26.04.2023 Views

HMP 56

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 56) of Heavy Metal Pages online magazine. 69 interviews and more than 150 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Sabaton, Helstar, Satan’s Host, Hirax, Flotsam And Jetsam, Battleaxe, Manowar, Virgin Snatch, E-Force, Suicidal Angels, Hatriot, Meliah Rage, Realm, Grand Magus, Benedictum, Hellion, Slough Feg, Vicious Rumors, Mekong Delta, Kill Ritual, Leviathan, Metal Inquisitor, Stormzone, Edguy, Sonata Arctica, Nightmare and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

W każdym numerze jest tak wiele muzycznych smaczków,

że ma się wrażenie, że wręcz wołają by właśnie

je wyłapać. To taki "słuchawkowy" album. Było trudno

go stworzyć, ale tak musiało się wszystko pomału toczyć.

Potrzebowaliśmy czegoś zupełnie innego i niezwykłego,

czegoś czego nie będziemy się wstydzić oddając

go ludziom do słuchania.

Nagranie przez was "Bohemian Rhapsody" Queen

jest dla mnie pewnego rodzaju zaskoczeniem, bo nie

spodziewałem się, że sięgniecie akurat po ten ponadczasowy,

rozbudowany i piekielnie trudny utwór -

skąd taka właśnie decyzja?

Ten kawałek nagrywaliśmy tyle czasu ile potrzebowało

Queen. Dokładnie trzy tygodnie na dopracowanie

każdej jego części. Fantastycznie się bawiliśmy

przy realizacji sekwencji operowej i musieliśmy zatrudnić

do niej kilku dodatkowych wokalistów. Robili to za

darmo, za radochę przy wspólnej zabawie. Naturalnie,

zapewniliśmy poczęstunek, ale było to na zasadzie;

wszyscy chcemy być częścią odtworzenia jednej z

najwspanialszych piosenek w historii muzyki rockowej.

Większość tego kawałka to robota Ricka, ale Dave

James z Superbees również dodał wiele swoich partii.

Zrobiliśmy ją dokładnie tak, jak brzmiał oryginał i

tylko w niewielkim stopniu go zmodyfikowaliśmy. W

czymś co jest perfekcyjne niewiele zmienisz. Kocham

Queen, zwłaszcza ich pierwsze albumy, które mają nie

tylko ciężkie rockowe gitary, ale także najgenialniejsze

harmonie wokalne jakie kiedykolwiek dane mi było

usłyszeć. Odkąd zacząłem moją przygodę z gitarą to

właśnie oni należeli do moich najbardziej ukochanych

grup i zawsze tak będzie. Wciąż próbuję grać jeszcze

lepiej niż Brian May na tych płytach.

Zdradzisz jak przerobiliście tę kompozycję, bo nie

spodziewam się, że ograniczyliście się tylko do jej zagrania

w jak najbardziej zbliżonej do oryginału wersji?

Tak jak powiedziałem wyżej bracie, niczego nie przerabialiśmy

na nowo.

Wcześniej takie wyzwania też nie były wam obce,

nagraliście przecież swoją wersję "Don't You Forget

About Me" Simple Minds - wygląda na to, że nie lubicie

się ograniczać?

Uwielbiam zaskakiwać się różną muzyką. Czasami ludzie

nie rozumieją czemu pewne sprawy robię w określony

sposób, ani nie rozumieją rezultatów takiego postępowania,

ale dla mnie to jest istotne, by stawać się

jeszcze lepszym artystą i skupiać się na rzeczach, które

pomogą mi jeszcze lepiej zrozumieć naturę pisania

muzyki i ulepszania brzmienia. Ten kawałek jest najpiękniejszym

tego przykładem, który pozwolił nam

pójść w zupełnie innym kierunku, a o który często pytają

nasi fani.

Czy twoim zdaniem "Oleander" z 2001 r. czegoś brakowało,

że zdecydowaliście się odświeżyć ten właśnie

utwór?

O to także zabiegali fani. Wersja a capella, która znalazła

się na "Book Of The Dead" jest niezła, ale tylko w

sferze melodycznej. Chciałem rozszerzyć ją o ideę

gitarowej orkiestry. Kocham heavy metal, ale nie

znoszę się ograniczać. Poszedłem w heavy metal, bo to

była muzyka gitarowa, ale odnoszę wrażenie, że ludzie

coraz częściej wolą gdy odchodzi się od tych heavy

metalowych korzeni. We wczesnych latach metalowe

grupy pokroju Black Sabbath czy Judas Priest mogło

pozwolić sobie na użycie pianina, albo na użycie

orkiestry smyczkowej, eksperymentować z bluesem,

flamenco, co tylko wpadło im do głów. Muzyka wymaga

od artysty wyzwań, korzystania z możliwości i jak

największego obnażenia, tego co czuje dusza muzyka.

"Oleander" jest prosta i szczera jak dusza dziecka, w

której widzę odbicie tego faktu, że nie każda piosenka

musi być ciężka i brana zupełnie poważnie. Przypomina

to trochę taką formę oczyszczenia, która później

pozwala ci odświeżyć tę ciężkość…

"Omniscient" będzie albumem urozmaiconym nie

tylko muzycznie - przybliżysz nam warstwę tekstową

takich tworów jak: "Funeral For Art", "Spaceships

and Richard M. Nixon", "666 is Everywhere"?

"Funeral For Art" pokazuje jak świat naturalny, który

nas otacza jest najpiękniejszą sztuką, a którą my próbujemy

naśladować za pomocą dźwięków, obrazów i

innych zastosowań i przerobiwszy ją nazywać "sztuką".

Ludzie zawsze mówią jak emocjonalnie na nich to

wpływa, ale być może chcą poczuć tylko coś innego niż

zwykle i jest to kanał do ukierunkowania tych emocji,

które chcą odczuwać, przerabiając je tym samym na

sztukę, jak medium do zmagania się ze samym sobą. U

każdego można też zaobserwować zupełnie inne interpretacje

tego samego, tego co dana osoba widzi czy

słyszy, być inne od tego co zamierzał twórca. To też

ma znaczenie w wypadku tego, co my nazywamy "muzycznymi

trendami", które często obnażają brak talentu,

co więcej możesz nabrać ludzi, żeby myśleli, że

wpływ na tę twórczość zaiste ma prawdziwy talent.

Przypomina to awangardowy jazz z lat 60-tych, w którym

dzisiejsi growlujący wokaliści nie potrafią stworzyć

prawdziwej muzyki za pomocą tylko i wyłącznie

swoich głosów. Wokale w "666" są zbudowane na kilku

odmiennych planach; naiwne postrzeganie, że ten

numer to odzwierciedlenie zła, aż do zrozumienia jaką

kliszą jest większość muzyki. Dla przykładu, jeśli

chcesz grać country to koniecznie musisz ubrać się w

Foto: Steel Prophet

kowbojki i kapelusz z rondem. Albo żeby być dobrym

raperem to musisz mieć spodnie z obniżonym krokiem

bo nie zostaniesz zaakceptowany. Tego samego dystansu

brakuje w środowisku metalowym, co pokazaliśmy

w teledysku i który mamy nadzieję będzie wielkim

sukcesem. Z kolei słowa do "Aliens, Spaceships And

Richard M. Nixon" traktują o fantastycznych teoriach

spiskowych, pokazuje że niektóre sprawy mogą zostać

odebrane w sposób niewłaściwy, lub kompletnie błędny,

a nawet zmusić do uwierzenia że komuś się coś

wydaje, na zasadzie każdy cień na ścianie to na pewno

potwór, a tak naprawdę ktoś bawi się kukiełkami i

rzuca nimi ten cień…

Nawiązując jeszcze do "Funeral For Art" - zapewne

w czasach bardziej sprzyjających artystom wydalibyście

"Omniscient" zdecydowanie szybciej? Kiedyś

też było piractwo, ale jednak nie na taką skalę - ten

problem wpływa pewnie również na wasz zespół?

Najprawdopodobniej zarobię na nim znacznie mniej

niż w przeszłości, ponieważ sprzedaż w całym przemyśle

muzycznym drastycznie spadła na łeb, na szyję.

Muszę pogodzić się, że coś co jest moją sztuką to tak

naprawdę tylko hobby, coś co robię z miłości, a zapłata

za nią nie jest potrzebna jeśli podoba się komukolwiek.

W dzisiejszych czasach to ciężka profesja…

Trzon grupy stanowicie obecnie z basistą Vince'm

Dennisem, doszli zaś dwaj nowi muzycy: perkusista

Jimmy Schultz oraz gitarzysta Chris Schleyer. Ten

pierwszy jest doświadczonym muzykiem, znanym

chociażby z New Eden, a gdzie znaleźliście gitarzystę?

Chris i Jimmy zagrali na tym albumie, ale nasz obecny

skład to tylko ci kolesie, którzy grali na demówce

"Inner Ascendance". Vince, Rick i ja plus Jon Paget

na gitarze oraz John Tarascio na perkusji. To nasz

reaktywowany klasyczny skład. Graliśmy razem na

Keep It True w zeszłym roku i świetnie się czułem

znów będąc z moimi starymi kumplami i członkami

zespołu na jednej scenie. Chris to przyjaciel Vince'a, z

którym grał w kapeli zwanej Zeromancer. Jest niesamowitym

gitarzystą prowadzącym i rytmicznym. Wydaje

mi się, że polubicie jego sposób grania.

Postawicie pewnie na sporo nowych utworów, dopełnionych

waszymi klasykami?

Tak, na pewno zagramy kilka utworów z nowego albumu,

a do tego dorzucimy tonę naszych ulubionych staroci

z pierwszych płyt aż do czasów "Unseen".

Zamierzacie grać również "Bohemian Rhapsody"?

Oczywiście, nawet zagraliśmy go już na Keep It True

w zeszłym roku. Publice bardzo się to podobało! To

bardzo szczególne uczucie grać go na żywo, tak jak

szczególna jest dla mnie grupa Queen, którą pokochałem

gdy byłem jeszcze dzieciakiem. Ludzie uwielbiają

śpiewać razem z nami w partii operowej, zwłaszcza

jak są już po kilku piwkach! (śmiech)

Włączenie do setlisty również tych najstarszych

utworów jest o tyle wskazane, że niedawno ukazało

się wznowienie waszego pierwszego albumu "The

Goddess Principle" - zamierzacie grać kompozycje

również z tej płyty?

Jak najbardziej, zamierzamy zagrać "Penance Of Guilt"

i być może dorzucimy jeszcze ze dwa inne numery.

"Reign Of Christ" albo "To Grasp Eternity" będą chyba

najwłaściwszymi wyborami, jak sądzę.

Jej ponowne wydanie to początek serii wznowień

starszych albumów Steel Prophet, czy też skończy

się tylko na tej jednej pozycji?

Został on kompletnie zremasterowany na potrzeby

winyla i w moim odczuciu brzmi znacznie lepiej niż na

oryginalnej płycie CD. Bas jest bardziej uwydatniony,

a brzmienie gitar lżejsze i znacznie nowocześniejsze.

Planujemy w podobny sposób zrealizować wznowienia

"Messiah", "Book Of The Dead", "Into The Void" i

"Dark Conclusion", które pojawią się na winylach jeszcze

w tym roku.

Zupełnie niepostrzeżenie minęło 30 lat istnienia

Steel Prophet - wydanie "Omniscient" jest zapewne

najlepszym zaakcentowaniem tego faktu?

Dzięki, że to zauważyłeś! Tak, wydaje mi się, że można

uznać ten album za coś specjalnego i ważnego w

obecnej historii naszego zespołu. Mamy kolejną szansę,

aby zrobić dobre wrażenie na naszych słuchaczach

i chcemy dać im tę możliwość dając z siebie wszystko

w każdym miejscu.

Planujecie z tej okazji jakiś specjalny koncert, wydawnictwo,

czy w tych trudnych czasach dacie sobie

spokój z celebrowaniem tej rocznicy, grając za to jak

najwięcej przy okazji promocji nowego albumu?

Na chwilę obecną nie mamy szczególnych planów, ale

możecie spodziewać się kilku niespodzianek w sklepach

muzycznych jeszcze w tym roku…

Życzymy wam więc jak najwięcej udanych koncertów

i dziękujemy za rozmowę!

Bardzo dziękuję za bardzo interesujące pytania!

Wojciech Chamryk & Krzysztof "Lupus" Śmiglak

STEEL PROPHET 35

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!