26.04.2023 Views

HMP 56

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

pić więc...

Kawałek "Bitch" był użyty jako soundtrack do jednego

z epizodów Sons Of Anarchy. Oglądałeś ten

serial?

Właśnie to jest w tym najlepsze, że tak! To było fajne.

Zapytali nas, czy mogą użyć naszego kawałka i mało

nie oszalałem (śmiech). Strasznie czekałem aż wyjdzie

ten epizod. Tak to było fajne, zwłaszcza, ze uwielbiam

oglądać takie rzeczy.

Wiem, ze jeden koleś z Breaking Bad zdeklarował się,

że na planie słuchają Toxic Holocaust zaraz obok

Slayera czy Metalliki.

Tak, to było bardzo interesujące bo powiedział to dla

Rolling Stones. Myślę, że to było przy okazji premiery

jakiegoś nowego filmu a ja widziałem zapowiedź

i tam jeden dzieciak właśnie miał naszą koszulkę. To

było genialne. Takie rzeczy są dziwne, po prostu nie

spodziewasz sie ich.

Oprócz Toxic Holocaust masz jeszcze inne projekty

jak Yellow Goat czy po prostu nazwane twoim nazwiskiem.

Słuchałam ich i musze przyznać, że wszystko

brzmi bardzo podobnie do siebie. Dlaczego nie

wydałeś tego po porostu pod jednym szyldem?

Tylko dlatego, że chciałem wrócić do korzeni Toxic

Holocaust, w którym grałem sam. W tych projektach

też tylko ja gram. Wiesz, nie chciałem, żeby to wywarło

jakiś wpływ na Toxic Holocaust, na jego relacje.

No i też chciałem to zrobić dla zabawy. Po prostu

coś napisać i nagrać. Zdecydowanie chciałem wrócić na

chwilę do demówki Toxic Holocaust. No i też nie

chciałem robić na tym pieniędzy. To było po prostu

tak bardziej dla siebie.

Myślisz nad nagraniem nowych kawałków pod szyldem

tych projektów?

Chciałbym! Mam parę kawałków, które może nagram

jak wrócimy z trasy kiedy będę miął czas.

W twojej muzyce bardzo łatwo usłyszeć punkowe

wpływy. Wychowywałeś się na tej muzyce?

Zdecydowanie! Słuchałem tego jak byłem nastolatkiem...

To jaki jest twój ulubiony punkowy zespół?

Discharge na przykład. Ale tak, te zespoły ukształtowały

sposób w jakim teraz słucham metalu. Kiedy

dorosłem już, słuchałem obu. Uwielbiałem metalowe

zespoły z punkowymi motywami. Takie punki ale metalowe.

Wiesz, krótsze kawałki wprost do celu, chwytliwe...

dlatego lubię miksować oba style.

A co myślisz o GG Alinie na przykład?

GG Alin? (Śmiech) uważam, że był szalony ale uwielbiam

jego muzykę. Zwłaszcza te wcześniejsze rzeczy.

Lubię sposób w jaki śpiewał. Jest fajny.

Grasz na wielu instrumentach, gitarze, perkusji, basie...

który z nich lubisz najbardziej?

Hmm... gitara. Jest mniej gówniana w moim wykonaniu

(śmiech). Nie jestem dobrym muzykiem. Nie jestem

ani trochę dobry na żadnym z nich. Ale najlepiej

czuję sie z gitarą. Zacząłem pisać na niej kawałki, wiesz

trochę ciężko pisać kawałki na perkusji...

Germański thrash w brazylijskim wydaniu

Brazylijska Nervosa to jedno z tegorocznych objawień sceny thrash metalowej.

Trzy dziewczyny z Sao Paulo promują właśnie debiutancką płytę "Victim Of Yourself", a jeśli

ich kariera będzie nadal rozwijać się tak dynamicznie, kto wie, gdzie zawędrują za kilka lat.

Basistka i wokalistka Fernanda Lira jest zdecydowaną optymistką co do dalszych losów grupy,

chętnie odpowiedziała więc na wszystkie nasze pytania związane z przeszłością i obecnymi

losami Nervosa:

HMP: Gracie totalny, oldschoolowy thrash z wpływami

death metalu. Nie było opcji, że pójdziecie w

innym kierunku, zaczniecie grać coś lżejszego czy

bardziej modnego?

Fernanda Lira: Hm, w ogóle! (śmiech). Gramy muzykę,

której lubimy słuchać, a wszystkie członkinie zespołu

są zagorzałymi fanami thrash i death metalu,

więc nie ma mowy, że mogłybyśmy grać cos innego.

Również posiadanie całkowicie żeńskiego thrash metalowego

zespołu było moim marzeniem, więc nie zamienię

go na nic innego!

Nawet kosztem mniejszej popularności? (śmiech).

OK., żarty na bok - dlaczego właśnie thrash? Je-steście

bardzo młodymi osobami, więc mamy do wyboru

dwie możliwości: albo doszłyście do tak brutalnego

grania przez lżejsze rodzaje metalu, albo też thrash

był waszą pierwszą muzyczną miłością i tak już zostało?

Trochę przywykłam do bycia biednym headbangerem,

więc… (śmiech). Urodziłam się i zostałam wychowana

w metalowym środowisku, więc od kiedy pamiętam,

byłam w kontakcie z metalem! Mój tata kocha bardziej

tradycyjny metal, więc to w naturalny sposób stało się

moją pierwszą ścieżką: zespoły jak Iron Maiden,

Black Sabbath, Kiss były moimi pierwszymi! Później,

kiedy byłam nastolatką, poznałam thrash metal, chyba

potrzebowałam jakiegoś agresywniejszego rodzaju metalu,

żeby dopasować to typowe buntownicze podejście

nastolatków! (śmiech). Od tego czasu thrash i death

metal stały się moimi ulubionymi gatunkami!

Co kręci was najbardziej w thrashu? Moc, energia,

bezkompromisowość czy coś zupełnie innego?

Po trochę z wszystkiego co powiedziałeś! Pierwsza myśl

o thrashu to uczucie, że tylko my, thrashowcy, wiemy

jak się czujemy! To walenie, ta energia, ta agresywność

sprawiają, że jestem pełna energii, dzięki nim

czuję się naprawdę dobrze i silna. Poza tym, rodzaj tekstów

w thrashu doceniamy chyba najbardziej: więcej

krytycznych tekstów, te rozważania o złych aspektach

ludzkości, o polityce, ciągłe kwestionowanie czegoś, lubię

to!

Musicie chyba uwielbiać Destruction, Kreator czy

Sodom, generalnie europejską scenę thrashową,

zwłaszcza z lat 80-tych?

Tak, ale to nie jedyne moje preferencje, nawet jeżeli

europejska ekstremalna scena metalowa wydaje się być

moją ulubioną. Doceniam też bardzo amerykański

thrash, który ma duży wpływ na mnie podczas komponowania,

prawdopodobnie da się usłyszeć trochę tego

również w naszej muzyce! Jest też dużo death metalu,

co chyba będzie jeszcze bardziej słyszalne na naszym

kolejnym albumie, ale jest dużo deathu, bo cała

nasza trójka go uwielbia!

Nie unikacie też jednak odniesień do zespołów amerykańskich,

momentami mamy też na "Victim Of

Yourself" death metalowe patenty, kłaniają się Obituary

czy Krisiun - od thrashu do death metalu niedaleka

droga, jak widać?

Nienawidzę, kiedy uprzedzam odpowiedź już we wcześniejszym

pytaniu! (śmiech). Masz całkowitą rację!

Obituary są dla mnie właśnie ogromną inspiracją, odegrali

bardzo ważną rolę w moim sposobie tworzenia

utworów Nervosy, tak samo jak Chuck Schuldiner i

Schmier! Kocham też sposób, w jaki Obituary potrafią

zabójczo mieszać thrash i death metal!

Zważywszy, że to wasz debiut, a sam zespół istnieje

niecałe cztery lata, a w tym składzie niewiele ponad

rok, to "Victim Of Yourself" brzmi bardzo dojrzale,

pominąwszy inne atuty tego materiału - sądzisz, że

dzięki temu udało wam się podpisać kontrakt z Napalm

Records?

Właściwie kontrakt z Napalm pojawił się wcześniej niż

"Victim Of Yourself". Zgłosili do nas na początku istnienia

zespołu, zanim wydałyśmy naszą pierwszą EPkę

i po zrealizowaniu naszego pierwszego klipu, co pomogło

rozpropagować informację o nas za granicą i tak

nas znaleźli! Od początku wierzyli w nasz potencjał i

to było dla nas kluczowe, żeby podpisać z nimi kontrakt!

Tak, masz rację mówiąc, że nasz debiut jest dojrzałym

dziełem, to chyba dlatego, że na pierwszej EPce

struktura utworów była już gotowa kiedy dołączyłam

do Nervosa, kiedy była jeszcze projektem! Oczywiście

dałam dużo pomysłów do tych kawałków, sugerowałam

i dokonywałam wielu zmian, tworzyłam teksty

i linie wokalu, ale struktura już była! Jeżeli chodzi

o nowy album, to kompletnie inna historia. Wszystkie

Wcześniej grałeś w Grave Mistake i w The Rapist.

Jak wspominasz ten okres?

Cóż, byłem strasznie młody, to były takie początki.

Było tam kupa zabawy. Wiesz, nie graliśmy żadnych

koncertów, po prostu spotykaliśmy sie, graliśmy muzykę

którą lubiliśmy i dobrze się bawiliśmy. Moim

zdaniem zawsze tak powinno być. Teraz muzyka stała

się bardziej biznesem. Takim oziębłym. Cały czas widzę

ludzi robiących to tylko dla kasy. Więc patrząc na

to z perspektywy czasu, było bardzo fajnie. Po prostu

spotykać się ze znajomymi i grać.

Na zakończenie, jakie są wasze plany na najbliższą

przyszłość?

Po tej trasie jedziemy do Australii a potem tu wracamy

na, między innymi, Hellfest. Nie sądzę byśmy mieli

coś w Polsce póki co... ale nie wiem, będziemy na kilku

festiwalach i to wszystko. No i po tym bierzemy trochę

wolnego czasu by się zregenerować po trasach. Wiesz...

odwyk (śmiech).

Daria Dyrkacz

Foto: Napalm

NERVOSA

57

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!