HMP 56
New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Przemysł muzyczny to niezłe bagno
Amerykańska grupa muzyczna Leviathan stanowiła solidny, lecz niezbyt wyeksponowany,
filar progresywnej sceny metalowej w Stanach Zjednoczonych w latach dziewięćdziesiątych.
Choć ich debiutancki krążek to bez dwóch zdań bardzo dobrze uformowana
progresywną masa, tak każde późniejsze dzieło zawierało już w sobie bardzo dużo niebanalnych
i nieoczywistych motywów, których na próżno szukać w muzyce metalowej. Nawet tej
progresywnej. Aktualnie pieczę nad zespołem sprawuje John Lutzow spod którego ręki wychodzi
teraz praktycznie całość materiału grupy. Mogliśmy dzięki temu dowiedzieć się bardzo
wielu rzeczy na temat działalności zespołu, jego historii oraz poznać kolejne świadectwo
piętnujące bezduszność rynku fonograficznego. Poznaliśmy także dużo szczegółów dotyczących
prac nad najnowszym wydawnictwem grupy, czyli "Beholden to Nothing, Braver
Since Then". Aczkolwiek John trochę się plątał w zeznaniach, raz mówił, że nowa płyta jest
wyrazem jego walki z religią, chwilę później twierdził, że nie zamierzał wcale atakować jakiejkolwiek
z nich. Tak czy owak John nie skąpił nam wyjaśnień, dzięki czemu możemy do
głębi poznać szczegóły tego, co się działo, dzieje i będzie dziać w obozie Leviathan.
HMP: Album "Beholden to Nothing, Braver Since
Then" jest już kilka dni po oficjalnej premierze.
Założę się, że jesteś niezmiernie dumny z waszego
najnowszego wydawnictwa, gdyż muzycznie
jest ono bardzo dobrze przygotowane i ukształtowane.
Myślisz, że właśnie pobiłeś tą płytą
wszystkie swoje poprzednie albumy?
John Lutzow: Cieszę się, że mam szansę dosięgnąć
potencjalnych fanów Leviathan w Polsce. Owszem,
jestem dumny z nowego albumu. Włożyłem
w jego stworzenie naprawdę dużo emocji i pieniędzy.
Nowa płyta jest punktem kulminacyjnym i
ostatnim rozdziałem mego muzycznego życia. Podchodziłem
do tego przedsięwzięcia jak do ostatniej
rzeczy jaką kiedykolwiek zrobię. Dlatego zobligowałem
się, by sprawić żeby to nagranie było moim
najlepszym dziełem jakie kiedykolwiek zrobiłem.
Miałem wrażenie, że po "At Long Last, Progress
Stopped to Follow" zaniedbałem trochę zespół.
Naraziłem naszą reputację i naszą markę, przez
wydanie podrzędnego produktu. Kompozycje były
w porządku, jednak produkcja dźwięku była zrobiona
po łebkach i przez to obniżyła jakość albumu.
Nie mogę powiedzieć, by "Beholden To Nothing..."
był najlepszą płytą jaką kiedykolwiek nagrałem,
jednak jest ucieleśnieniem pracy mojego
życia, pełnym pasji, oddania i szczerości.
Do nagrania nowego albumu użyliście całej gamy
różnych instrumentów, nie tylko gitar, perkusji i
klawiszy. Skąd taka wizja?
Zawsze miałem słabość do instrumentów orkiestrowych.
Teraz w końcu mogłem je dodać do naszego
nagrania, gdyż w końcu mam dostęp do wspaniałych
muzyków. Kiedyś mogłem się posiłkować jedynie
samplami i dźwiękami z syntezatora. Wszystkie
partie skrzypcowe i altówkowe zostały zagrane
przez Rachel Segal. Chodziłem z nią przez jakiś
czas. Kilku jej przyjaciół z filharmonii z Kolorado
także nagrało parę partii, choć nie są wymienieni
w booklecie. Rachel jest skrzypaczką światowej
klasy, aktualnie gra w orkiestrze symfonicznej
w Finlandii. Wszystkie inne partie na pozostałych
dodatkowych instrumentach, w tym te na
etnicznych bębenkach, są zagrane przeze mnie.
Minęło już trochę czasu odkąd wróciliście na łono
metalowej sceny z "At Long Last..." w 2011 roku.
Wcześniej grałeś z Derekiem Blakiem w projekcie
Braver Since Then. Jak to się stało, że Leviathan
znów zaczął grać i funkcjonować?
Przywrócenie Leviathan do życia było swoistym
sprawdzianem tego, czy jesteśmy w stanie odnowić
szacunek jakim nasz zespół się cieszył na scenie
progmetalowej w latach 90-tych. W Braver Since
Then byliśmy w trzech piątych Leviathanem. Brakowało
nam tylko Jeffa Warda oraz pogodzenia
się z poprzednim frontmanem grupy, Ronem
Skeenem. Gdy już skontaktowałem się z nimi obydwoma
za pomocą Internetu, nie było to trudne by
na nowo poczuć chemię, która zaowocowała potem
serią wspaniałych koncertów.
Mógłbyś nam powiedzieć parę słów o twoim projekcie
muzycznym Braver Since Then? Kiedy został
on przez ciebie utworzony, czy udało wam się
coś nagrać i jak wygląda muzyka, którą ten zespół
grał?
Braver Since Then był od zawsze moim projektem
pobocznym. Był on miejscem, w którym mogłem
nagrywać materiał, który przerażał muzyków
z Leviathan. Do Leviathan dołączyłem w 1990
roku. Cały materiał był wtedy tworzony przez Roniego
Skeena. Dopiero po "Deepest Secrets Beneath"
mogłem wesprzeć zespół własnymi kompozycjami.
Większość słuchaczy może łatwo
stwierdzić, że część tego, co piszę nie jest normalnym
metalem czy rockiem. Kolejnym powodem do
założenia Braver Since Then była chęć pracy z
bliskimi mi przyjaciółmi. Na pierwszym albumie
Braver Since Then z 1994 roku śpiewa Derek
Blake. W tym czasie wiedzieliśmy, że Jack Aragon
nie będzie mógł pozostać na stanowisku wokalisty
w Leviathan. Pierwszy album Braver Since Then
więc był w gruncie rzeczy przesłuchaniem Dereka
na wokalistę w Leviathan. Ron dał mu szansę, jednak
Derek nie był jeszcze gotów do takiej roli. Dlatego
wtedy wybraliśmy na wokalistę Jeffa Warda,
był najlepszym możliwym wówczas wyborem. Musiał
tylko przeprowadzić się do nas z Teksasu, by z
nami grać. Inną zabawną rzeczą związaną z Braver
Since Then jest fakt, że materiał z każdego albumu
tego projektu był potem obecny na płytach Leviathan.
Takie utwory jak "Passion Above All Else",
"First Loves Forgotten", "Legacy Departing", "Born
Unto" oraz "Madness Endeavour" były z początku
odrzucane jako zbył słabe albo za mało metalowe
dla Leviathan. Gdy je nagrałem pod szyldem Braver
Since Then, Ron zmieniał zdanie. Zrozumiał
ich potencjał i dostrzegł drzemiące w nich emocje i
poprosił o ponowne ich nagranie na płytach Leviathan.
Jak wygląda aktualnie sytuacja z Braver Since
Then?
Część utworu tytułowego najnowszego albumu Leviathan:
"Beholden To Nothing, Braver Since Then"
zwiastuje połączenie moich dwóch zespołów. Ponieważ
jestem teraz jedynym twórcą utworów, nie
widzę potrzeby, by rozdzielać te projekty. Jestem w
pełni świadom, że moja twórczość może nie być
łatwa dla każdego. Liczba sprzedanych albumów
pokazuje, że Leviathan nie jest już tak chętnie kupowany
jak kiedyś. Wiem, że jest to spowodowane
po części tym, że moje utwory nie są łatwo przyswajalnym
metalem. Czasami się zastanawiam czy
robię coś nie tak lub czy tworzenie tak abstrakcyjnej
sztuki nie jest przejawem arogancji z mojej strony.
Jednak nie tworzę tego z zamiarem by się to potem
sprzedało. Pod koniec dnia jestem szczęśliwy z
tego co stworzyłem. "Beholden to Nothing..." niesie
tę pogoń za indywidualnością i celem. Potrzeba
niemałej odwagi, by nagrać coś o czym wiesz, że
może się spodobać tylko tobie. Odpowiadając na
twoje pytanie, Braver Since Then już nie istnieje.
Kto był odpowiedzialny za brzmienie na waszej
najnowszej płycie?
Ścieżki nagrywaliśmy w moim studiu w Aurora w
Kolorado. Miks został przeprowadzony w studio
Colorado Sounds w Denver, a mastering zrobił u
siebie w Teksasie Ty Tabor. Produkcją dźwięku zająłem
się osobiście z pomocą Dereka Blake'a, Jeffa
Warda oraz Martina Schrodera.
Czy sesja nagraniowa przebiegła raczej gładko?
Jedyną trudnością jaką napotkałem było wyczerpanie
emocjonalne. Spędziłem ponad 2000 godzin
nad tymi nagraniami. Przerabiałem wielokrotnie
niemal każdy aspekt każdego utworu. Podszedłem
do tego, jakby to miało być moje ostatnie nagranie
Foto: Leviathan
52
LEVIATHAN