26.04.2023 Views

HMP 56

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

96

LIVIN FIRE

Krakowski Livin Fire idzie jak burza, w

porywającym stylu kontynuując to, co we wczesnych latach

80-tych z ogromnym powodzeniem

grały takie sławy jak: Hellion, Y&T, Riot,

Lizzy Borden, Bitch, Blacklace czy Chastain.

Młodzi muzycy nie ograniczają się jednak

tylko do kopiowania starych mistrzów, o czym

może przekonać się każdy, kto sięgnie po ich debiutancki

MCD "Under The Spell". O tej płycie oraz o

wielu innych sprawach dotyczących zespołu opowiedzieli

nam wokalistka i gitarzystka Alda Rei, gitarzysta

J.K. Shredd oraz basista Alvaro:

Klasyka wiecznie żywa!

HMP: Co sprawiło, że w 2010r. postanowiliście założyć

Livin Fire? Wiem, że J.K. Shredd udzielał się

wcześniej w Fortress, a jak wygląda sytuacja reszty

składu - graliście już gdzieś wcześniej, czy Livin Fire

jest waszym pierwszym zespołem?

Alda Rei: W moim przypadku Livin Fire to mój pierwszy

poważny zespół. Wcześniejszym projektom w

których uczestniczyłam brakowało zwykle wizji, zgrania

a najczęściej zaangażowania u członków, co w efekcie

prowadziło do szybkiego rozpadu takiego zespołu.

Dlatego zdecydowałam się na założenie własnego zespołu

od podstaw i znalezienie odpowiednich ludzi na

własną rękę. Trochę to trwało, ale w końcu powstał z

tego Livin Fire, jeszcze na gruzach mojego poprzedniego

zespołu, który kompletowałam. Na granicy rozpadu

tamtej kapeli dołączył do mnie J.K. Shredd na

gitarze i tutaj rozpoczyna się historia Livin Fire. W

efekcie poprzednich doświadczeń kompletując załogę

do Livin Fire poszukiwaliśmy ludzi, którzy tak samo

jak ja i J.K. Shredd są pasjonatami klasycznych ostrych

brzmień i są zdecydowani na to, aby faktycznie

angażować się w zespół. Okazało się to nie takie łatwe

i zajęło trochę czasu, ale dzięki temu udało nam się

skompletować zgrany skład.

Alvaro: Zanim dołączyłem do Livin Fire miałem za

sobą przygodę z kilkoma zespołami, niestety żaden z

nich nie wyszedł ze swoją muzyką poza salę prób.

Wygląda na to, że postanowiliście wskrzesić lata

największej chwały tradycyjnego heavy metalu z

wczesnych lat 80-tych. Zakładam, że to efekt waszych

fascynacji muzycznych i zaczęliście grać to, co

Foto: Livin Fire

uwielbiacie?

Alda Rei: Tak, od samego początku tworząc nasz zespół

byliśmy zdecydowani, że naszą główną inspiracją

jest konkretnie muzyka z lat 80-tych, w jej różnorodnych

odmianach. Zaliczyć należy tutaj nie tylko tradycyjny

heavy metal, ale również hard rock czy nawet

AOR z jego przestrzennymi brzmieniami i mocnymi

wokalami, znacznie bardziej charakternymi niż w

niejednej współczesnej kapeli rock/metalowej. Lubię

bardzo określenie hard'n'heavy dla muzyki, która stoi

na granicy hard rocka i heavy metalu, sami często się

opisujemy poprzez tą właśnie nazwę gatunku. Strasznie

mnie wciągnął niepowtarzalny klimat muzyki z

tego okresu i naturalną koleją rzeczy zapragnęłam sama

spróbować tworzyć w tej stylistyce. Myślę, że u innych

wyglądało to podobnie. Od początku sprecyzowany

kierunek, w jakim miał podążać zespół, pozwolił

nam na zgromadzenie w zespole osób, które wszystkie

są pasjonatami muzyki z lat 80-tych, a co za tym idzie

to, co tworzymy rodzi się ze współdzielonej pasji i nie

ma miejsca na działanie na siłę lub sprzeczki na temat

kierunku, w którym zespół powinien się zwrócić.

Alvaro: Generalnie słucham dosyć zróżnicowanej muzyki,

ale jednym z moich ulubionych gatunków jest

klasyczny metal i rock z lat 80-tych, zresztą cały klimat

z tamtej dekady, nie tylko muzyczny darzę dużą

sympatią (seriale, kino akcji). Odkąd zainteresowałem

się grą zawsze miałem ciągotki do grania klasycznego

heavy metalu, więc grając ten gatunek muzyki czuję się

jak ryba w wodzie. A uważam, że to jest w graniu muzyki

najważniejsze żeby robić w 100% to, co się kocha

w przeciwnym wypadku człowiek się męczy i nic dobrego

z tego nie wyniknie.

Nazwa Livin Fire zapewne też ma symbolizować ponadczasowość

i nieprzemijające walory klasycznego

metalu?

J.K. Shredd: Nie myśleliśmy o nazwie zespołu w takim

kontekście, ale skojarzenie nie jest złe więc możemy

przy nim pozostać. (śmiech)

Co kręci was najbardziej w tych, wydawałoby się,

dziś archaicznych dźwiękach?

J.K. Shredd: Pomijając samą muzykę, czyli rzecz najważniejszą

to przede wszystkim techniki nagraniowe i

trendy w samym brzmieniu. Analogowe nagrania sprawiały,

że zespoły musiały być świetnie zgrane, a wokaliści

musieli umieć śpiewać. Stara dynamika nagrań

jest też świetna. Dzięki temu można było z powodzeniem

budować klimat i napięcie podczas trwania

utworu. Przez kilka ostatnich lat prawie wszystko nagrywało

się głośno i na jednym poziomie. Moim zdaniem

słychać to na niektórych płytach reaktywowanych

po latach klasycznych zespołów. Mimo że muzycznie

i kompozycyjnie są ok, to ciężko się ich słucha z

uwagi właśnie na męczące i nużące niekiedy brzmienie.

Alda Rei: Zawsze uwielbiałam to, że w "starych" zespołach

muzycy faktycznie zachwycali swoimi umiejętnościami

i niepowtarzalnym charakterem. Porywające

solówki, ogniste wokale.. Dzisiaj nowi muzycy często

wypadają blado w porównaniu do muzyków z zespołów

należących obecnie do klasyki rocka czy metalu.

Czasem mam wrażenie, że przestają być ważne umiejętności,

talent, powstała nawet trochę jakby moda na

brak wyżej wymienionych, a wokaliści nagle tracą pazur

i charakter w głosie. Zdecydowanie wolę ambitniejsze

kompozycje! Właśnie dlatego jak sądzę tak ciągnie

mnie do "archaizmów". (śmiech)

Alvaro: Mnie kręci potęga gitarowego riffu, melodii i

jakże ważnych i charakterystycznych dla muzyki z

tamtych czasu solówek gitarowych. Obecnie powstaje

masa nowocześnie grających zespołów, które myślą, że

jak obniżą strój gitar czy powsadzają tu i ówdzie jakieś

tam tandetne elektroniczne wstawki, to od razu ich

muzyka będzie ciężka i czaderska. Klasyczne zespoły z

lat 80-tych pokazały, że grając często w standardowej

tonacji ale komponując niezwykle nośny i zapamiętywalny

riff czy też inny motyw, też można dać słuchaczowi

przysłowiowego solidnego kopniaka w dupę.

Przede wszystkim kręci mnie sam Klimat! tej muzyki

Nie przeczę, że powstaje obecnie też masa brzmiących

podobnie i jałowo zespołów inspirujących się klasycznym

metalem czy rockiem, niestety nie potrafią one

również zrekonstruować tego klimatu w 100%. Naszym

celem jest przełamanie tego stereotypu i pokazanie,

że można dorzucić od siebie coś oryginalnego. A

takim oryginalnym czynnikiem najbardziej przykuwającym

uwagę jest moim zdaniem z pewnością żeński

wokal.

Jest to też ciekawe o tyle, że po okresie zachwytów

nad nowoczesnymi technikami nagrywania i obróbki

dźwięku, mamy obecnie renesans popularności nagrywania

na tzw. "setkę", wracają do łask analogowe taśmy,

etc., bo wiele płyt nagranych 10,15 czy 20 lat temu

zestarzało się, zarówno muzycznie jak i brzmieniowo.

Tymczasem większość tradycyjnych metalowych

produkcji to pod każdym względem wciąż klasyka

- również dążycie do tego, by nagrywać utwory,

które zniosą próbę czasu i będą atrakcyjne dla słuchaczy

nawet po wielu latach?

Alda Rei: Oczywiście, chyba każdy o tym marzy, aby

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!