31.03.2023 Views

HMP 67

New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Scena heavymetalowa to nie tylko muzycy

i zespoły, to także menadżerowie, promotorzy,

wydawcy, dziennikarze, właściciele

klubów, kolekcjonerzy, itd., ogólnie fascynaci

oddani sercem całemu ruchowi. Właśnie takim

ludziom miała być poświęcona seria artykułów.

Kilka z nich już się pojawiło. Niestety,

mimo naszych żarliwych deklaracji i zapewnień

cykl ten nie ukazuje się regularnie.

Prawdopodobnie wywiad z bohaterem niniejszej

rozmowy też mógł być odłożony na "lepsze

czasy", ale tym razem nic nie stanęło na przeszkodzie. Bart Gabriel - bo o nim

właśnie mowa - od dłuższego czasu prowadzi Gabriel Management i Skol Records.

Jego ostatnie poczynania w ramach tych instytucji są bardzo widoczne. Myślę, że

fani oddani tradycyjnemu heavy metalowi przyznają, że niedawno wydane albumy

podopiecznych Gabriel Management, Crystal Viper, Hexx, Mythra, Savage M-

aster, to porządne kawałki metalu. Bardzo wiele dzieje się również w ramach Skol

Records, a ostatnio realizowany plan tj. seria z replikami na CD kultowych singli

zespołów NWOBHM, to wręcz rewelacyjny pomysł. A przecież to nie wszystko

czym aktualnie zajmuje się Bart Gabriel. Zresztą o wszystkim przeczytacie w poniższej

rozmowie, do czego gorąco zachęcam.

99% samozaparcia i pracy, i 1% szczęścia

HMP: Skol Records zaistniała, gdy w 2009

roku został wydany singiel Crystal Viper

"Stronghold: Under Siege". Czy pomysł na

zachowanie w pamięci szerszego grona fanów

utworu, który promował grę planszową "Stronghold",

był impulsem założenia tej wytwórni,

czy też ten pomysł był w twojej głowie od dawna?

Bart Gabriel: Kiedy wydawaliśmy wspomniany

hełmów z rogami - zgadza się, ale zupełnie niedawno

okazało się, że nosili je wojownicy niektórych

plemion które żyły na terenach skandynawskich

przed Wikingami!

Prowadzenie wytwórni, nawet małej, niszowej,

to nie tylko piękna przygoda ale przede

wszystkim praca, która niesie wiele wysiłku i

wyrzeczeń. Przygotowanie materiału audio i

Foto: Skol Records

Records, to kierują mną dwie zasady. Po pierwsze,

przede wszystkim liczy się dobro zespołu.

Z każdym zespołem jestem do bólu szczery, a

umowy które podpisuję są bardzo proste i przejrzyste.

Przy takim nakładzie mówimy oczywiście

o śmiesznych pieniądzach - nie trzeba być

geniuszem żeby policzyć, ile w ogóle fizycznie

da się zarobić na płycie w powiedzmy 500 sztukach,

która ma grubą książeczkę (a więc gdzie

samo tłoczenie jest bardzo drogie), gdzie trzeba

zapłacić zespołowi, grafikowi który zaprojektował

książeczkę, gdzie trzeba opłacić prawa autorskie

etc., nie wspominając już nawet o dodatkowych

kosztach takich jak mastering czy np.

nowa okładka. Poza tym każdą taką kalkulację

robi się przy pozytywnym scenariuszu, że cały

nakład się wyprzedaje - co w rzeczywistości nie

zdarza się często. Ale bądźmy szczerzy, pieniądze

nie zawsze są najważniejsze i czasem rzeczywisty

zysk trudno określić. Niekiedy dzięki

takiej reedycji zespół zostaje przypomniany fanom

i jest to impuls do reaktywacji, zaczynają

spływać oferty koncertowe. Zasada druga: wydaję

płyty tak, jak sam chciałbym je kupić. Więc

przykładowo, nigdy nie wydam w Skol Records

płyty w popularnych ostatnio eko pakach czy

digipakach, bo po prostu mi się nie podobają, i

bardzo szybko się niszczą. Klasyczny heavy metal

nie jest zbyt popularnym gatunkiem, i w

przypadku nieznanych czy też zapomnianych

zespołów, nawet te 500 sztuk przeważnie wyprzedaje

się przez kilka lat. Tutaj dość istotny

jest fakt, że każda taka płyta momentalnie pojawia

się w Internecie, i każdy może ją ściągnąć

za darmo w kilka minut, i wtedy faktycznie ani

zespół ani wytwórnia nic z tego nie mają. Sumując:

jeśli ktoś zakłada tego typu wytwórnię, ma

zamiar robić wszystko legalnie i uczciwie, i liczy

na zarobek, to bardzo szybko się rozczaruje.

singiel, miał być wyłącznie dodatkiem do gry,

ale stwierdziliśmy, że będzie fajnie, jeśli na krążku

pojawi się nazwa jakiejś wytwórni, żeby nie

wyglądało to jak wydana własnym kosztem demówka.

Miałem wtedy pod ręką płytę Faithful

Breath "Skol", a jako że zawsze fascynowała

mnie historia Wikingów - nazwa pojawiła się sama.

Kiedy dwa lata później miałem już w głowie

konkretny plan jeśli chodzi o wytwórnię, stwierdziłem,

że nazwa Skol Records jest na tyle fajna,

że nie ma sensu szukać nowej. Zresztą samo

logo Skol Records też pasuje do konceptu: zawsze

lubiłem maskotkę Manilla Road i okładkę

Cirith Ungol do płyty "King Of The

Dead" którą malował Michael Whelan, i stąd

rogaty hełm w naszym szyldzie. Zaraz pewnie

ktoś powie, że Wikingowie nie nosili przecież

grafiki, mastering, tłoczenie, druk okładek,

promocja, dystrybucja... Mimo, że to mała wytwórnia,

trzeba dbać aby wszystko było na wysokim

poziomie, bo takie płyty trafiają głownie

do kolekcjonerów, którzy zwracają uwagę na

takie szczegóły. Biorąc pod uwagę to wszystko

co wymieniłem, oraz to, że nakłady takich wydawnictw

są niskie, to zastanawiam się, czy

zespół i wydawca w ogóle coś na tym zyskuje?

No właściwie prawie sam odpowiedziałeś na to

pytanie: niski nakład to niski zysk, a wysoki poziom

to wysokie koszta, więc jeszcze niższy zysk.

Niby można zrobić wszystko taniej i robić

tłoczenie gorszej jakości, prostą wkładkę zamiast

ładnej książeczki, czy po prostu nie płacić zespołom

lub nie opłacać praw autorskich (co zresztą

wiele wytwórni robi), ale jeśli chodzi o Skol

Foto: Gabriel Management

Ze względu na twoją działalność masz wiele

kontaktów i możliwości. Jednak nie szalejesz,

nie wydajesz dziesiątków tytułów rocznie, a

działasz robiąc krok po kroku. Świadczy to o

twojej uczciwości wobec siebie jak i zespołów.

To chyba jedna z podstawowych zasad twoich

działań?

Po części przed chwilą odpowiedziałem na to

pytanie. Cokolwiek robię, czy to w ramach działalności

Skol Records czy Gabriel Management,

zawsze i przede wszystkim liczy się dla

mnie dobro zespołu. Jestem przede wszystkim

fanem, i nic nie wkurwia mnie tak, jak opowieści,

że dany zespół został oszukany w ten czy inny

sposób. Jestem może idealistą, ale mam taki

pogląd, że muzycy i zespoły dają nam coś bardzo

wartościowego, sztukę, coś co czyni świat i

nasze życie lepszym i ciekawszym, więc zasługują

na szacunek i każdy możliwy rodzaj pomocy.

Wyobrażasz sobie świat bez muzyki, koncertów

i płyt? Bo ja nie. A branża jest pełna szumowin

które bardzo chętnie okradają zespoły i

bazują na ich niewiedzy czy naiwności. Wielokrotnie

wchodziłem w jakiś projekt gdzie z góry

wiedziałem, że na nim stracę, lub pomagałem

komuś za darmo, właśnie przez to, że jestem fanem.

Mam też zapewne wrogów w kilku wytwórniach,

bo przy pomocy prawnika udało mi

się rozwiązać kilka kontraktów które były krzywdzące

dla zespołów. Niedawno, na łamach

Heavy Metal Pages zresztą, ktoś zarzucił mi, że

kreuję się na wielkiego fana. Cóż, przede wszystkim

na logikę: co bym zyskał kreując się akurat

na fana heavy metalu? Mówimy o gatunku

który uważany jest za niemodny, niepopularny,

a często wręcz wyśmiewany. Więc pytanie: po

co? Dla pieniędzy? Dla popularności? Przecież

to w absolutnie żaden sposób nie idzie w parze

z byciem fanem heavy metalu. Nie odczuwam

potrzeby kreowania się na kogokolwiek (albo po

156

SKOL RECORDS

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!