26.04.2023 Views

HMP 56

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

HMP: Kiedy rozmawialiśmy sześć lat temu, krótko

po premierze waszego czwartego albumu "Once In

A Blue Moon", przygotowywaliście już jego następcę.

I to nie tylko w sensie komponowania, bo byliście

już na etapie nagrań sekcji rytmicznej - co spowodowało,

że ta płyta do dziś się nie ukazała?

Skully: W rzeczy samej - byłoby cudownie gdyby

wszystko poszło zgodnie z planem i gdyby udało się

nam go zrealizować w 2010 roku. Niestety sprawy się

skomplikowały i wydarzyły się nieprzewidziane rzeczy.

Mój brat Wes poważnie zachorował i nie był w

stanie dalej występować. Nie mogliśmy tego przewidzieć.

Co więcej, taki obrót spraw przyczynił się do

dłuższego przemyślenia co zamierzamy zrobić. To

była jego decyzja żebyśmy kontynuowali naszą "misję".

Światowa ekonomia także odcisnęła na nas swoje

piętno. Robota się skończyła, a nowe, które rozpoczęliśmy

przynosiły znacznie mniejsze dochody. Razem

z Dennisem otworzyliśmy studio Seasons Of

The Wolf, żeby mieć rękę na pulsie i pomóc także

Amerykanie z Seasons Of The Wolf mogą mówić o wyjątkowym

pechu: w latach 1996-2007 wydali cztery wyśmienite

albumy z progresywnym, mrocznym heavy metalem,

po czym przymierzali się do wydania kolejnej

płyty. Szyki pokrzyżowała im poważna choroba wokalisty

Wesa Edwarda Waddella, dlatego kilka kolejnych lat

zespół najzwyczajniej w świecie stracił. Jednak ci goście

za bardzo kochają muzykę by odpuścić: nowa płyta jest

na ukończeniu, a póki co ukazała się podwójna "Anthology",

zawierająca nagrania demo dostępne dotąd tylko

na kasetach. Lider i gitarzysta grupy, Barry D. "Skully"

Waddell był jak zwykle rozmowny, szczegółowo opowiadając

o tym, co przez ostanie lata działo się z Seasons

Of The Wolf:

Nigdy się nie poddamy!

Masz rację. W pokonywaniu przeciwności staliśmy

się wyjątkowo dobrzy. Nauczyliśmy się te frustracje

przemieniać w naszą radosną twórczość.

Miał się on ukazać dwa lata temu, ale w tej sytuacji

wydaje mi się, że bezpieczniej będzie nie pytać o

przewidywaną przez was datę jego premiery?

Witches Brew Records chce wypuścić nowy album

Seasons Of The Wolf latem tego roku. Bardzo prawdopodobne,

że do tego dojdzie. Jestem przekonany,

że uda się to jeszcze w tym roku, ale także może być

tak że nie uda się nam sfinalizować go przed końcem.

Możliwość, którą też rozpatrujemy to styczeń 2015 i

wtedy otrzymalibyśmy cały rok na nowy start. Zapewniam

jednak, że płyta nadchodzi i zostanie wydana

przez niemiecką wytwórnię Witches Brew Records.

Siedem lat przerwy w muzycznym biznesie to cała

wieczność, ale w przypadku takiego zespołu jak

wasz wygląda to chyba zupełnie inaczej, bo i tak

zawsze funkcjonowaliście według swoich zasad,

będąc zespołem całkowicie niezależnym?

Tak, wszystko załatwialiśmy na własną rękę. Teraz

jednak mamy wyjątkową możliwość dotarcia do szerszej

publiczności dzięki Wittches Brew Records

przygotowującej do wydania nasz nowy album. Pierwszy

raz spotkaliśmy Cheryl w późnych latach 90-

tych, niedługo po wydaniu naszego trzeciego studyjnego

albumu. Dużo ze sobą rozmawialiśmy i nabraliśmy

do siebie zaufania. Cheryl była długoletnią fanką

Seasons Of The Wolf i dała nam poczucie, że możemy

zrobić coś razem w taki sposób, na jaki zasługujemy.

Fani pewnie zamęczali was prośbami o wznowienie

pierwszych kaset demo z lat 1989-92, stąd taka

właśnie zawartość "Anthology"?

Zrealizowaliśmy tamte krążki w Tampa Bay na

Florydzie na kasetach magnetofonowych. Rozwoziliśmy

je na tylnych siedzeniach naszych samochodów i

sami dystrybuowaliśmy je w lokalnych sklepach muzycznych.

Tak naprawdę nie były to demówki. To

były nasze pierwsze pełne studyjne albumy. Nigdy

ich po prostu nie wydaliśmy na płytach CD, które

byłyby dostępne na całym świecie, ponieważ uważaliśmy,

ze nie były dobre brzmieniowo. I to nie tylko

w mojej opinii. Upłynęło wiele lat i dopiero po trzecim

albumie (1996), czwartym (1999), piątym (2002)

i wreszcie szóstym (2007) zaczęliśmy dostrzegać kult

jaki wokół nas urósł, zainteresowanie, które do nas

docierało, przyszło z czasem gdy nasz muzyka uzyskała

lepszą produkcję. Wracając jednak do roku

2006, Frank i Thomas z Iron Shield Records odwiedzali

nas wówczas kilkakrotnie. Dowiedzieli się,

że wydaliśmy tamte dwa albumy w latach 89 - 91.

Wypiliśmy kilka zimnych piwek i posłuchaliśmy trochę

tamtej muzyki. Postanowiliśmy, że wydamy je za

jednym rzutem jako "Antologia 1 i 2". Miało to się

stać kilka lat temu, jednak pracę przerwała śmierć

Franka, który zmarł na zawał, a jego najlepszy przyjaciel

Thomas nie był pewien czy jest w stanie sfinalizować

wydanie sam. Było to zrozumiałe, wszyscy

byliśmy tym przybici, byliśmy przecież dobrymi kumplami.

Potem gdy już zaczęliśmy pracować z Cheryl

z Witches Brew Records rozmawialiśmy i wyszło, że

dowiedziała się także o tamtym wczesnym materiale.

Wyraziła swoje zainteresowanie, żeby coś z nim zrobić.

Opowiedziałem jej o tym wcześniejszym niepowodzeniu.

Dlatego obie wytwórnie zwlekały z jego

wydaniem. Bardzo chciałem żeby Thomas był jego

częścią, to była w końcu idea Iron Shield. Cheryl i

Thomas spotkali się i sprzymierzyli się. W końcu

było to możliwe i udało się. Po 25 latach wszyscy fani,

którzy byli z nami od początku mogą usłyszeć jak

zaczynaliśmy i jak bardzo nasze brzmienie się

zmieniło. Zdecydowaliśmy, że będzie to wydawnictwo

podwójne. Żałuję, że Frank aka "The Grete" nie

może tego zobaczyć i cieszyć się naszym szczęściem.

zespołom z naszej okolicy. Współprodukowałem kilka

naprawdę ciekawych wydawnictw, ponadto zrobiliśmy

też kilka sesji nagraniowych dla innych studiów.

Skończyłem cztery pozostałe do zrobienia ścieżki

wokalne na nowy album i dograłem partie gitar do

jednego z kawałków. Przyszedł czas na miksy i mastering

materiału. Wtedy spiknęliśmy się z Cheryl z

Witches Brew Records i wreszcie album dostał szansę

by się pojawić. Okładka także jest już gotowa. Jestem

przekonany, że wszyscy którzy zobaczą okładkę

i tytuł nowej płyty zrozumieją co się z nami działo i

jak czuliśmy się z tym całym gównem ostatnich kilku

lat. (śmiech) Naturalnie, muszę też podkreślić, że

wciąż przeczesujemy świat w poszukiwaniu odpowiedniego

wokalisty do naszego zespołu.

Jednak zespół przetrwał te wszystkie zawirowania i

cały czas pracowaliście nad tym albumem?

Foto: Seasons Of The Wolf

Kilka lat temu podawaliście już tytuły siedmiu nowych

utworów, które trafią na tę płytę, między innymi:

"Take Us To The Stars", "Fools Gold", "Hunting

Humans" czy "Solar Fire" - wciąż mają szanse,

czy zastąpił je nowszy materiał?

"Take Us To The Stars", "Fools Gold" oraz "Solar Flare"

wciąż się na nim znajdują. Planujemy też kilka

niespodzianek. Nie mam wątpliwości, że fani pokochają

takie utwory jak "Last Act Of Defiance" czy "No

More Room In Hell".

W oczekiwaniu na kolejny album z premierowym

materiałem wydaliście "Anthology" - to wydawnictwo

miało w pewnym sensie przypomnieć, że Seasons

Of The Wolf wciąż istnieje i ma się dobrze?

W zasadzie tak, można tak to ująć. Dla Pure Steel

Records zrealizowaliśmy dwa winyle w latach 2009 i

2012, ale teraz ta antologia została wydana przez

Witches Brew i Iron Shield. Na pewno pomogło to

podtrzymać zespół przy życiu.

Zapowiadaliście to już zresztą na naszych łamach

sześć lat temu. Swoją drogą pewnie niewielu artystów,

szczególnie w dzisiejszych czasach, zdecydowałoby

się na taki krok, bo przecież wydanie składanki

z materiałem znanym z regularnych albumów

jest zwykle bardziej opłacalne i zdecydowanie łatwiejsze?

Dla artystów działających w tak zwanym mainstreamie

zawsze takie wydawnictwa są znacznie bardziej

dochodowe. Dla nas jednak nie było to najważniejsze.

Tworzenie i być częścią historii było dla nas i jest

najważniejsze. Spotkało nas ogromne szczęście, że

udało się nam sprzymierzyć z Witches Brew i Iron

Shield. Gdyby nie oni, nigdy by nie doszłoby do

ponownego wydania "Antologii". Ma ona właśnie

pokazać tym wszystkim fanom aż po grób będącymi

z nami od początku i tym innym zainteresowanym

jak to się zaczęło. Pamiętam jak jakiś czas temu King

Diamond wydał swoje utwory z pierwszego zespołu,

w którym śpiewał Black Rose. Cały materiał miał ten

garażowy szlif - zwykłe, surowe nagrania z prób.

Pewnie wam też zależało na tym, by te pierwsze

utwory były dostępne również na płycie i oficjalnie

dopełniły dyskografię Seasons Of The Wolf?

Dokładnie, udało ci się trafić w sedno. Można śmiało

powiedzieć, że nasz nowy studyjny materiał będzie

naszym siódmym pełnym krążkiem. Muszę jednak

36

SEASONS OF THE WOLF

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!