You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
yły wioski. Wszystkie wioski składały się z jednoizbowych lepianek pokrytych . trawą, dokoła<br />
były małe poletka, na ktdrych uprawiano kukurydzę, proso, fasolę, mandioca, quinoa, pomidory,<br />
orzeszki ziemne, melony i dynie.<br />
‘Ii~zymali się z daleka od tych wsi. Szczęście im sprzyjało, gdyż nie spotkali żadnego Abipona.<br />
Niektóre z mijanych vsi wydawały się wyludnione, ale to dlatego, że mieszkaficy z powodu<br />
za<strong>pl</strong>anowanej wyprawy wojennej zgromadzili się w bardziej odległych miejscach. Wieczorem<br />
drugiego dnia przebyli obszar Abiponów i nazajutrz doiarli do pierwszej małej wioski szczepu<br />
Camba; ostrzegli jej miesz-kaficów przed grożącym im niebezpieczefistwem. Wódz rozesłał młodych<br />
ludzi we wszystkich kierunkach, by wezwali każdego zdolnego do noszenia broni, by stawił<br />
się w dużej wiosce nad Czystym Strumie-niem. Dalej położone wsie nie miały powodu obawiać się<br />
nieprzyja-ciela, w przeciwiefistwie do wiosek leżących w pobliżu przypuszczal-nej trasy<br />
przemarszu Abiponów. Ta wsie należało opuśeić i mieszkań-cy razem z<br />
wojownikami~wywędrowali nad Czysty Strumiefi, zabiera-jąc ze sobą swój ubogi dobytek.<br />
~ Przed południem trzeciego dnia gromada jeźdźców dotarła do dużej, ale płytkiej wody, o<br />
bagnistych brzegach. ‘Tdm, gdzie grunt był nieco twardszy, wyrosły drzewa i krzaki, a poza tym<br />
tylko gęsta trzcina i sitowie wyśokości pięciu metrów. Wódz zwrócił się do doktora Morgensterna i<br />
rzekł wskazując na wodę:<br />
242<br />
-To jest el Pantano de los Huesos, Bagno Kości, o którym panu mówiłem.<br />
- Tb ono! - wykrzyknął radośnie uczony. - Czy można te kości zobaczyć?<br />
- Wiele już zbutwiało, te natomiast, które znaleziono ostatnio, jeszcze tam leżą.<br />
- Muszę tam pójść i je obejrzeć. Zatrzymajmy się!<br />
Zatrzymał swego konia i ostatnie słowa wykrzyknął tak donośnie, ze słychać go było aż na końcu<br />
pochodu.<br />
- Tb niemożliwe - odparł ojciec Jaguar. - Nie możemy tracić cennego czasu z powodu pańskich<br />
zmurszałych kości.<br />
-.Ale te kości są o wiele cenniejsze niż czas, o którym pan mówi.<br />
Jeśli nie chcecie czeka~, to was dogonię. Muszę te kości obejrzeć i żadna siła ludzka mnie nie<br />
powstrzyma.<br />
Hammer zrozumiał, że lepiej będzie ustąpić, więc odparł:<br />
- Dobrze, niech pan zostanie, ale nie dł~iżej niż pół godziny, potem musi pan podwoić tempo, by<br />
nas dogonić. Wódz da panu jednego ze swych ludzi jako przewodnika.<br />
Mały uczony był zadowolony. Prźydzielono mu jednego z młodych Camba, który znał bagno i<br />
wiedział, gdzie znajdują się kości. Fritz oczywiście towarzyszył swemu panu. Pochód odjechał, a ci<br />
trzej zostali sami.<br />
Camba ruszył w stronę wody, omijgjąc przy tym wszelkie niebez-pieczne miejsca. Gdy zsiadł z<br />
konia i przywiązał go do krzaka, dał pozostałym znak, by uczynili to samo. Ale oni go nie<br />
zrozumieli; ponieważ nie znali mowy, jaką się posługiwał. Okazało się teraz, że ten człowiek zna<br />
co prawda Bagno Kości, ale nie rozumie ani słowa po hiszpaffsku.<br />
-To dopiero heca - rzekł Fritz zeskakując z konia, by go przy-wiązać, a potem pomóc swemu panu.<br />
= lbraz my nie rozumiemy jego chifiszczyzny, a on nie rozumie po turecku. Ciekaw jestem, co z<br />
tego wyniknie.