Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
czasu na arenę wycho-dził odziany barwnie toreador i kroczył dumnie, by go podziwiano. Arena<br />
była oddzielona od widowni barierą z desek, dość mocną, by oprzeć się uderzeniom byka, ale<br />
niezbyt wysoką, po to, by toreador, . który znalazł sięw niebezpieczefistwie, mógłją przeskoczy~.<br />
Z przodu były drzwi, przez które miały wybiec byki, przez tylne zaś jaguar. Powiadano, że ze<br />
względu na południowoamerykafiskiego bizona trzeba było zastosować nadzwyezajne środki<br />
ostrożności. ‘I~raz co prawda zwierzę było niewidoczne, ale dochodził jego ryk, z którego można<br />
było wywnioskować, że bizon nie da się pokonać bez walki. Miejsca tuż za drewnianą barierką<br />
były tafisze. ‘I~m siedział Fritz Kiesewetter, któremu jego nowy pan podarował bilet wstę~u.<br />
Miejsca położone wyżej były o wiele droższe i tam siedzieli ludzie zamożni, a wśród nich bankier<br />
ze swoim towarzystwem. Przypadek sprawił, że mężczyzna z siwą brodą, który wczoraj w „Cafe de<br />
Paris” przedstawił się jako Hammer, wraz ze swoim przyjacielem zajmowali miejsca obok. On<br />
siedział obok doktora Morgensterna, który usiłował swemu sąsiadowi~ młodemu<br />
Peruwiaficzykowi, wytłumaczyć; jak naganne i niegodne są takie walki byków.<br />
- Czy oglądał pan już kiedyś takie walki, młody człowieku? - zapytał. Anton Engelhardt<br />
zaprzeczył.<br />
- Więc muszę panu powiedzieć, że takie dręczenie zwierząt to nic nowego. Odbywało się ono już w<br />
starożytnej Grecji, zwłaszcza w Tesalii oraz w Rzymie za rządów cezarów. ‘lb byli poganie,<br />
więc można im wybaczyć. My natomiast jesteśmy chrześcijanami i powinniśmy zaniechać tych<br />
okruciefistw.<br />
- Ależ, senior, przecież pan także przyszedł, by to obejrzeć.<br />
‘Id uwaga chłopca wyraźnie zmieszała uczonego. Próbował się<br />
31<br />
ratować odpowiedzią:<br />
- A czy walka by się nie odbyła, gdybym tu nie siedział?<br />
- No nie.<br />
- Wobec tego nie mogę mieć wyrzutów sumienia. Poza tym przy-byłem tu, by<br />
prowadzić studia, więc mam podwójne usprawiedliwie-nie, po łacinie excusatio, bo jest to<br />
widowosko zoologiczne. Choć jakieś cenne znalezisko z dyluwium byłoby mi o wiele milsze.<br />
- Czy przed dyluwium też odbywały się takie walki? - zapytał<br />
Anton, z trudem ukrywając figlarny uśmiech.<br />
Doktor zerknął na niego uważnie i odparł:<br />
- Tego pytania nie da się załatwić krótkim „tak” lub „nie”. Mówi<br />
się o człowieku z epoki przedlodowcowej, a nawet jeszcze starszej. Jeśli naprawdę istniał, to<br />
przy ówczesnym niskim stopniu moralno-ści...<br />
‘ Przerwano im, ponieważ rozległa się grzmiąca muzyka. Prezydent<br />
wszedł do swojej loży i dał znak, że walki mogą się rozpocząć. Na<br />
~widowni nagle zapadła taka cisza, że słychać było oddech sąsiada. ,<br />
Władca dał ponowny znak i muzyka zaczęła grać marsza. Otworzyły<br />
się drzwi i wpuszczono najpierw pikadorów. Wjechali na nędznych<br />
i!yi,’..<br />
koniach, bo nie chciano cenniejszych narażać na rogi byka. Za nimi<br />
szli banderilleros i espados, by zrobić rundę wokół areny. Potem<br />
;..<br />
pikadorzy zajęli stanowiska pośrodku <strong>pl</strong>acu naprżeciwko drzwi, w<br />
których oczekiwano pojawienia się byków. Oni bowiem mieli być<br />
pierwszym obiektem ataku byków. Banderilleros i espados wycofali się<br />
za słupy do nisz, które w tym celu umieszczono. ‘I~raz prezydent dał<br />
!<br />
znak po raz trzeci, otwarto przegrodę i byk wybiegł.