wyszła fajna sprawa, że okładka ma swoje
własne znaczenie, niezależne od tytułu. Berło na okładce
symbolizuje moc, a tytuł nawiązuje do kawałka
"Obey", który mówi o bardzo "odmiennym" rodzaju
posłuszeństwa. Anthony rzeczywiście zbudował takie
berło i spędził wiele czasu na rozwijaniu koncepcji
okładki albumu. Myślę, że się udało.
tkankę muzyki nieco inaczej. Wciąż lubimy nieco klawiszy
tu i ówdzie, ale nie dominują one muzyki.
Od 2012 roku Wasze szeregi zasila wieloletni perkusista
Jag Panzer, Rikard Stjernquist. Miał okazję
współtworzyć niektóre kompozycje na "Obey"? Czy
tylko wpadł nagrać partie bębnów?
Rikard jest integralną częścią naszej muzyki, jednak
bardziej pod kątem samych aranżacji i znajdowania
właściwego klimatu kawałka. Ma wyczucie, jak powinny
wyglądać poszczególne utwory. Jeśli chodzi o wspólną
pracę, to naprawdę utalentowany i zabawny człowiek.
Foto: Frontiers
Z tego co wiem z wywiadów, muzycy Cage na co
dzień zajmują się swoją pracą, a na granie maja tylko
weekendy i popołudnia, stad niezbyt częste trasy
koncertowe. U was wygląda to podobnie?
Tak, my również musimy pracować. Ja mam domowy
interes zajmujący się sprzedażą części motocyklowych,
www.streetfightersinc.com. Wszyscy jakoś wiążemy
koniec z końcem, ale cieszymy się, że możemy realizować
nasze pasje.
Veronica, pamiętam, jak kilka lat temu w wywiadzie
powiedziałaś mi, że czujesz się jak nieślubna córka
Tiny Turner i Dio (śmiech). Teraz jak Dio nie ma już
wśród nas twoje "dziedzictwo" nabrało chyba jeszcze
bardziej wyrazistego znaczenia?
To naprawdę zabawne, że o tym wspominasz, bo musiałam
ci błędnie zacytować, nie sama to wymyśliłam,
ale ktoś mnie tak określił, a mi wydawało się to po prostu
zabawne. Sama bym na to nie wpadła, ale naprawdę
sądzę, że to dowcipny opis i śmiałam się z niego,
kiedy po raz pierwszy go usłyszałam. Zawsze podziwiałam
Ronniego Jamesa Dio. Czuję się dobrze z
utworami, które coverowaliśmy i dzięki temu sprawiliśmy,
że on wciąż jest z nami, wiesz co mam na myśli,
prawda? Teraz znaczy dla mnie może nawet jeszcze
więcej.
Bardzo charakterystyczną cechą Benedictum jest
twój głos. Wiem też, że jesteś autorką większości tekstów.
Ciekawi mnie jednak czy także komponujesz
utwory od strony muzycznej i czy grasz na jakimś instrumencie.
Nie, nie gram na żadnym instrumencie, ale słyszę pełne
utwory i ich instrumentacje w głowie (śmiech). To
pewnie wyzwanie opisać to, co słyszę, wiec mam mały
A co symbolizuje postać w czarnym płaszczu i masce,
która promuje płytę?
Zdjęcie maski gazowej, które widzisz jako okładkową
stronę Facebooka, także pochodzi od Anthony'ego
Ackera. Chciałabym, żeby świat zobaczył więcej jego
prac, a postać w masce to nowa kreatura nazwana Beneductite.
Wypatrujcie ich więcej w przyszłości!
Wasza czwarta płyta jest chyba najbardziej bezpośrednim
i prostym albumem w waszej muzycznej karierze.
Rzeczywiście płyta jest bardzo bezpośrednia. Myślę, że
udało się uchwycić na niej mocny klimat. Jednak wydaje
mi się, że to "Uncreation" był najbardziej prosty, surowy
i to z tego punktu się rozwijaliśmy.
Na poprzednim albumie poszliście jednak drogą łączenia
klasycznego heavy metalu z nowoczesnymi
brzmieniami. Na "Obey" wracacie do tradycji. Macie
dość eksperymentów?
Poprzedni album, "Dominion", miał zdecydowanie
bardziej nowoczesny klimat. Tego wtedy właśnie szukał
nasz producent i wydaje mi się, że w tamtym momencie
było to dla nas dobre. Tak naprawdę jedyna
rzecz, której naprawdę nie chcemy, to efektu foremki
do ciasteczek, która będzie wykrawać takie same albumy.
Tego rodzaju praca by mi nie odpowiadała, a jednocześnie
byłby to powód do stagnacji. Jednak cienka
jest granica między naturalnym procesem rozwoju muzyka
czy artysty, a byciem wiernym gatunkowi muzycznemu
i energią, jaką chce się wykreować. Przy nagrywaniu
"Obey" naszym producentem był John Herrera.
Za zadanie postawił sobie wsłuchać się w nasze dwa
pierwsze albumy i spędził naprawdę wiele czasu analizując
je. Dopiero potem obrał sposób w jaki osiągnie
swój cel. Praca z nim była naprawdę niesamowita. Inna
fajna sprawa była taka, że udało nam się pracować z
Jeffem Pilsonem (znany z Dokken - przyp. red.) przez
dzień czy dwa robiąc pre-produkcje kilku kawałków.
Współpraca z Jeffem to zawsze dawka dobrej zabawy,
lawina pomysłów, twórczej energii, kupa śmiechu
oraz... najlepszy kubek kawy oraz najlepsza miska płatków
owsianych z cynamonem!
Charakterystyczną cecha Benedictum na pierwszych
płytach były ciekawe, kosmiczne klawisze dające "odrealniony"
efekt. Dlaczego na "Obey" niemal zupełnie
zrezygnowaliście z nich?
W zasadzie jest tutaj troszkę klawiszowej roboty, ale
sądzę, że klawisze są bardziej subtelne i wplecione w
Niedawno Jag Panzer ogłosił, ze powraca do grania i
koncertowania. Nie obawiacie się, ze trudno będzie
mu pogodzić grę w dwóch aktywnych zespołach, które
działają w różnych, odległych stanach Ameryki?
Przemysł muzyczny jest trudny. Wszyscy musimy
zdać sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach działa naprawdę
wielu muzyków, którzy grają w różnych grupach
albo chociaż mają jakiś band, z którym sobie
jamują. W zasadzie dziś to bardzo popularna praktyka.
Mam nadzieję, że osiągnie sukces niezależnie od tego,
co robi. Oczywiście, że się obawiam, zawsze się obawiam,
ale jak dotąd trasa Jag Panzer nie przeszkodziła
nam w niczym, co chcemy zrobić.
Dla nas, Europejczyków, Kalifornia kojarzy się z
bajkowym krajem wiecznej radości i słońca (śmiech).
Jak tworzy się metal w takim otoczeniu?
Cóż, teraz od kilku lat wszyscy mieszkamy w Arizonie.
Ale, myślę, że suchy i jałowy klimat działa na korzyść
metalu! Ale rzeczywiście urodziłam się i dorastałam w
San Diego, wciąż nazywam to miasto domem i kocham
je.
W Europie metal znalazł świetne warunki do rozwoju
w krajach, w których dominuje smutna, pogoda lub
noc przeważa nad dniem. Zespoły z tych krajów
twierdza, ze taki nastrój pasuje do klimatu metalu.
W słonecznym i gorącym Phoenix suchy klimat, pustynie,
kaktusy także wróżą dobrą muzykę.
Z twojego rodzinnego miasta pochodzi jeden z lepszych
- moim zdaniem - obecnie działających zespołów
heavymetalowych - Cage. Znacie się z nimi?
Koncertujecie wspólnie?
keyboard i dzięki niemu mogę przynajmniej dać wyobrażenie,
tego co próbuję przekazać muzycznie.
Pamiętam, jak wychodziła wasza pierwsza płyta.
Byliście dla mnie ciekawym odkryciem ale obawiałam
się, że Benedictum może okazać się efemerydą. Tymczasem
minęło siedem lat a Wy macie się świetnie.
Jak ocenianie swój rozwój z perspektywy tego czasu?
Wow, muzyczny biznes już zmieniał się kiedy zaczynałam
śpiewać, ale teraz to się naprawdę wszystko
zmieniło. Bardzo trudno jest zorganizować trasę bez
wsparcia finansowego, a wszystko co wiąże się z graniem,
jest mniej opłacalne niż kiedyś. Próbujemy jednak
organizować dochody innymi sposobami. Wiele
się zmieniło, ale radość z grania na żywo i wdzięczność,
że możemy nadal to robić pozostaje taka sama.
Dziękuję za Twój czas, wszystkiego najlepszego!
Katarzyna "Strati" Mikosz
BENEDICTUM
27