26.04.2023 Views

HMP 56

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kachinsky:

HMP: Bardzo długo pracowaliście nad najnowszym

albumem "Omniscient" - co miało wpływ na taki stan

rzeczy, bo wątpię, byście chcieli iść w ślady Def

Leppard czy Guns N' Roses, nagrywających płyty

kilka czy nawet kilkanaście lat?

Steve Kachinsky: Dało nam to właśnie mnóstwo czasu.

Ja spędziłem jakieś 2800 godzin pracy nad materiałem

i mówię tylko o sobie, nie liczę tutaj pracy innych

ludzi, czy nikogo zajmującego się miksem i żadnego z

innych muzyków. Jak wielu współczesnych artystów

większość roboty wykonujemy nagrywając i edytując

dźwięki przy pomocy komputerów i uwierzcie, że to

bardzo spowalnia proces twórczy. Nasze starsze albumy

pisaliśmy w miesiąc, ogranie go zabierało kolejny

miesiąc i nagrywanie kolejny, co dawało jakieś trzy

miesiące. Pisząc ten album spędziliśmy nad nim znacznie

więcej czasu: rok zabrało nam samo skompletowanie

pomysłów, półtora roku ich nagranie, jakieś siedem

czy osiem miesięcy na zadowalające nas miksy,

nad którymi pracował R.D. Liapakis z Mystic Prophecy.

Kiedy to wszystko już było gotowe, kilka miesięcy

szukaliśmy odpowiedniej wytwórni, później robiliśmy

okładkę i w końcu wszystko było gotowe. Trzy

lata minęły na samym kończeniu, nagrywaniu i spinaniu

tego w spójną całość.

Czyli nie było opcji, że wydany 10 lat temu album

"Beware" będzie waszą ostatnią płytą? Sprawy potoczyły

się tak, a nie inaczej, aż w końcu udało wam

się nagrać kolejny album?

Kiedy skończyliśmy "Beware" mieliśmy sporo problemów,

odszedł od nas Rick a następnie Nadir, ja miałem

problem z menadżerami i tak prawdę mówiąc nie

miałem nawet ochoty interesować się sprawami Steel

Prophet. W końcu, Vince zaczął mnie często odwiedzać

i wciąż mówił jak bardzo chce coś napisać, ciągle

nawijał tylko o tym samym, aż do znudzenia. Nie

chciałem go spławiać, więc zgodziłem się i zacząłem

spisywać nowe pomysły. Cieszę się, że tak się stało, bo

jestem bardzo zadowolony z rezultatu.

Metalowi sukcesorzy Queen

Cierpliwość fanów Steel Prophet była w ostatnich latach wystawiona na bardzo

ciężką próbę, bo zespół milczał aż dziesięć lat. Okazało się jednak, że sprawy w tzw. międzyczasie

potoczyły się po myśli zwolenników grupy: wróciła w zreformowanym składzie, z

uwielbianym przez fanów wokalistą Rickiem Mythiasin'em, nagrała też płytę - marzenie. O

tym, dlaczego musiało to trwać tak długo oraz o swej fascynacji zespołem Queen, co zaowocowało

nagraniem "Bohemian Rhapsody", opowiedział nam lider grupy, gitarzysta Steve

Nadir D'Priest chyba nie był odpowiednim wokalistą

dla Steel Prophet, podobnie jak Bruce Hall? Dlatego

zapewne powrót do składu Ricka Mythiasina w

2007r. był dla was niejako nowym, symbolicznym

początkiem?

Wszyscy ci goście byli rewelacyjni, ale ludzie naprawdę

muszą poczuć brzmienie Steel Prophet połączone z

moim sposobem pisania oraz wokalami Ricka i zacząć

je z nim identyfikować. Rick jest naprawdę świetny i

daje nam poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu.

Rozmawialiśmy o tym co nas podzieliło, kiedy od nas

odszedł i myślę, że ta rozmowa właśnie wpłynęła na

decyzję o jego powrocie, nowym początku. Vince się z

Foto: Steel Prophet

nim kontaktował w sprawie ponownego angażu i

dopiero potem zapytał mnie o moją opinię. Nie leżało

mi to, ale muszę przyznać, że była to najlepsza rzecz

jaka mogła przytrafić się tej kapeli.

Właśnie wtedy powstały pierwsze pomysły i utwory

na "Omniscient"?

To była wyłącznie praca Vince'a i moja, wówczas nie

było jakiejś konkretnej wizji że będzie to koncept jak

stało się później. Próbowaliśmy po prostu napisać kilka

dobrych kawałków, a Vince zachęcał mnie, żebyśmy

poszli w stronę naszych wcześniejszych dokonań.

Vince miał spory wpływ w to, co napisałem. Nagraliśmy

samą warstwę instrumentalną jeszcze zanim mieliśmy

gotowe teksty i napisane linie wokalne. Dopiero

w tedy usiadłem razem z Rickiem i zacząłem się nad

tym zastanawiać. To zabrało nam trochę czasu. Kiedy

wszystkie były już gotowe, stało się dla nas jasne, jaki

tytuł powinien mieć nowy album i że będzie właśnie

konceptem.

Chyba dość szybko stworzyliście cały materiał na tę

płytę, dlaczego więc nie zdecydowaliście się nagrać i

wydać jej szybciej?

Staraliśmy się wszystko nagrać i zmiksować jak najszybciej,

ale jednocześnie nie zależało nam na zbytnim

pośpiechu, chcieliśmy żeby był to album dopieszczony

i potrzebowaliśmy tyle czasu ile nam to ostatecznie

zabrało. Zrealizowaliśmy nawet klipy do "666 Is Everythere

(Heavy Metal Blues)" oraz "The Tree of Knowledge".

Premiera była przesuwana kilkakrotnie, ale ponoć

czerwiec tego roku jest już ostatecznym i nieodwołalnym

terminem wydania "Omniscient"?

Cóż, obecnie planujemy wydać go 8 czerwca. Żadnych

przesunięć nie przewidujemy!

Przypomina to trochę wasze pierwsze lata istnienia,

kiedy to aż do 1995r. nie wydaliście płyty, nagrywając

wcześniej tylko kasety demo, mimo tego, że zespół

cały czas istniał i był aktywny koncertowo?

Tak, również wtedy podpisanie odpowiedniego kontraktu

i nagranie pierwszego krążka zabrało nam trochę

czasu. To zupełnie tak, jak byś zaczynał od początku…

Sytuacja zmieniła się o tyle, że w latach 70-tych, 80-

tych czy 90-tych zespoły koncertami promowały płyty,

ze sprzedaży których miały mniejsze lub większe

zyski. Teraz by przeżyć trzeba jak najwięcej grać na

żywo, co czasami jest pewnie trudne do pogodzenia z

innymi obowiązkami, pracą czy rodziną?

Prawda, od czasu kiedy możesz z łatwością ukraść czyjąś

muzykę z internetu, jedyną rzeczą, której nie da się

tak łatwo ukraść to bilety na koncerty i oficjalny merch

dostępny właśnie na nich. Wytwórnie płytowe także są

zwykłymi lamusami, bo nie radziły sobie z opłacaniem

zespołów i zarabianiem na nich już w tamtych czasach,

a nowe wydawnictwa nie sprzedają się już tak dobrze

jak kiedyś, nie stać ich nawet na sypnięcie groszem na

koszulki, a co dopiero jakiekolwiek koncerty…

Jak wygląda obecnie rynek koncertowy w USA? Jest

na nim wciąż miejsce dla takich zespołów jak Steel

Prophet? Europa, zwłaszcza Niemcy, są chyba dla

was znacznie łaskawsze, skoro dość często tu gracie,

zwłaszcza na festiwalach?

Nienajlepsza jeśli chodzi o LA i klasyczne prog/power

granie jak nasze. Rzadko gdziekolwiek koncertujemy,

ale pracujemy obecnie nad wydarzeniem z grupą Night

Demon w ramach którego odbędzie się release party

naszego nowego albumu. Ostatnim razem graliśmy w

LA rok temu. To w Europie, a zwłaszcza w Niemczech,

mamy najbardziej zagorzałych fanów. Mamy ich całkiem

sporo w Stanach, ale tam jest tyle miejsc do obstawienia,

że trudno cokolwiek zorganizować. Chodzi

mi oto, że masz jakieś 10 tysięcy fanów w Stanach, ale

tylko 50 pochodzi z każdego ze stanów. Po podliczeniu

kosztów wychodzi na to, że ani nam, ani agentom,

ani komukolwiek się to po prostu nie opłaca. I wszyscy

doskonale zdają sobie z tego sprawę.

Ponoć napisaliście aż 14 nowych utworów? Wszystkie

trafią na płytę czy też kilka z nich spocznie w

archiwach, bo przecież strona B singla jest już czymś

totalnie zapomnianym w czasach interetowych singli

- pojedynczych piosenek?

Tak, na nowym albumie jest dokładnie czternaście kawałków.

Dwanaście z nich to część konceptualna i właściwa

dla "Omniscient", następnie "Bohemian Rhapsody"

i "1984 (George Orwell Rolling his Grave)", które

są dodatkami do tego albumu. Można powiedzieć, że

to takie strony B, gdybyśmy tylko zrealizowali jakieś

single.

Pracując tak długo nad tym albumem przygotowujecie

chyba zespołowe arcydzieło, wręcz kwintesencję

stylu Steel Prophet - takie wasze "Machine Head"

czy "The Number Of The Beast"?

Tak, takie było założenie. Zawsze mieliśmy wrażenie,

że czegoś nam brakuje na wcześniejszych albumach, bo

zwyczajnie kończył się nam wyznaczony w studio czas.

Na nowym krążku chcieliśmy być pewni, że wszystko

będzie wyglądało tak jak sobie to zamarzymy bez

względu na to, ile nam to czasu zabierze. To nasza

kwintesencja. Nagraliśmy na jego potrzeby bardzo

wiele ścieżek gitar, klawiszy, bębnów i harmonicznych

wokali. Przypomina mi to małą orkiestrę złożoną z

gitar, która została zestawiona z maleńkim chórem.

Ponadto chcieliśmy, żeby zarówno gitary jak i perkusja

brzmiała odpowiednio masywnie. Melodyczność wokali

zawsze była dla nas bardzo ważna, ale teraz była

jeszcze istotniejsza. Chcieliśmy też, żeby gitarowe solówki

przypominały te znane z wykonań z Schenkera,

Rhoadsa, Van Halena i tak dalej. To było dla nas

niezwykle ważne.

10 lat to kawał czasu, w związku z tym możemy spodziewać

się jakichś zaskakujących rozwiązań, nietypowych

aranżacji, etc.?

Tak, możecie spodziewać się kilku bardzo ciekawych

rzeczy. To album, w którym będziecie odkrywać nowe

elementy za każdym razem gdy będziecie go słuchać.

34

STEEL PROPHET

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!