26.04.2023 Views

HMP 56

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

kompozycje są całkowicie stworzone przeze mnie i Prikę

(Amaral, gitara - przyp. red.), jesteśmy głównymi

kompozytorkami. Każdy utwór nosi znaki mnie i Priki,

ma nasze pomysły i wpływy, myślę więc, że na tym

albumie ludzie mogą usłyszeć prawdziwe brzmienie

Nervosa!

I naprawdę nie domagali się przebojowego singla czy

melodyjnej ballady? (śmiech)

W ogóle! Napalm jest wspaniałą wytwórnią, a jednym

z elementów jakie pomagają jest ich elastyczność,

wszechstronność i cierpliwość. Oczywiście bazując na

swym wieloletnim doświadczeniu, którego my oczywiście

nie mamy, sugerują wiele rzeczy, które mogłyby

poprawić i sprofesjonalizować zespół! Od strony muzycznej,

nigdy nie mówią nic z tym związanego, nigdy

nic nie sugerują. Chyba dokładnie wiedzą jaki jest nasz

potencjał i czego chcemy, w związku z tym, dają nam

wolną rękę i możemy robić co chcemy. Mamy od nich

pozytywne wsparcie, chyba mieli w tym rację. (śmiech)

To dobrze, bo "Into Mosh Pit", "Deep Misery" czy

"Death" mówią same za siebie - chyba się nie pomylę

obstawiając, że komponujecie i dopracowujecie

utwory na wspólnych próbach?

To zależy co masz na myśli! (śmiech). Żartuję! Tak,

wszystkie piosenki są dziełem grupowym i naturalnie

pracujemy wszystkie trzy podczas tworzenia! Ja wpadam

na riff, Prika rzuca pomysłami jak go ulepszyć,

razem myślimy jak znaleźć pasujący fajny rytm perkusji

i wszystko zaczyna działać, albo na odwrót -

Prika wpada na riff, ja go uzupełniam, itd. Napalm

nigdy nie zakłócał procesu tworzenia, ani nie prosili o

wcześniejsze posłuchanie czegoś, ani nic w tym stylu.

Tworzenie to nasza działka, tylko my i muzyka!

A wspomniany "Death" stał się przy okazji waszym

promocyjnym, opatrzonym teledyskiem singlem -

zależało wam na tym, by to właśnie taki klasyczny w

110 % numer stał się wizytówką płyty?

Dzięki za komplement! (śmiech). Byłyśmy bardzo ostrożne

i spędziłyśmy dużo czasu nad wyborem jaki

powinien być singiel do klipu, słuchałyśmy wszystkich

piosenek szukając ich dobrych i złych aspektów jako

singla i wszystkie zgodziłyśmy się na "Death"! Podejrzewam,

że to dlatego, że byłoby miło zrobić coś wizualnego

na podstawie tekstu i też dlatego, że ma w sobie

wiele elementów wspólnych z naszymi innymi utworami,

takich jak chwytliwe riffy i refreny, melodyjne solówki,

miażdżące thrashowe przyspieszenia. Wszystkie

zgodziłyśmy się więc, że będzie świetnie reprezentować

cały album! Cieszymy się, że ludziom się spodobała,

bo to był bardzo trudny wybór!!

Słucham po raz kolejny "Victim Of Yourself" i zastanawiam

się, czy ta płyta byłaby tak atrakcyjna bez

udziału i wkładu Pitchu Ferraz, wydaje mi się, że nie?

Nie wiem! Pichu Ferraz była brakującą częścią zespołu.

Jest najbardziej utalentowaną kobietą perkusistą jaka

znam i zasługuje na to, żeby korzystać z wszystkiego

co stanie na naszej drodze, przez jej oddanie dla

instrumentu i długa grę… Jednak na albumie Amilcar

Christófaro z Torture Squad nagrał całą perkusję, bo

zbliżaliśmy się do ostatecznego terminu z kontraktu,

żeby zacząć nagrywać album, a w tym czasie Pitchu była

w zespole, ale dopiero ją testowałyśmy kiedy zaczęliśmy

nagrywać album, więc nie była w stanie tego zrobić.

Amilcar znał wszystkie utwory, bo grał z nami

dwa koncerty, kiedy nasz poprzedni perkusista nas

opuścił. Był pierwszą opcją, żeby zdążyć z nagraniem

na czas - jak nam powiedział, zrobił to, żeby thrashowa

maszyna się nie zatrzymała i jesteśmy mu za to wdzięczne!

Jednak teraz Pitchu może grać wszystkie kawałki

w sposób w jaki on je nagrał, a niektóre z nich nawet

lepiej, bo wkłada w nie swoje własne elementy i inspiracje!

Ma stopę perkusisty i jest największą "atrakcją"

naszych koncertów!

Czy to prawda, że dość długo szukałyście kolejnej

perkusistki?

Tak, to prawda! Naprawdę ciężko jest znaleźć utalentowaną

ekstremalnie metalową perkusistkę, która chce

i dołącza do zespołu w taki sposób jak tego potrzebowałyśmy.

Było to więc trudne zadanie i zajęło nam

trochę czasu, zanim znalazłyśmy idealną osobę. Dlatego

Amilcar nagrywał perkusję, bo nie mogłyśmy znaleźć

nikogo, kiedy musieliśmy nagrywać! Jest wiele dobrych

perkusistek, a ja znam prawie wszystkie grające

metal i wspieram je, ale jeżeli nie są w zespole, są zaangażowane

w inne projekty. Dlatego było nam naprawdę

ciężko! Cieszę się jednak, że na czas pomyślałyśmy

o Pitchu, bo jest dla nas jedyna! Dokładnie tym,

czego potrzebowałyśmy!

58 NERVOSA

Nie rozważałyście w takiej sytuacji przyjęcia do zespołu

mężczyzny - perkusisty?

Nawet przez sekundę nie przyszło mi to do głowy. Prika

raz to zasugerowała, na wypadek gdybyśmy nie

znalazły kobiety, ale to zawsze była ostateczna, ostateczna,

ostateczna, ostateczna, ostateczna opcja, bo wiedziałam,

że ją znajdziemy! I kiedy wspomniałam o Pitchu

wiedziałam, że będzie idealna. Zaczęłam z nią

rozmawiać i wręcz ją dręczyć! (śmiech). Kiedy zrobiłyśmy

razem pierwszą próbę czuła, że to było dokładnie

to, czego zawsze szukała, więc byłam bardzo zadowolona!

Myślę jednak, że warto było poczekać, co potwierdza

"Victim Of Yourself". Mamy też na tej płycie szczególny,

bardzo brutalny, wręcz death/thrashowy numer

"Uranio em nos" - jedyny zaśpiewany po portugalsku.

Dlaczego wyróżniłyście w ten sposób akurat

ten utwór - to wasz hołd czy ukłon w stronę fanów z

Brazylii?

Dokładnie! Prika stworzyła tekst, a ja zaadaptowałam

go do utworu i melodii, nie wiem o czym myślała tworząc

słowa, ale jak dla mnie, to hołd dla naszego domu

i sceny metalowej, z której pochodzimy! Jesteśmy bardzo

dumne z bycia częścią tak bogatej i mocnej sceny,

a hołd dla niej byłby wspaniałą rzeczą! Jestem też wielką

fanką Ratos de Porao. Są mistrzami w wykonywaniu

ekstremalnych kawałków po portugalsku, więc zawsze

się nimi trochę inspiruję śpiewając ten utwór.

Warto było spróbować zrobić jedną piosenkę po portugalsku!

Kiedy słucham "Into Mosh Pit" nie mogę oprzeć się

przekonaniu, że takie sytuacje dość często zdarzają

się na waszych koncertach?

(Śmiech). Masz całkowitą rację! Właściwie tworząc tekst,

w którym użyłam dwadzieścia tytułów albumów

thrashowych i EP-ek, chciałam i zdecydowałam się oddać

hołd temu, co dzieje się podczas każdego koncertu

thrashowego: moshpit! Myślę, że to tradycyjny aspekt

każdego koncertu thrash, więc zdecydowałam się oddać

hołd tej cudownej rzeczy! (śmiech) Bo jaki thrasher

nie ma do opowiedzenia jakiejś pięknej pit historii,

co? Pomyślałam więc, że kiedy jakiś thrasher przeczyta

tekst, od razu będzie się identyfikować z tym utworem!

Pewnie staracie się grać tak często, jak to jest tylko

możliwe?

Tak, obecnie przedstawiamy na żywo nasz cały album,

żeby go promować i pokazać utwory publiczności w

najlepszy możliwy sposób: na żywo! Mogę ci powiedzieć,

że ludzie zawsze dobrze reagują na te kawałki,

szczególnie dlatego, że sporo ich przed nimi podburzam!

Zawsze mówię: "ten song opowiada o mosh pit,

więc chcę zobaczyć go zaraz przede mną, jak największy!",

albo coś takiego! (śmiech). Refren jest również

bardzo chwytliwy, za drugim razem, kiedy go gramy,

nawet jeżeli ktoś nie znał go, kończy się na tym, że

wszyscy śpiewają razem!

Miałyście już okazję wystąpić poza granicami Brazylii

- pokusicie się o porównanie fanów thrashu w

różnych krajach?

Niestety jeszcze nie! Jeździłyśmy dużo po Brazylii, ale

do końca roku w końcu wyjedziemy poza nią, bo będziemy

mieć trasy po Ameryce Południowej, Środkowej

i Północnej, a również po Europie! Nawet bez grania

w innych krajach mogę spróbować ich porównać.

Bazując na tym co mówili mi przyjaciele z innych

zespołów! Fani z Ameryki Południowej wydają się być

największymi pasjonatami, bo koncerty metalowe

tutaj, w porównaniu do tras w Europie i Ameryce Północnej,

są rzadkie! Myślę, że to wszystko co mogę powiedzieć,

wolałabym oprzeć się na własnych doświadczeniach

za kilka miesięcy. (śmiech)

Koncerty w Europie to pewnie jeszcze odległa przyszłość,

ale pewnie gdyby nadarzyła się taka okazja -

chętnie z niej skorzystacie? Dodam, że fani metalu w

Polsce cieszą się opinią jednych z najlepszych na

świecie, może więc przy jakiejś okazji odwiedzicie i

nasz kraj?

Właściwie nie tak daleka, bo mamy umowę z europejską

agencją bukującą, która już pracuje nad zaplanowaniem

dla nas trasy po Europie i może się to zdarzyć

do końca roku, albo na początku następnego! Oczywiście

chcemy, żeby na trasie znalazła się też Polska, kocham

waszą scenę metalową, szczególnie zespoły Vader

i Behemoth, które są wśród moich najbardziej

ulubionych. Niektórzy moi przyjaciele mówili, że koncerty

u was były najbardziej szalone. Nie mogę się już

doczekać i mam nadzieję, że wkrótce się to stanie!

Wojciech Chamryk & Anna Kozłowska

HMP: Witam was, chciałbym wam na wstępie

pogratulować znakomitego albumu jakim bez wątpienia

jest "Ultima Ratio Regis". Czy trudno

było nagrać tak udany album?

Blumi: Bycie kreatywnym jest zawsze trudnym

procesem i wymaga wiele od zespołu. Jednak, wkładamy

dużo wysiłku w tworzenie i próbujemy z całych

sił, żeby nasz każdy nowy album był lepszy.

Jakie opinie na temat waszego nowego dzieła napływają

do was? Pojawiają się jakieś negatywne?

Ogólnie recenzje są bardzo pozytywne, a niektóre

mówią, że to nasz najlepszy album. Docierają do

nas również głosy, które mówią, że niektóre utwory

w pewnym sensie nie są udane. Myślę, że to normalne,

bo im dłużej zespół istnieje, tym bardziej

krytycznie na niego patrzą.

Możecie zdradzić co oznacza tytuł "Ultima Ratio

Regis" i skąd go wzięliście?

Łacińska sentencja "Ultima Ratio Regis" była

wyryta na pruskich pistoletach z XVIII i XIX wieku.

Znaczy to mniej więcej: "Skrajność, ostatnia

możliwość króla", "ostateczna broń króla" lub "ostateczny

argument króla". Nie mniej ważna jest maskotka

na okładce, "ostateczna broń": rycerze stojący

w pobliżu wyglądają niesamowicie, pokornie i

są pełni strachu przed nim: potężnym, najbardziej

brutalnym, najwyższym, który jest tak silny, że nawet

król unika uwolnienia go, ponieważ jest ostatecznością,

nie można go kontrolować i zawsze istnieje

możliwość, że mógłby zniszczyć nawet króla.

A gdybym wam powiedział, że to wasz najlepszy

album i najbardziej dojrzały, to jakbyś się do tego

odniósł?

Z mojego punktu widzenia, nawet przyznałbym ci

rację. Jednak takie oświadczenia są zawsze trochę

trudne, bo nie możesz ignorować tego, że dla każdego

zespołu, pierwsze wydawnictwo zasługuje na

status kultowy. Dlatego, wszystkie następne albumy

zazwyczaj nie mogą doświadczyć tego samego.

Dobra, płyta zawiera dziesięć kompozycji i właściwie

każdy z nich to hit. Zaczyna się znakomicie

bo od melodyjnego "Confession Save Blood".

Utwór zakorzeniony w NWOBHM, Judas Priest

i Iron Maiden. Czy zgodzisz się z tym?

Interesujące, że słyszysz te zespoły w "Confesion

Saves Blood". Będziesz na pewno zaskoczony, kiedy

powiem, że raczej jest to odbitka Metal Church.

Tak czy inaczej, dla mnie "Confession Saves

Blood" jest typową kompozycją Metal Inquisitor,

która najlepiej nas odzwierciedla.

Skoro jesteśmy przy wpływach innych kapel. To

jakie zespoły miały na was największy wpływ i

czego słuchacie obecnie w wolnej chwili?

Jak można się spodziewać, największy wpływ miała

i nadal ma na nas era NWOBHM. Jednak zostałem

również naznaczony przez klasyczny styl Bay

Area. Lubię bardzo oba style, bo zawierają w sobie

pewnego rodzaju rock and roll i brzmią zdecydowanie

fajniej i melodyjniej niż inne style metalu.

Dzisiaj po części nadal używam tych elementów…

no dobra, w większości!

Łatwo przychodzi tworzenie takich hitów jak

"Burn Them All"?

Nigdy nie jest łatwo napisać dobry kawałek. Podstawowy

riff do "Burn Them All" jest bardzo stary,

a odkryłem go na nowo na starej kasecie, której

używałem do nagrywania jakichś spontanicznych

pomysłów. Naprawdę go lubię, jest prosto skomponowany,

a główna melodia szybko wpada w ucho.

Jak tym razem przebiegał proces komponowania i

kto odegrał kluczową rolę jeśli chodzi o tworzenie?

Proces komponowania jest taki sam jak zawsze. W

domu opracowuję całą kompozycję, włącznie z meodią

wokalu. Podczas prób, każdy w zespole zostaje

zaangażowany i oczywiście podsuwa własne pomysły.

Spontaniczne utwory, które wyłaniają się

podczas prób

Jednym z moich ulubionych kawałków z nowej

płyty jest "Call The Banners", który jest jednym

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!