HMP 56
New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Jeden z najważniejszych debiutów roku 2014
Ciekawa kapela, która gra mieszankę progresywnego i melodyjnego power metalu,
gdzie znaczącą rolę odgrywa klimat s-f. Nie dali się zapędzić do sztywnych ram gatunku, ani
do tego by być typową kapelą amerykańską trzymającą się tradycji. Nagrali bardzo europejski
debiut w postaci "Outsider". To właśnie to wydawnictwo było motywem przewodnim niniejszego
wywiadu z Jakem Beckerem.
HMP: Witam was, na wstępie chciałbym wam pogratulować
znakomitego debiutu w postaci "Outsiders".
Czy jesteście zadowoleni z ostatecznego efektu?
Jake Becker: Cześć, bardzo dziękujemy! Muszę powiedzieć,
że finałowy produkt, zarówno brzmieniowo jak
i pod względem prezentowania się, wygląda dokładnie
w 98 % tak jak sobie to założyliśmy i Limb był fantastyczny
we wspieraniu naszej wizji. Kiedy weźmiesz
nasze nagranie do ręki, otrzymasz coś co nie jest uzależnione
od trendów czy komercyjnego zainteresowania
sztuką… otrzymasz coś co posiada duszę i jest warte
każdego grosza zainwestowanego w tę płytę. Jest to
czyste i nigdy nie zboczymy z tej ścieżki.
Jakie opinie do was docierają jeśli chodzi o "Outsiders"?
Czy spotkaliście się z jakąś negatywną opinią?
Niektóre są pozytywne, niektóre negatywne, jak bywa
to w przypadku każdej muzyki. Były takie opinie, po
których widać było, że słuchacze oczekiwali czegoś
naszego materiału. Wszystkiego musieliśmy się nauczyć,
więc nie jesteśmy żadnymi weteranami, którzy
nie mogli pozwolić sobie na wydanie albumy przez taki
dług okres czasu (śmiech). Przechodziliśmy przez te
same ścieżki i próby co każdy muzyk, ale Ben i ja mieliśmy
możliwość przejść przez to w tym samym zespole
od samego początku - a nie każdy może powiedzieć to
samo o sobie. Tak więc postęp przebiegał właściwie
bardzo sprawnie. Teraz kiedy nasza metoda sprawdza
się na tyle, by przebiegało to właściwie i mamy obok
siebie właściwych ludzi, na pewno nie minie zbyt dużo
czasu w kwestii drugiego albumu.
Foto: Limb Music
Nie planowaliśmy tego w ten sposób, ale sądzę, że
przyszło to naturalnie. Motywowała mną logika, ale
także jestem bardzo emocjonalny i mam sporo zainteresowań
i wiedzy o tym co nieznane, niedostrzegalne,
spirytualistyczne… Jest fikcja naukowa, w której
jest sporo takich motywów, więc dostrzegam uczucia,
które mogą znaleźć odzwierciedlenie w naszej muzyce.
To tylko filozofia i zainteresowanie. Lirycznie, nie pisze
niczego co miałoby fikcyjne aspekty.
Waszą muzykę określić jako progresywny heavy/
power metal. Czy zgodzisz się z tym?
Tak mi się wydaje. W literackim sensie, jak najbardziej.
Problem z dzisiejszymi fanami jest taki, że mają
bardzo ściśle określone ramy gatunkowe w swoich głowach
i nie możesz od nich odstąpić. Coś jest progresywne,
więc musi brzmieć jak Dream Theater, coś jest
power metalem, to na pewno brzmi jak Helloween,
grasz heavy metal w takim razie musisz brzmieć jak
Iron Maiden. Tymczasem nas nie da się tak sztywno
porównać do żadnych z tych zespołów. To tez poważny
problem z etykietami. Nie zgadzam się z czymś
takim, walczymy przeciwko popularnym głosom. Zdaję
sobie sprawę, że było że było kilku ludzi, którzy recenzując
płytę pisali, że to jedna z tych, które już słyszeli
po wielokroć oraz, że są zagubieni, bo czegoś im
brakowało, bo czują się tak jakby dostali dokładnie to
samo co wcześniej od innych. To grząski temat. Ludzie
muszą przestać oczekiwać pewnych rzeczy, ciągle tych
samych i do znudzenia powtarzalnych i otworzyć się
na to, gdzie muzyka może ich zabrać.
Kto miał na was największy wpływ? Słuchając waszego
albumu można wyłapać coś z Symphony X,
Dream Theater, Iron Maiden czy Helloween, ale nie
tylko. Czy pominąłem jakieś zespoły?
Nie jestem tego pewien. Im dalej patrzę we "wpływy",
tym bardziej istotniejsze dla mnie jest to, jak album ma
się do siebie jako do całości, jaką ma produkcję, jaką
wizję zawarł na nim zespół. Inspiruje mnie wiele rzeczy,
które robię, nie tylko zespołowo, ale także jako samotny
muzyk. Łączę się z uczuciami i obecnie kieruję
się zwłaszcza w kierunku niemieckiego i włoskiego
metalu, łączę się też bardzo z filozofią zawartą w jazzie.
Łączę się z tymi wszystkimi rzeczami, bo te uczucia
są już we mnie - w muzyce, którą słyszę, ona przemawia
do mnie. Znam ludzi, którzy twierdzą, ze słyszą u
nas coś z Running Wild, coś z Rage czy z Fates Warning,
co jest cudowne, może nawet bardziej niż przy
wymienianiu wspomnianych przez ciebie zespołów, bo
one także zasługują na większą rozpoznawalność. Jest
takie jedno określenie, które dosłownie zwaliło mnie z
nóg, określono nas jako miksturę Running Wild z
King Crimson. To jeden z tych największych komplementów
jaki kiedykolwiek usłyszałem. Dla mnie to coś
naprawdę wielkiego.
bardziej zbliżonego do podstaw tego typu muzyki, nie
przywiązywali zbyt dużej uwagi do różnych elementów
naszego stylu, tak jakby nie chcieli rozumieć lub łączyć
z tą muzyką, tego czego nie lubią. Byli też tacy, którzy
całkowicie zrozumieli to, co chcieliśmy przekazać. Widziałem
tylko kilka z nich - zakochują się lub nie za
bardzo chwytają o co chodzi. W każdym razie, ja ją lubię,
bo pokazuje że odnieśliśmy sukces w stworzeniu
na tyle silnego przekazu, który dla nas jest szczery.
Mój wokal brzmi dokładnie tak jak brzmi, tam gdzie
chcieliśmy zamieścić perkusyjne partie lub klawiszowe
tam je zamieściliśmy. Nie jesteśmy zainteresowani w
brzmieniu jak coś, co już wcześniej brzmiało doskonale.
Czemu dopiero teraz został wydany debiutancki
album? Czemu tak długo musieliśmy czekać na wasz
pełny album? Z czego to wynikało?
Cóż, musisz pamiętać, że jesteśmy młodzi. Mamy po
dwadzieścia lat. Technicznie sprawę ujmując, zaczynaliśmy
grać w 2000 roku. Ale! - byliśmy całkowicie początkującymi
muzykami, początkującymi w tworzeniu
Dlaczego akurat "Outsiders"? Jaką historię poruszacie?
Po pierwsze to manifest. W sensie takim, jak wspomniałem
we wcześniejszej odpowiedzi, nie musimy być
jak ktoś przed nami. Indywidualność to jedna z pierwszorzędnych
kwestii w życiu i to ona jest najczęściej
oceniana. Jestem metalowym fanatykiem i chrześcijaninem,
prawdopodobnie nawet jestem postrzegany jako
anarchista… pomiędzy tym wszystkim co sprawia,
że jestem kim jestem… i tu w Stanach, patrzysz na
siebie i to kim jesteś nie pasuje do wąskiego pudełeczka,
w które za wszelką cenę chce się ciebie wstawić.
Ja też do niego nie pasuję. To pudełeczko wymyka się
logice, zostało stworzone przez ignorantów, którzy
chcą mieć wszystkich pod kontrolą. W każdym swoim
wyborze i przekonaniu odnajduję siebie jako kogoś,
kto jest poza nim. Indywidualność jest właśnie tym, co
czyni cię indywidualnym wobec innych. Dla mnie tak
samo jest z muzyką. To taki dumny komentarz do tego
kim jesteśmy, kim są nasi fani, każdy z nas jest w jakiś
sposób rebeliantem i każdy z nas nie należy do nikogo
innego, jak tylko do samego siebie. Mieliśmy też na
pierwszej demówce kawałek pod takim tytułem, to był
jeden z naszych najstarszych numerów. Nie był to na
tyle dobry kawałek, żeby go zatrzymać, ale miał znaczące
słowa w części drugiej "Worlds of Conflict".
Słuchając waszego wydawnictwa można wyczuć klimat
s-f. Czy to zamierzony cel? Czy chcieliście się
obracać w takiej tematyce?
Klimat s-f można też zauważyć na frontowej okładce.
Kto ją narysował i czyj był to pomysł z głównym
motywem okładki?
Motyw był moim pomysłem, musiałem przekopać się
przez wielu artystów, by znaleźć dokładnie tego, którego
styl będzie mógł pchnąć ją do życia. Znalazłem
George'a Lovesy na jego stronie deviantart i pasował
do mojej wizji przepięknie. Sporo ludzi pewnie się ze
mną zgodzi, że prawdziwa sztuka jak ta z żywymi
kolorami jest czymś dziś niespotykanym. Sztuka jest
ważna dla tej muzyki. Jesteśmy z niej bardzo, bardzo
zadowoleni i prawdopodobnie zrobi też grafiki do kolejnych
albumów. Jest na niej sporo rzeczy, sporo
opowiada samą sobą. To nie jest zwykła grafika fantasy.
Niektóre jej elementy wiążą się bezpośrednio z
lirykami na płycie, co stało się przypadkiem, kompletnym
przypadkiem. Jest na niej jednolita idea, która
może być odbierana w różnoraki sposób, tak by wiele
spraw łączyły się ze sobą w płynnie i naturalnie. To, co
widzisz to wieża wynurzająca się z morza, na jej czubku
znajduje się postać, która nie jest kompletną fizyczna
osobą, jest fizyczna i duchowa zarazem. Nazwaliśmy
ją "Alchemikiem". Alchemik jest tam na wieży,
zbierającym w jednym miejscu most do wszystkich
światów, stającym twarzą w twarz z siłami wszechświata.
Kosmos styka się z Ziemią i wszystkie portale się
otwierają, wody ożywają. Znajdująca się na niej ogromna
planeta odgrywa ważną rolę w tym co ma się wydarzyć,
ponadto jest tam zawarta ukryta wiadomość, ale
nie zdradzę jej. Chcę aby ta grafika poruszyła coś w
innych ludziach.
Nie dajecie po sobie poznać, że to wasz pierwszy album.
Jak udało wam się dojrzeć do takiego stanu?
Skyliner skupił się na jakości i ta jakość skupiła się na
88
SKYLINER