Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
cudownie czystej wodzie. Jezioro to o niemal okrągłym kształcie miało przeciętną średnicę około<br />
tysiąca kroków.<br />
Widać było, że w czasie jazdy zbliżyli się o kilka stopńi do równika, ^ gdyż otoczenie jeziora miało<br />
bardziej tropikalną roślinność. Brzegi były okolone trawą dochodzącą do dziesięciu metrów<br />
wysokości. Przylegał do niego las składający się z drzew laurelii, przedzielonych od czasu do<br />
czasu drzewami cribo. Rosły tu nawet palmy caranday, a dalej w tle, gdzie ziemia zawierała więcej<br />
wilgoci, można było dostrzec dziwaczne kształty wysokich jak drzewa aloesów: Rosła tu trawa tak<br />
wysoka i gęsta, że sięgąła koniom do brzucha. Rozmaite ptaki, zwła-szcza kolibry, zamieszkiwały<br />
gałęzie drzew. W trawie widać było ślady zwierząt, a wystarczało tylko zbliżyć się do wody, by<br />
zobaczyć, że roi się tam od ryb.<br />
- ‘Ii~ nie będziemy skazani tylko na ryby - rzekł Geronimo,<br />
194 wskazując na ślady jelenia. - Może uda nam się ustrzelić pieczyste?<br />
- Tbn trop wskazuje, że tutaj kończy się pustynia - odparł brat Jaguar-bo przecieżjelefi nigdy nie<br />
zapuszcza się na pustynne piaski, aIe to nakazuje ostroźność. ‘Tam, gdzie trafia się taka<br />
zwierzyna, można łatwo napotkać większe drapieżniki, których jednak się nie obawiamy. Od<br />
Buenos Aires nie widziałem ani jednego jaguara, a tamten na arenie był tchórzem.<br />
Rozsiodłano konie i puszczono na popas. Potem utworzono dwa oddziały: większy miał łowić<br />
ryby, a mniejszy z Hammerem poszedł szukać magazynu z bronią dla buntowników. Obfitość<br />
roślinności ułatwiła jego odszukanie. Na kryjówce nic nie rosło, tak, że bardzo szybko ją<br />
odnaleziono, chociaż oaza wkoło jeziora była o wiele więksźa niż te, w których dotąd obozowano.<br />
Tajny skład broni odsło-nięto w sposób podobny jak poprzednie, wyjęto zapasy i znów zasy-pano.<br />
_ Opróżniono trzy arsenały. Jednak broń i amunicja, jaką wskutek tego uzyskali, utrudniały dalszą<br />
drogę. Nie można już było myśleć o jeździe w dotychczasowym tempie.<br />
Oddział zajmujący się połowem był w pełni usatysfakcjonowany.<br />
Połów był tak obfity, że z sieci wyjęto tylko największe i najlepsze ryby. ‘Resztę wrzucono z<br />
powrotem do jeziora, ponieważ odtąd można było liczyć także na innego rodzaju pożywienie.<br />
- Fruwają tutaj liczne kolibry, - oświadczył brat Jaguar -zazwy-czaj kołysząc się nad kwiatami. Co<br />
prawda na jesieni i na wiosnę podejmują dalsze podróże, ale lecą tylko przez okolice, gdzie<br />
znajdu-ją pożywienie. Poza tymi ptakami są tu zwiet~żęta czworonożne, które rzadko albo<br />
wcale nie zaglądają na pustynię i przeważnie przebywają w lasach. Wobec tego należy się<br />
spodziewać, że jałową, piaszczystą okolicę mamy za sobą. Jeśli nawet nie od razu trafimy na<br />
zalesiony teren, to w każdym razie możemy liczyć na kwitnące i porośnięte trawą łąki. Panowie<br />
Morgenstern i Kiesewetter słyszeli, jak nasi wrogowie mówili, że do Jeziora Palmowego dociera<br />
się mijając<br />
195<br />
źródła Ryb, Pijawek, Krokodyli i Bliźniąt. Należy się więc spodziewać, że wkrótce tarn<br />
będziemy. Powinni~my zdwoiĆ czujność.<br />
- Dlaczego? - zapytał Geronimo.<br />
- Przecież słyszałeś, że kapitan Pellejo wydał rozkaz, by sprowa-dzono nad Jezioro Palmowe<br />
żołnierzy. Może już tam będą, kiedy przyjdziemy. Jeśli nie odkryjemy ich zawczasu, mogą<br />
nas niespodzie-wanie napaść, chociaż jestem przekonany, że tam jeszcze nie dotarli.<br />
- Skąd takie wnioski? ,<br />
- Bo mają za daleką drogę.<br />
- Nie sądzę. W każdym razie nie dalszą niż my. Od spotkania nad Źródłem Ryb minęto pięć<br />
dni. Wystarczająco dużo czasu, by z Matara, Cachipampa albo Miravilla dotrzeć do okolicy,<br />
gdzie według naszych przypuszczefi znajduje się Jezioro Palmowe.