Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
F<br />
- Znów do Abiponów, by ich ukarać. Oczywiście będzie mi pan towarzyszył ze swoimi<br />
ludźmi. Żaden z tych zbirów nie powinien zostać przy życiu.<br />
- Uważa pan za oczywiste, że będę panu towarzyszył? Bo ja nie.<br />
- Przecież to zrozumiałe, że musi mi pan pomóc.<br />
- Zrozumiałe? Muszę? Oświadczam panu, że ja nigdy niczego nie muszę. Ale kogo tu<br />
jeszcze mamy?<br />
‘I~varz brata Jaguara rozchmurzyła się. Zobaczył, że nadchodzi<br />
, . ‘Iiearda Czaszka, który zbliżając się, podał mu rękę i odparł z respe-<br />
ktem:<br />
- To ja, senior. Nie muszę panu mówić, jak się cieszę, widząc pana.<br />
Ponieważ pan tu jest, nie musimy się już obawiać.<br />
F,,’,’L’.:’<br />
- Czego, lub kogo?<br />
- Abiponów, którzy przygotowują się do natarcia na nas ze wszy-stkich stron. ‘I~n senior, ja<br />
i czterech moich ludzi, którzy znajdują się teraz pod lase przy zdobycznych koniach,<br />
wpadliśmy dziś rano w ich ręce. Zawlekli nas nad Źródło Bliźniąt, by jutro utopić w jeziorze.<br />
Haukaropora i ten drugi chłopiec nas uratowali.<br />
214<br />
- Ci dwaj? Jak to...<br />
Urwał, gdyż zobaczył, że na ciemnym niebie na południu pojawiła się jakby chmura o dziwnym<br />
siarkowym zabarwieniu. Potem pospie-sznie ciągnął dalej:<br />
- Ilu jest tych Abiponów?<br />
- Siedem albo osiem razy po dziesięciu - odparł wódz. - I właśnie tyle kóni przyprowadziliśmy ze<br />
sobą, bo zabraliśmy wszy-stkie. Pobiegły za madriną.<br />
-To przygoda, o której najchętniej posłuchałbym dokładniej, ale nie mamy na to czasu. Wodzu, czy<br />
widzisz tam na południu to żółte pasmo? Wiesz, co ono oznacza?<br />
- Już od dawna je widzę, senior - odparł zapytany. - Zbliża się huragan, który łamie lasy i ciska<br />
duże kule ognia z nieba. Także konie to czują, są niespokojne i nie chcą stać w miejscu.<br />
- Tak, jesteśmy w niebezpieczeństwie. Jeśli tutaj zostaniemy, to mogą nas zmiażdżyć drzewa, jeśli<br />
odejdziemy, orkan potoczy nas jak ziarenka piasku po ziemi. Nie znarn tej okolicy. Za dwie<br />
godziny zerwie się burza. Musimy się szybko decydować.<br />
- Ja znam tę okolicę, senior. Wyruszyxny i jeśli się pospieszymy, to przed nawałnicą znajdziemy<br />
się w bezpiecznym miejscu.<br />
- Gdzie możemy się schronić?<br />
- W Asiento de la mortandad, w Osiedlu Wymordowanych.<br />
- Co za okropna nazwa! Nigdy jej nie słyszałem, ponieważ nigdy w tej okolicy nie zapuszczałem<br />
się dalej niż do Źródła Bliźniąt. Ale o tym później. Sądzisz więc, że zdążymy przed burzą do<br />
tego osiedla?<br />
-Tak.<br />
- Ale czy znajdziesz je w tych ciemnościach?<br />
- Nie zabłądzimy, senior. Przecież pan dobrze wie, że te ciemności nie potrwają już długo. Niebo<br />
zapłonie ogniem.<br />
- Tb prawda. A więc przygotujmy się szybko do wymarszu. Uwa-żajcie szczególnie na strżelby,<br />
aby im się nic nie stało.<br />
Po tych słowach brat Jaguar poprosił, aby ‘Iiwarda Czaszka