20.02.2013 Aufrufe

zeszyt nr 10/2011 - Zbliżenia Interkulturowe

zeszyt nr 10/2011 - Zbliżenia Interkulturowe

zeszyt nr 10/2011 - Zbliżenia Interkulturowe

MEHR ANZEIGEN
WENIGER ANZEIGEN

Sie wollen auch ein ePaper? Erhöhen Sie die Reichweite Ihrer Titel.

YUMPU macht aus Druck-PDFs automatisch weboptimierte ePaper, die Google liebt.

Wspomnienia<br />

Naraz ktoś z lewej woła, by pomóc odnieść<br />

rannego. Skoczyłem – odnieśliśmy go dosyć<br />

daleko na tyły. Wchodząc do jakiejś dziury,<br />

poczułem pod nogami krew. Co za uczucie<br />

[…] Pozostało nas dwóch, zamiast co najmniej<br />

pięciu plus drużynowy. Zostaliśmy<br />

wycofani i uzupełnieni o drużynowego,<br />

pierwszego i drugiego strzelca. Szliśmy dalej<br />

do natarcia. Przyszliśmy na miejsce, gdzie<br />

co dopiero Niemcy powstrzymali przeciwnatarcie<br />

Rosjan. Tak gęsto poległych i rannych<br />

dotychczas jeszcze nie widziałem. Oni<br />

polegli za własną ojczyznę, a my Ślązacy,<br />

Pomorzacy, za co giniemy? […] Przechodząc<br />

przez rosyjskie umocnienia widziałem<br />

rozdeptanych żołnierzy, jedynie czaszki<br />

świeciły bielą. W nocy co dwie godziny<br />

warta. Noc w zimie jest długa. Poza tym<br />

czyszczenie broni, higiena osobista, pisanie<br />

listów, chodzenie po prowiant no<br />

i po opał, którego jak i amunicji nie można<br />

było dowieźć na pierwszą linię. W tej sytuacji<br />

nie było można osiągnąć minimum 4<br />

godzin nieprzerwanego snu w ciągu doby.<br />

Zastaliśmy kiedyś w czasie patrolu posterunek,<br />

w którym nie mogliśmy znaleźć wartownika.<br />

Okazało się, że zasnął i został zawiany<br />

śniegiem. Przez kilka nocy było tam<br />

słychać walkę dzikich lisów o ludzkie pożywienie<br />

[…] Wychodząc na wartę wkładało<br />

się na siebie cały żołnierski ekwipunek plus<br />

nadesłane z domu: sweter, szal, rękawice,<br />

bo mrozy w tym czasie były 40–43 stopniowe.<br />

Wracając po zmianie do ciepłego bunkra<br />

kładło się na pryczę tak, jak się stało.<br />

Wychodząc po dwóch godzinach na zmianę<br />

było się mokrym od potu. W tych warunkach<br />

rozbolały mnie zęby. Opuchlina<br />

zajmuje jedno oko, drugie częściowo, nos<br />

wysunięty do przodu. Podobno byłem podobny<br />

do królika. Ale ból zębów to nie męska<br />

sprawa – kolejność zmian ta sama […].<br />

94<br />

W pierwszych miesiącach 1944 r. z nową<br />

formacją wojskową znalazłem się w Danii –<br />

Wejrupp, Reling, później w Belgii – Klemeskerke,<br />

w ramach wojska zabezpieczającego<br />

przed inwazją aliantów. Kiedy wreszcie<br />

6 czerwca 1944 r. wojska sprzymierzone<br />

wylądowały w Normandii, częściowo kołowo,<br />

w większości piechotą nocami, w obawie<br />

przed samolotami, pchano nas na teren<br />

walki. O tym poligonie marszałek polny<br />

Bernard Montgomery wyraził się, że takiego<br />

pola zniszczenia świat jeszcze nie oglądał.<br />

Nasza jednostka zdążyła jeszcze «wejść»<br />

do słynnego worka Falaise, zamkniętego<br />

nazajutrz przez oddziały kanadyjskie, gdzie<br />

kotłowało się kilkanaście niemieckich dywizji.<br />

Kompletny chaos! […] Spotykamy<br />

kolejnego rozbitka. Był to młody Niemiec<br />

kompletnie załamany, gotowy bez oglądania<br />

się iść na drugą stronę. W trójkę, powiesiwszy<br />

na patyku coś, co kiedyś było<br />

białe, podeszliśmy na skraj lasu […] Przed<br />

nami łączka może 80-<strong>10</strong>0 metrów, za nią<br />

droga, a na niej czołg jakiejś kanadyjskiej<br />

dywizji. Podchodzimy – obok czołgów żołnierze<br />

w bateldresach na kuchenkach polowych<br />

gotują posiłek. Nie zważają na nas.<br />

Machnięciem ręki wskazują, by iść dalej<br />

w kierunku stojących czołgów. Pokazuję,<br />

że mam pistolet – chciałem aliantom coś<br />

zanieść. Wreszcie podszedł jeden, wziął pistolet,<br />

pooglądał, dał z powrotem, gestem<br />

wskazując, by mu pokazać jak się z nim<br />

obchodzić. Poszliśmy dalej we wskazanym<br />

kierunku. Jeden z żołnierzy zaprowadził nas<br />

chyba do dowództwa kompanii. Tam obskoczyli<br />

nas żołnierze ze stenami gotowymi<br />

do strzału. Zaczęła się rewizja […] W czasie<br />

tej «ceremonii» odezwałem się do kolegi poznaniaka<br />

– myślałem, że będą nas tu inaczej<br />

traktować. Usłyszał to jakiś żołnierz z tyłu,<br />

podszedł do nas i pyta po śląsku: syncy,

Hurra! Ihre Datei wurde hochgeladen und ist bereit für die Veröffentlichung.

Erfolgreich gespeichert!

Leider ist etwas schief gelaufen!