HMP 67
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
końca, jak przy "Subsurface". Chciałem stworzyć
powód do słuchania albumu jako całości,
dla wszystkich tych, którzy nadal kochają słuchać
muzyki bez przerw.
Udało się Wam osiągnąć perfekcyjne, selektywne,
przestrzenne, imponujące brzmienie. Ta
znakomita jakościowo produkcja to zasługa jednego
człowieka, czy praca zespołowa? Tworząc
nowy album spotykacie się tradycyjnie w
studio, czy wykorzystując sieć wymieniacie się
nowymi pomysłami? Kto kontroluje ten proces?
Miks muzyczny tworzę sam i nie mógłbym na
tym etapie pracować nad rezultatem konsensusu.
Richard jest bardzo dobry w słuchaniu
moich kompilacji i wyłapywaniu błędów, dlatego
zawsze przy końcu procesu tworzenia wysyłam
mu moje mp3. Czasy, kiedy całe zespoły
angażowały się w proces tworzenia płyt dawno
minęły i tak naprawdę wcale się nie sprawdzają
przy tak skomplikowanych gatunkach muzycznych
jak metal progresywny. Żeby wyciągnąć
z muzyki to, co najlepsze potrzeba jasności
umysłu i skupienia. Aby osiągnąć korzyść dla
całego "obrazka", miksy trzeba wielokrotnie
poddawać ocenie, a także ciągle poprawiać zakres
częstotliwości z jaką pojawiają się poszczególne
instrumenty. Ponieważ utworów najczęściej
słucha się przez słuchawki lub małe głośniki,
kluczem jest stworzenie iluzji mocy i miejsca
dla każdego z elementów.
Które z kompozycji "Legends Of The Shires"
wymagały największego nakładu pracy, te teoretycznie
krótsze, mniej złożone, czy może te
epickie, wielowymiarowe?
Często, wstępną inspiracją dla piosenki jest relatywnie
łatwa część stworzenia czegokolwiek.
Prawdziwą pracą, elementem, który tworzy różnicę
i powoduje, że utwór prezentowany jest w
swoim najlepszym świetle, jest jego aranżacja.
Stworzenie tej perfekcyjnej może zająć tygodnie
lub nawet miesiące, a większość tej pracy
wykonuję zanim prześlę cokolwiek do Richarda,
żeby napisał słowa. Celem demo, które nagrywam,
jest osiągnięcie wersji utworu możliwie
najbliższej do finalnej i niepozostawienie żadnego
niedopracowanego szczegółu. W ten sposób,
pozostali członkowie zespołu wiedzą jakie
są założenia, ale nadal mogą zmienić swoją
część, jeśli mają na nią lepszy pomysł. Zapewne
dłuższe utwory wymagają więcej zastanowienia
się nad tym jak przedstawić muzykę i stworzyć
Foto: Threshold
odpowiednią atmosferę.
Trudno wyróżniać jakiś utwór z programu "Legends
of the Shires", dla mnie to praktycznie
monumentalna suita, której należy słuchać
całościowo. Czy macie już plany koncertowe
odnośnie tego materiału? Lubisz występować
"live", czy lepiej czujesz się w pracy studyjnej?
Proces kreatywny jest bardzo satysfakcjonujący,
ale tak samo wyczerpujący. Dla Threshold granie
na żywo jest nagrodą za całą pracę, którą
wkładamy w pisanie i nagrywanie. To naprawdę
długi proces, jeśli chcesz dać z siebie najlepsze,
co możesz osiągnąć, tak więc dotarcie do etapu
trasy koncertowej sprawia dużo przyjemności.
Na tegorocznej trasie będziemy grać mniej więcej
połowę kawałków z "Legends of the Shires"
i ze względu na powrót Glynna (Glynna Morgana,
wokalisty, przyp. red.) kilka utworów z
"Psychedelicatessen" (album z 1994 roku -
przyp. red.). Tak jak mówisz, założeniem albumu
jest to, żeby był traktowany jako jedna spójna
całość, dlatego chcielibyśmy pojechać w kolejną
trasę, która pozwoli zagrać cały materiał
"Legends of the Shires" w wersji "live".
"Legends of the Shires" to przykład bardzo różnorodnej
muzyki, zachowującej jednak spójność.
Czy Twoim zdaniem płyta rockowa to
wyłącznie muzyka na niej zawarta, czy ważną
role odgrywają także takie elementy jak szata
graficzna, booklet, sample, klimat i efekty elektroniczne?
W idealnym świecie możesz podnieść wszystko
do swojego maksymalnego poziomu i sprawić,
że wszystkie elementy są w harmonii. Jest to coś
niesamowicie trudnego do osiągnięcia, gdy wiele
osób angażuje się w proces, po tym jak sam spędziłeś
długi czas na pisaniu muzyki. W "Legends
of the Shires" chodziło o to, żeby nie pozwolić
umknąć genezie inspiracji. Chciałem zachować
tę iskrę, która początkowo zainspirowała
mnie, żeby cały czas wychodzić z nowymi
pomysłami.
Znajdujesz nadal czas na produkcję nagrań?
Jak wyglądają Twoje inne zainteresowania?
Co się dzieje z innymi projektami , w realizacji
których brałeś udział, na przykład Shadowland
czy Strangers on A Train?
Produkcja to coś czym zajmuję się, kiedy
Threshold nie działa aktywnie. Większość
członków zespołu działa też w muzyce na pełen
etat. Wciąż lubię pracować z innymi zespołami
jako producent, ale nie jestem zainteresowany
byciem częścią jakiegokolwiek innego zespołu.
Mam wrażenie, że miałoby to wpływ na
Threshold, a to jest muzyka, na której chcę
skupić wszystkie swoje wysiłki.
Życzę wielu sukcesów zarówno indywidualnych,
jak też z Threshold. Trudno w tym punkcie
o jednoznaczne deklaracje, ale mam nadzieję,
że w programie najbliższej trasy koncertowej
uwzględnicie także Polskę. A więc
być może do zobaczenia!
Włodek Kucharek
Foto: Threshold
THRESHOLD 139