HMP 67
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
me czarne ciuchy, czarny samochód i czarne
gitary (śmiech). I podoba mi się ten kolor na
okładkach. Można go pokazać na wiele sposobów.
Na pewno sugeruje obecność w krainie
tajemniczości, ale nie skazuje wydawnictwa na
bycie melancholijnym i przymusowo depresyjnym.
Interesujesz się mitologią grecką? Jeżeli tak
jest, to jakie inspiracje z niej czerpiesz?
W podstawówce sporo czytałem o tym, interesowałem
się też antyczną historią. Ale nie czerpię
z mitologii greckiej. W zasadzie opieram się
na tym co "tu i teraz".
Powyższe pytanie rodzi się pod wpływem całego
bogactwa nazw widocznych na awersie
dysku z zapisem albumu "Heat", choć decyzja,
co w tym przypadku jest awersem a co rewersem,
jest co najmniej dyskusyjna. Co chciałeś
zawrzeć pod symboliką nazw, między innymi
bogów wiatru, Boreas, Notos, Zephyros? To
Foto: Lion Shepherd
specyficzny klucz do zrozumienia przekazu
muzyki?
To akurat przemycił grafik - Grzegorz Pwinicki.
Jest to klucz to zrozumienia przekazu muzyki
i chciałem takie elementy. Dałem Grześkowi
wolną rękę w projektowaniu uprzednio
nakreślając mu wizję o czym jest płyta tekstowo
i muzycznie. Zaproponował między innymi ten
element i fajne wydało mi się przełamanie stereotypu,
że jak Lion Shepherd to tylko orient.
Muszą być arabska kaligrafia i hinduskie stroje.
Świadomie wprowadzamy zamęt w percepcji
słuchaczy. Twoje pytanie udowadnia, że to dobra
droga. Doceniam też Twoją wnikliwość.
Czy pasjonują Cię brzmienia orientalne, rodem
z Bliskiego Wschodu? Zintegrowanie
brzmienia hinduskich, arabskich czy perskich
składników instrumentarium, jak to ma miejsce
w przypadku albumu "Heat", z rockowym
kanonem, gitarami, perkusją stwarza jakąś
trudność?
Jasne że mnie pasjonują. Na kanwie tych brzmień
zbudowaliśmy swój muzyczny wizerunek.
My kompozytorsko wychodzimy od połamanych
rytmów, używamy już na etapie pisania
piosenek instrumentarium, stamtąd więc późniejsza
implementacja z brzmieniem rockowym
wychodzi nam naturalnie. Trudno się
czasem zdecydować, w którą stronę pójść, ja lubię
grać też zwykłego rocka takiego na 4/4, ale
musimy pamiętać o tym, co ten zespół ma słuchaczowi
przekazać. I wybieramy tą trudniejszą
drogę, mariażu różnych stylów, skal, harmonii.
Długo trwały poszukiwania tabli, santura czy
lutni oud? Nauka gry i osiągnięcie optymalnego
brzmienia zajmuje dużo czasu? Jesteś zadowolony
z efektów pracy Twojej i Twoich
partnerów artystycznych?
Wiele z tych spotkań z muzykami grającymi na
tym instrumentarium to przypadek. Wieść poszła,
że nagrywamy taką i taką muzę i nagle
gdzieś się ktoś pojawia. Np.: perski santur nagraliśmy
kompletnym przypadkiem, bo Jahiar
Irani akurat grał z Kayah w studio obok próbę
i go bezczelnie zaczepiliśmy na korytarzu. Tak
samo było ze Sławkiem Bernym (perkusjonalista),
który robił coś z Tomaszem Stańko i
przechodząc usłyszał nas podczas sesji nagraniowej.
Ogólnie wszystko to wychodzi fajnie i
naturalnie.
Lion Shepherd zaraz po debiucie płytowym
"Hiraeth" upchnięto w szufladce z etykietką
"rock progresywny". Czy materiał muzyczny
"Heat", zespolenie orientalizmów z typowo
rockowym brzmieniem spełnia Twoim zdaniem
kryteria progresywności, niezależnie od
tego, jak rozumiesz definicję (jeżeli takowa istnieje!?)
tego pojęcia?
Progres oznacza dla mnie poszukiwanie, modyfikację
i ciągły ruch. Jeśli tak rozumiesz "rock
progresywny" to mogę się na tą szufladkę zgodzić.
Ale jeśli rock progresywny to hammondy,
niekończące się pasaże i brzmienia lat 60,70 i
80, to nie wchodzę w to. Granie jak Pink Floyd
to nie progres tylko kopia i regres. A mam wrażenie,
że trochę o to w dzisiejszej scenie rocka
progresywnego chodzi.
Jak już otrząsnąłem się ze zdumienia wywołanego
jakością edytorską digipaku z gustownie
tłoczonym tytułem "Heat", "wystartowałem"
z muzyką i mnie dosłownie "zamurowało".
"On The Road Again" i ups!!! Przecież
brzmienie, rytm, melodyka tego kawałka to
bardziej taki "bliskowschodni folk", raczej
dalekie od rockowych standardów. Przełom w
myśleniu słuchaczy już na wstępie czy chęć
zaskoczenia oryginalnością?
Bliskowschodni folk - dobre!!! To może zaczniemy
się określać jako bliskowschodni progressive
folk (śmiech). Jak nagraliśmy ten numer uznaliśmy,
że jest tak "bezkompleksowy i energetyczny",
że świetnie nadaje się na intro do tej jednak
koncepcyjnej płyty. Cel zespołów ambitnych
to zaskakiwać oryginalnością. Chcieliśmy
też, aby słuchacze, którzy polubili nas po
"Hiraeth" doznali szoku. Nie chcieliśmy też by
poczuli się, że próbujemy ich karmić odgrzewanym
kotletem w postaci Hiraeth 2.
Zresztą w podobnej konwencji pozostajecie
także na ścieżkach tytułowego "Heat". Co
możesz powiedzieć o procesie tworzenia tego
bogactwa oryginalnych "wariacji" strunowych?
Mamy pod ręką w naszym studyjku masę dziwadeł
i fajnych gitar, bałałajek oraz lutni i używamy
ich wszystkich na raz (śmiech). Oto cała
tajemnica.
Czy każde zestawienie brzmienia orientalnego
instrumentarium, dosyć dalekiego od europejskiej
kultury muzycznej, z rockowym standardem
daje właściwy efekt, czy niektóre z
tych sekwencji zwyczajnie się wykluczają, bo
trudno połączyć "ogień z wodą"?
Oj na pewno są sekwencje, które się wykluczają,
chociaż czasem można się zdziwić jak fajnie
brzmi rockowy monument w stylu Guns n
Roses z solówką na arabskim oud (śmiech).
Każda praktycznie kompozycja z programu
"Heat" zawiera zapadające w pamięć melodie.
One powstają spontanicznie, w czasie wspólnych
spotkań czy są rezultatem indywidualnej
pracy z dala od zgiełku studia nagraniowego?
Kto z Was dostarcza najwięcej wykorzy-
150
LION SHEPHERD