HMP 67
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Tak, nowy materiał najprawdopodobniej zostanie
wydany przez Heaven and Hell Records.
Jak dotąd wszystko prosperowało ponad nasze
oczekiwania.
Jak wygląda obecnie wasza działalność koncertowa?
Często występujecie na żywo? Jakie
plany w tej materii na przyszłość?
Obecnie, po nagraniu przynajmniej jednego nowego
kawałka i jego wydaniu, mamy plany na
więcej występów na żywo w naszej okolicy,
jesteśmy też szczęśliwi mogąc zagrać na Keep It
True Fest w Niemczech w kwietniu 2018!
Który z waszych materiałów uważacie dzisiaj
za najlepszy i który tak naprawdę najpełniej
oddaje ducha Cerebus?
Z całą pewnością, "Too Late to Pray" jest uważany
przez fanów za jedno z lepszych naszych
wydawnictw. Dla większości z nas nasz osobiście
ulubiony materiał to ten drugi. Naszym
zdaniem oddaje on większą dojrzałość w pisaniu
utworów i melodyjną wrażliwość.
Interesujecie się dzisiejszą scena metalową?
Są jakieś nowe zespoły, które lubicie i które
zrobiły na was największe wrażenie?
Jeśli chodzi o moje osobiste upodobania, co do
nowszych metalowych wydań, lubię sporą część
tego, co wydają wielcy artyści grający melodyjny
hard rock i metal w stylu dawnych czasów.
Jestem też dużym fanem wokalistów typu Russel
Allen i Jorn Lande. Lubię połączenie
staroszkolnej stylizacji z fantastyczną produkcją
i oczywiście świetne komponowanie, idące w
parze ze wspaniałym wokalem.
Ok, to już wszystkie pytania z mojej strony.
Chcecie dodać coś na zakończenie?
Cerebus chciałby bardzo podziękować za ten
wywiad. Chcemy też podziękować wszystkim
naszym fanom, którzy bardzo długo czekali,
żeby zobaczyć nas na żywo. No i, jeszcze raz,
podziękowania dla Heaven and Hell Records
za ich niesamowitą robotę. A także, dla wszystkich
tych, którzy zawsze wspierali muzykę naszego
zespołu i tak bardzo ją szanowali! Nie
jesteśmy w stanie należycie wam podziękować
za docenianie tego, co robimy! Oczekujcie więcej
nowych utworów i koncertów Cerebus już
niedługo. Znajdźcie nas online na Facebooku.
Dzięki za wywiad.
Maciej Osipiak
Tłumaczenie: Karol Gospodarek
Cerebus - Regression Progression & Something
More
2017/1991 Heaven And Hell
Amerykański praktycznie mało znany Cerebus,
można nazwać najbardziej spóźnialskim zespołem
na świecie. Mimo, że zadebiutowali w 1986
roku wtórnym jak na tamte czasy heavy/speed
metalowym albumem "To Late To Pray" (rok
później ziomkowie z Tyrant tak samo zatytułowali
swój drugi krążek), to rok później wydali
tylko EPkę "...Like A Banshee On The Loose".
W dodatku tylko na kasecie i dopiero w 1991
roku wydali swoje trzecie o wiele dojrzalsze i
zarazem ostatnie wydawnictwo, także tylko na
winylowej EPce "Regression Progression". I
zespół nagle zawiesił działalność, pomimo bardzo
dobrej i trochę innej muzyki zawartej na tej
EPce niż parę lat wstecz. Na szczęście znalazł
się chętny by to wydać na niewyobrażalnym
chyba dla kapeli formacie CD, dodając prócz
regularnej "piątki" jeszcze aż osiem kawałków o
tym samym mięsistym brzmieniu. Po wysłuchaniu
debiutu nie miałem ochoty na jakąkolwiek
płytę Cerebusa, chyba że tego death core'owego
z Virgini. Ale gdy włączyłem sobie tego nowego
remastera nie znając wcześniej omawianej winylowej
EPki z '91 roku to zdębiałem! Z głośników
popłynął mi zajebisty płynny jak wóda z zamrażalnika
hard'heavy metal najwyższych lotów
a'la Whitesnake, Kingdom Come, Dokken,
White Lion, Night Ranger etc... I nie przesadziłem,
dopiero teraz Cerebus przypomniał mi
że taka muzyka kiedyś istniała! Od pierwszych
sekund zespół gra nam chwytliwe melodie rodem
z lat 80-tych, a głos Scott'a Board'a pokazuje
nam jakim jest zawodowym rasowym
wokalistą! Takie "Close The Door To My Heart",
"Fall Out Of Love Again" to typowe hard rockowe
hiciory w sam raz do słuchania w samochodzie,
gdy chcemy wyprzedzać na trzeciego.
Znowu przy pięknej balladzie "The Offering"
idzie naprawdę się rozkleić. "All Long" i
"Something More" brzmią jak kawałki Deep
Purple zmieszane z Aerosmith. Nawet wolne
"Wasted Time" z bluesowym feelingiem i "Open
The Door" słucha się z niecodzienną przyjemnością.
Za to jak dla mnie najlepszy to "Don't
Speak For Me", bo pachnie mi Dio, i manierą
wokalną i muzyką. Podobnie jak pulsujący balladowy
"Piece Of Me" przypominający mi...
Skid Row. Bardzo dużo na tym albumie porównań
i skojarzeń dlatego tym bardziej miło się
tego słucha. Solówki to też pierwsza klasa, a
bas Eric'a Burgess'a dudni przez cały album jak
kac w głowie z rana po dobrej imprezie. Gdyby
Cerebus wydał ową wzbogaconą EPkę w latach
80-tych na pewno byłby gwiazdą, która
zapełnia hale stadiony jak Van Halen czy
Motley Crue. Nie spodziewałem się, że na stare
lata, taka nuta mnie jeszcze zdoła zaczarować
ale naprawdę czuję się młodszy słuchając tak
zacnej muzyki i od razu sięgam po stare podobne
klasyki...
Cerebus - Too Late To Pray
2017/1986 Heaven And Hell
To kolejne wznowienie debiutu Amerykanów
pierwotnie wydanego w 1986 roku w postaci
tylko winyla i kasety. W 2005 roku doczekał się
w końcu nośnika w postaci CD przez Cult
Metal Classics Records, a w 2017 roku ponownie
tym razem przez Heaven And Hell Records.
Cerebus był jednym z setek heavy metalowych
kapel w USA grających klasyczny heavy
metal. Przypomina mi trochę Attacker, Omen i
Liege Lord z tradycyjnie wysokimi piskliwymi
wokalami Scott'a Board'a lecz świetnymi
solówkami duetu Huffine/Pennell. Słychać to
od pierwszych sekund w szybkim wściekłym
otwierającym "Running Out Of Time" gdzie
solówki są jakby skradzione z płyt Iron Maiden.
Tym bardziej przyjemniej się go słucha.
Następny "Taking Your Chances" z fajną początkową
powtarzaną zagrywką to świetny hicior!
Podobnie jak zaczynający się balladowo
"Distance Eyes". Tytułowy długo zaczynający się
numer jest aż przepełniony maiden'owskimi zagrywkami.
Ale następne jak "Rock the House
Down", "Catch Me If You Can" (z melancholijną
w środku solówką) instrumentalny "Talk Is
Cheap" i kończąca album ballada- to typowe już
amerykańskie granie. Bonusy to odkopany szybki
"She Burns" oraz regularna "czwórka" z EP
"...like a Banshee on the Loose" z 1987 roku. I
tu słychać już wyraźną próbę zmiany stylu w
strone... glam metalu. Słychać to od razu w pierwszym
"Easy Money", który bardziej mi pasuje
niż pozostałe wtórne trzy numery przypominające
debiut. Ratują je tylko świetne solówki i
drapieżność jak w galopującym na dwie stopy
"Stay in the Fight". I na końcu kolejny bonusik
szybki "Fight The Beast". Brakuje tu tylko rewelacyjnych
"Loosers And Winners" i "Cold Cold
World" w stylu "Easy Money". W sumie to bardzo
dobra i udana reedycja przypominająca o
nazwie Cerebus, który istniał i miał się dobrze.
A że wydał w latach 80-tych tylko debiut i EPke
nie jest zaliczany do kapel kultowych jak np.
Omen czy Agent Steel. Ale warto się zapoznać
z jej zawartością chociażby dla wzbogacenia
swojej metalowej wiedzy...
Mariusz "Zarek" Kozar
38
CEREBUS