HMP 67
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
ń NWOBHM
ulubionych zespołów Nowej Fali Brytyjdziewczęcej
formacji to niezaprzeczalne
rzyjających okoliczności zespół zawdzięi
rozpadzie w 1987 roku. Były co prawopiero
przed czterema laty dziewczyny
ym składzie. Najpierw wydały EP-kę "It's
rotny album, a najwięcej szczegółów zna
zyskać równowagę. Dobrze, że byłyśmy zaznajomione
ze starymi rzeczami Rock Goddess!
Od początku wiedziałyście, że będzie to powrót
na 100 %, z komponowaniem i nagrywaniem
nowego materiału, czy też początkowo
chciałyście sobie pograć tylko dla przyjemności,
przypomnieć dawne, dobre czasy?
Nie, to było na poważnie. To był pełny powrót.
Oczywiście, że jest fajnie, ale też jest cholernie
krwiście!
Jak wtedy jesteś wyłączną kompozytorką w
zespole, a "It's More Than Rock And Roll",
"Back Off" i "We're All Metal" potwierdzają,
że nie zatraciłaś swego charakterystycznego
stylu - nawet jeśli nie gra się przez lata, człowiek
nie traci takich umiejętności, są one
gdzieś głęboko zakodowane w naszej podświadomości?
To dobre pytanie! Myślę, że wszyscy twórcy
piosenek mają swój własny styl, a ty próbujesz
to zmienić i odkrywać inne wibracje podczas pisania,
ale myślę, że zawsze będziesz miał swój
własny styl.
Na początku kariery miałyście wyśmienitych
producentów: debiut powstał pod okiem Vica
Maile'a, "Hell Hath No Fury" Chrisa Tsangaridesa,
"Young & Free" Paula Samsona i Jo
Juliana. Tym razem to ty odpowiadasz za produkcję
powrotnej EP-ki - to dowód na ciągły
rozwój czy raczej konieczność, bo wciąż nie
macie podpisanego kontraktu?
W przeszłości zajmowałam się produkcją, więc
znam ten proces. Chciałyśmy jak najszybciej
przygotować i wydać EP-kę, pracowałam z fantastycznym
inżynierem, z którym dobrze się rozumiem,
więc wydało mi się logiczne by współpracować
właśnie z nim. Jestem zainteresowana
produkcją i mam nadzieję, że trafią się inne projekty
z innymi zespołami w przyszłości!
Bite You To Death Records to wasza firma,
czy też założona specjalnie z myślą o wydawaniu
płyt Rock Goddess?
Była wymyślona na potrzeby wydania EP-ki.
Kto wie co nas czeka w przyszłości, ale wkrótce
podpiszemy umowę z wytwórnią, więc wszystko
wskazuje, że była naszą przystanią jedynie
przez chwilę.
Nie było was w muzycznym biznesie przez
wiele lat - pewnie zmienił się on diametralnie
w porównaniu z tym, co pamiętacie z lat 80.?
Byłam w branży po latach 80., ale tak, biznes
się zmienił. Sposób, w jaki można tworzyć własną
muzykę w domu, daje artyście więcej możliwości.
Myślę, że niektóre rzeczy są lepsze, a niektóre
gorsze. Wytwórnie nie operują teraz tak
swobodnie ofertami i nie dysponują już nieograniczonymi
finansami. Wydaje się, że tylko
wielcy artyści pop otrzymują duże kawałki ciasta.
Naprawdę, wielkie wytwórnie wydają się
inwestować tylko w komercyjnych pewniaków.
Ale kiedyś też nie było przecież za wesoło -
choćby trzeci album "Young & Free" nagrałyście
w roku 1985, ale firma A & M nie była
zainteresowana jego wydaniem, dlatego ukazał
się dopiero po dwóch latach, nakładem
niewielkiej, francuskiej wytwórni Just' In Distribution
i przepadł na rynku?
Opuściłyśmy A & M, chociaż było nam tego
szkoda, bo świetnie się przy tym bawiliśmy.
Wiązałyśmy z nimi duże nadzieje. Ale hej, gówniane
sytuacje się zdarzają, a dla mnie to było
bardzo śliskie zbocze.
W sumie zawartość tej płyty diametralnie odbiegała
od stylu Rock Goddess z pierwszych
płyt, to było znacznie bardziej komercyjne
granie niż debiut i "Hell Hath No Fury" - miałyście
tego świadomość i uznałyście, że lepiej,
aby dyskografia zespołu nie zamknęła się na
tej płycie?
Chcąc być uczciwą zawsze pisałam kawałki z
chwytliwą melodią. Tak, są na tym albumie bardzo
komercyjne utwory, myślę, że właśnie tak
chciałam. Nie pamiętam, żebym robiła to z nastawieniem,
by pisać utwory komercyjne, ale
słuchałam ich ostatnio i po kilku z nich podniosłam
głowę.
Te trzy nowe utwory to pewnie zapowiedź
czwartego albumu - na jakim etapie prac obecnie
jesteście i kiedy możemy spodziewać się
jego premiery?
Teraz jesteśmy w fazie przedprodukcyjnej, próbując
nowych rzeczy. Myślę, że są one dość
eklektyczne, dość różnorodne, ale w dobry sposób.
To prawie tak, jakbyśmy znowu składały
swój pierwszy album, mamy dużo materiału do
wykorzystania, by móc wybrać wisienki. Nie jestem
pewna, kiedy ten album zostanie wydany,
Foto: Rock Goddess
wciąż negocjujemy kontrakt płytowy.
Gorące przyjęcie na koncertach, choćby niedawnym
Headbangers Open Air Festival,
utwierdza was pewnie w przekonaniu, że decyzja
o powrocie była słuszna?
Trafiłeś w punkt. To całkowicie potwierdza,
dlaczego wróciłyśmy i dlaczego ciągle się rozwijamy.
Odbiór był bardziej niż ciepły, był bardzo
wyjątkowy, skromny, ale rozgrzewający serca.
Wsparcie jakie otrzymałyśmy nie ma sobie
równych.
Zresztą tak generalnie NWOBHM ma się
chyba coraz lepiej: nie dość, że coraz więcej
młodych zespołów wraca w swym brzmieniu i
stylu do tamtych czasów, to również reaktywuje
się coraz więcej grup z tamtych lat, które
wydają premierowe płyty, koncertują - choćby
na WinterStorm Festival w październiku spotkacie
się z licznymi kumplami z dawnych czasów,
np. Heavy Pettin?
Tak, to jest wspaniałe, ciągle wpadamy na naszych
starych kumpli! Kocham to! Tak, naprawdę
cieszę się, że znowu zobaczę chłopaków z
Heavy Pettin. Czyż to nie jest cudownie, że
jest tak wiele młodych zespołów grających pod
flagą NWOBHM? Kocham to! To jest jak wehikuł
czasu!
Czyli historia historią, ale nic nie stoi na
przeszkodzie, byście dopisały do niej ciąg dalszy?
Nikt nam nie może przeszkodzić. Wróciłyśmy i
jesteśmy tu, aby zostać na dłużej!
Wojciech Chamryk, Filip Wołek,
Karol Gospodarek
ROCK GODDESS 29