31.03.2023 Views

HMP 67

New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

wielkim klasykiem. W każdym razie, obserwowałem,

jak Bart powoli buduje swoje "imperium"

przez lata i nie potrafię dostatecznie oddać mojej

dumy i uznania dla jego etyki pracy, jego wyborów

i po prostu tego, jaki fajny label założył

ze Skol Records. Chciałem, żeby moje zespoły

były związane z jego wytwórnią w każdy możliwy

sposób.

Waszą muzykę można określić jako mix klasycznego

heavy metalu, hard rocka, a także odrobiny

punk rocka w stylu Ramones czy Misfits.

Co powiecie na taki opis?

Tak, dokładnie tym jesteśmy. Kiedy zadzwoniłem

do chłopaków pierwszego dnia, kiedy

zdecydowałem założyć zespół, powiedziałem,

że chciałbym, żebyśmy byli hybrydą Danzig/

Misfits/Ramones zmiksowani z obligatoryjnym

czymś od Maiden/Lizzy i zdrowotną dozą

Scorpions i starym Slayerm dodanymi do mieszanki.

Mam tendencję do kierowania się Scorpnions/Slayerem/Maiden

pisząc metal, ale zawsze

było przy mnie silne punkowe tło, które

nieprzyzwoicie byłoby wyrazić w Twisted Tower

Dire. Można to poczuć w sposobie, w jaki

gramy (z Twisted Tower Dire) "Witch's Eyes",

ale nigdy nie miałem okazji zrobić pełnoprawnego

post-punkowego kawałka typu "Dead

Girls", więc to była dla mnie okazja. Dorosłem

w okolicach Waszyngtonu z całym tym punk/

hardcore i byłem żywo zainteresowany amerykańską

kulturą skateboardową w latach 80.,

która była poniekąd zaręczona ze sceną punkową.

Do tego moja siostra głośno słuchała rzeczy

typu The Ramones, Blondie i The Go-Go non

stop w moim dzieciństwie, więc ta muzyka jest

poniekąd we mnie wygrawerowana. Ale nadal

uwielbiam zespoły, których naklejki miałem na

moich deskorolkach Powell Peralta. Nie mam

pojęcia, czy ta kultura cokolwiek znaczy albo

czy kiedykolwiek dotarła do Polski. Do dzisiaj

mam na telefonie rzeczy typu Agent Orange,

The Dead Kennedys, The Exploited, etc. i

słucham ich, kiedy biegam.

Pewnie, że dotarła, jak zresztą prawie każda

inna. Słychać ewidentnie, że mimo mocnej

heavy metalowej podstawy nie boicie się

dodawać pewnych smaczków czy melodii dość

odległych od tego gatunku. Czy w przyszłości

dalej będziecie zaskakiwać w podobny sposób?

Pewnie, jeśli będzie szansa, a fani dalej będą

nami zainteresowani, jest jeszcze kilka kierunków,

które chciałbym sprawdzić. Myślę, że możemy

"prześlizgnąć się" do okolic punka albo psychedelic

z lat 70., a następnie wrócić do naszej

prostoliniowej "formuły mrocznego hard rocka lat

80.". Wśród utworów, których nigdy nie dopracowałem

jest jeden, który brzmi jak stary Slayer,

punkowa wersja "Wasn't Born To Follow"

The Byrds, bardzo mozolny doomowy wałek z

obniżonym strojem gitary i Dio-podobna kompozycja

z kilkona riffami Cheech and Chong,

dla bardzo opisowego przykładu, jak bardzo

może być dziwnie.

Jak dla mnie, "Walpyrgus Nights" to doskonały

krążek na imprezy. Ta muzyka jest tak przebojowa

i pozytywna, że chce się przy niej bawić.

Dzięki! Taka była intencja, kiedy zaczynaliśmy

i myślę, że to bardzo dobrze odzwierciedla nasze

osobowości. Kocham Iron Maiden, Slayera…

nawet Darkthrone - ale kocham też The

Mountains, The Ocean i Sunshine. Jest pewna

dziwaczna dychotomia jowialnych sił ciągnących

w stronę makabrycznych sił na tym albumie.

Stworzyliśmy dość ironiczny etos, mamy

bardzo wesołe brzmienie, ale śpiewamy o

wszystkim, co mroczne i okultystyczne. Całe to

sprzeczne poczucie "bąbelkującego złego samopoczucia"

pasuje do pijackiej metalowej imprezy. To

Foto: Walpyrgus

album, który od razu przechodzi do rzeczy.

Idzie prosto do tego momentu około drugiej w

nocy, kiedy każdy jest najebany piwem, ziołem

i koksem, słuchaliście już niemało thrashu i wyjeżdżacie

z nagraniem Prince, żeby być ironicznymi

metalami, tańcząc do "When Doves

Cry" - to po prostu prawdziwa grzeszna przyjemność.

Nie przyzwalam na narkotyki i picie -

dość przemyślanie, biorąc pod uwagę, że sam

ciężko walczyłem, żeby to zostawić. Pamiętam,

że kiedyś imprezy były czymś świeżym i przyjemnym,

i stąd naturalnie pochodzi muzyka.

Jestem pewien, że gdybym nie zaczął brać LSD

i pić Ginu mając 13 lat, pisałbym znacznie lepszą

muzykę. Więc jeśli ktokolwiek to czyta i

twierdzi, że trzeba nadużywać własne ciało i

umysł, żeby pisać muzykę - proszę, zrozum, że

to odwieczne kłamstwo! Jestem trzeźwy od

prawie trzech lat, pierwszy raz od kiedy byłem

dzieckiem - teraz mam 41 lat - i wymyślam lepsze

utwory niż wcześniej, bo mój umysł jest

ostry, a kreatywne kanały w nim są aktywniejsze

niż kiedykolwiek.

Co lub kto was inspiruje do tworzenia takiej a

nie innej muzyki?

Jeśli chodzi o Walpyrgus, zwykle zaczynam od

okultystycznego konceptu lub historii. Przy

okazji "Palmystry" chciałem napisać kawałek o

dialogu pomiędzy wyrocznią przekazującą komuś

złe wieści o przyszłości. Z kolei na "Somewhere

Under Summerwind" chciałem zrobić

utwór o Legendzie Summerwind - nawiedzonym

domu w Wisconsin. Czerpię dużo moich

progresji akordów i melodii wokalnych ze

słuchania tradycyjnej muzyki. Przez "tradycyjną"

mam na myśli rzeczy typu amerykański pop i

country, folk, blues i nawet reggae z lat 50. - 80.

Wśród moich ulubionych wykonawców są

niemetalowi artyści typu Willie Nelson, Bob

Marley, Sam Cooke, Johnny Cash, Simon &

Garfunkel, itp. Jestem zainspirowany "uczuciem"

w ich kompozycjach. Utożsamiasz się z nimi,

ponieważ melodie wokalne są tak pięknie połączone,

a dzięki progresjom akordów i tekstów

- masz wrażenie, że możesz wejrzeć w duszę

artysty. Jak już mam napisany wałek na otwartych

akordach na akustycznej gitarze, a teksty

nagryzmolone w zeszycie, zabieram to do mojej

"metalowej jaskini", czyli mojego domowego biura/

studia. Tam zamieniam progresje akordów na

metalowe riffy i robię demo z komputerową

perkusją. Wtedy trafia to do zespołu i materiał

naprawdę zaczyna "nabierać kształtu". Podsumowując,

moja inspiracja bierze się ze starej muzyki

i strasznych historii.

Płyta ukazała się nakładem Cruz del Sur. Jak

doszło do waszej współpracy? Kto wykonał

pierwszy krok? Jak ocenicie ich pracę dla Walpurgys?

Tom Phillips odezwał się do Cruz Del Sur.

Enrico wydał zarówno album While Heaven

Wept, jak i Twisted Tower Dire, więc było

oczywiste, że najpierw podbijemy do nich. Jak

dotąd wszystko idzie wspaniale, ale spodziewaliśmy

się tego, bo już się dość dobrze znamy. To

"dar" mieć dobrych znajomych jak Enrico, którzy

wspierają naszą muzykę. On sam bardzo dobrze

radzi sobie ze sprawianiem, że produkt wygląda

przepięknie przez wybranie odpowiedniego

miejsca do tłoczenia naszych produktów.

Zawsze bardzo wspiera moje "wielkie" pomysły

typu ten komiks i jest gotowy do wydania dodatkowych

pieniędzy, kiedy widzi jak ciężko pracowaliśmy

nad dostarczeniem czegoś świetnego

wytwórni i fanom. To świetne partnerstwo i powiedziałbym

nawet, że wzajemnie się podziwiamy.

Jestem tak dumny będąc z tą wytwórnią!

Nic, tylko niesamowite zespoły i niesamowite

wydawnictwa, jak spojrzysz na historię Cruz

Del Sur. Dodatkowo, tak wiele zespołów jest

też moimi osobistymi wieloletnimi przyjaciółmi,

jak While Heaven Wept, Widow, Slough

Feg, Twisted Tower Dire, etc. Widzieliśmy, że

Enrico właśnie dodał też Sacred Leather, co

jest spoko - graliśmy z nimi do tej pory dwa razy

w Raleigh w Chicago, super zespół!

Wersja winylowa będzie wzbogacona o 54

stronicowy komiks. Ty go stworzyłeś tak? O

czym będzie i skąd w ogóle taki pomysł? Ile

takich egzemplarzy będzie wydanych?

Ja napisałem wszystkie teksty i zilustrowałem

całą książkę. Stwierdziłem, że to unikalna okazja,

żeby dać fanom coś fajnego, jak i prawdopodobnie

moja jedyna okazja, żeby stworzyć nowelę

graficzną, która towarzyszyłaby moim tekstom.

Staram się traktować każdy mój album

jakby miał być ostatni, bo nigdy nie wiadomo

co przyniesie przyszłość! Od jakiegoś czasu

czytałem komiksy z serii "The Walking Dead"

98

WALPYRGUS

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!