11.04.2013 Views

Karol May - Skarb In.. - zayo.pl

Karol May - Skarb In.. - zayo.pl

Karol May - Skarb In.. - zayo.pl

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

148<br />

- A kim był ? Oficerem, estancjerem, gauczem? ‘I~go nie mógł pan zgadnąć?<br />

-Nie. Wyglądałjakktoś,ktostalejestpozadomem,jakyerbartero, cascerillęro czy gambus...<br />

Urwał i zastanawiał się, jakby przypomniał sobie coś ważnego.<br />

- Dlaczego pan urwał? Chciał pan powiedzieć gambusino?<br />

- ‘Pak, tak, gambusino. Teraz sobie przypominam, że kapitan nazwał go największym gambusino.<br />

-Największygambusino! -wpadł mu wsłowo Geronimo. -Czy nie był to Benito Pajaro, którego<br />

nazywają el gambusino maestro?<br />

- Możliwe - odparł brat Jaguar. - Nigdy jeszcze nie zetknąłem się z tym człowiekiem, ale<br />

słyszałem, że jest wysoki i silny. Tok czy owak dowiemy się, z kim mamy do czynienia, bo<br />

postanowiłem po-mieszać szyki tym seniores. Chcą zbuntować się przeciwko generało-wi Mitre,<br />

którego szanuję i cenię. Już z tego powodu pragnę z niińi pogadać. W dodatku napadli na moich<br />

rodaków. Mam nadzieję, że nie opuścicie mnie.<br />

- Nie, nie! - zawołali wszyscy zgodnym chórem.<br />

- Więc powiem wam, jak to sobie wyobrażam. Obie gromady stanowią jedno. <strong>In</strong>dianie, ktt5rzy<br />

uwięzili Niemców, dołączą do dru-giej grupy i to najprawdopodobniej jeszcze dziś. Wszyscy<br />

będą obo-zować w rtiiejscu, gdzie nasz senior Anciano obserwował czerwono-skórych.<br />

Więźniowie oczywiście będą z nimi. Ruszymy teraz i przybę-dziemy tam wieczorem. Mimo<br />

ciemności znajdziemy przejście w lesie; ich ogniska wskażą nam drogę. Jeszc2e nie wiem, co<br />

zrobimy, by uwolnić więźniów. Ale kiedy się do nich doczołgam i popatrzę, będę wiedział, jak<br />

mamy działać. A więc dalej, na konie!<br />

Uwolnienie pośród nocy<br />

Słońce dotykało już horyzontu, kiedy mężczyźni siodłali konie. Anciano i Hauka przybyli<br />

pieszo,.musieli więc usiąść z tyłu za dwoma jeźdźcami. Anton, siostrzeniec bankiera, z miejsca<br />

poczuł sympatię do młodego <strong>In</strong>ki, podszedł do niego i powiedział:<br />

‘ - Senior, będzi.~ pan musiał jechać z ktbrymś z nas. Czy mogę panu zaproponować miejsce na<br />

moim koniu?<br />

Przez poważną twarz <strong>In</strong>ki; na której zazwyczaj malował się właści-wy <strong>In</strong>dianom z półudnia dziwny<br />

smutek, teraz pojawił się uśmiech życzliwy i pełen wdzięczności.<br />

- Będę dla pana ciężarem, senior, lecz przyjmuję propozycję.<br />

Może okażę śię w jakiś sposób przydatny. Nazywarn się Hauka, a jak ja mogę się do pana<br />

zwracać?<br />

- Ja jest~m Antonio. Nie będzie pan dla mnie eiężarem, przeciw-nie, cieszę się, że mogę jechaE z<br />

panem. Na pewno jeździ pan lepiej na koniu ode mnie, dlatego też proszę pozostawić mi siodło.<br />

Wsiadł na konia, . Hauka zaś wskoczył żwawo za nim, Anciano towarzyszył drugiemu jeźdźcy.<br />

Jechali skrajem lasu, dokładnie tą samą drogą, którą przyszli obaj <strong>In</strong>dianie. Słońce zaszło za<br />

horyzontem i po krótkim zmierzchu zapadł wieczór.<br />

150<br />

Stary Anciano jechał źe swym towarzyszem przed bratem Jagu-arem. Za nim jechał Anton<br />

Engelhardt z młodyxn <strong>In</strong>ką i Geronimo; ulubieficem brata Jaguara. Starano się jechać jak<br />

nayciszej, a ponie-waź ziemia była miękka i porośnięta trawą, stukot kopyt kofi~skich nie niósł się<br />

daleko. Słychać było tylko od czasu do czasu parskanie konia. Jechali tak jakiś czas, wreszcie<br />

Anciano zatrzymał się i rzekł stłumio-nym głosem do <strong>In</strong>ki, po hiszpafisku, tak, żeby wszyscy mogli<br />

go zrozumieć.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!