HMP 67
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 67) of Heavy Metal Pages online magazine. 73 interviews and more than 200 reviews. 208 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Heavy Load, Hexx, Jag Panzer, Manilla Road, Jack Starr’s Burning Starr, Holy Terror, Raven, Rock Goddess, Sparta, Vardis, Dirkschneider, Cerebus, Stallion, Portrait, Lonewolf, RAM, Sorcerer, Heretic, Savage Master, Resistance, Evil Invaders, Dead Lord, Impalers, Venom Inc., Voltax, Eruption, Testament, Attic, Argus, Nervosa, Pagan Altar, Blackfinger, Destructor, Cripper, Walpyrgus, Hellhaim, Chainsaw, Elvenking, Forsaken, Primal Fear, Scanner, Threshold, Pyramaze, Myopiaand many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Do przodu, pod górę, pod prąd!
- Bazą dla naszej twórczości był zawsze thrash
metal, a cała reszta ewoluowała tworząc swojego
rodzaju charakterystyczny i poniekąd
rozpoznawalny dla nas styl - mówi perkusista
Bogdan Kubica. Jego Myopia wydała właśnie
"Transmyopic Interconnection" i ten album w całej rozciągłości potwierdza prawdziwość
powyższych słów - to techniczny thrash w awangardowo-progresywnym
sztafażu, rzecz z najwyższej półki i kosmiczny koncept nie tylko dla fanów zakręconej
twórczości Voivod:
HMP: Jesteście wręcz podręcznikowym przykładem
zespołu niezależnego: istniejecie bez
mała 25 lat, wydaliście w tym czasie pięć płyt
i to - nie licząc okazjonalnej współpracy z Selfmadegod
- bez wsparcia żadnej wytwórni. Wygląda
więc na to, że najzwyczajniej w świecie
uwielbiacie grać i to dla was coś więcej niż
zwykłe hobby?
Bogdan Kubica: No tak, ładnie i precyzyjnie to
wyliczyłeś! Ćwierć wieku w podziemiu, jak jakieś
morloki, ale po tylu latach można się przyzwyczaić
do mroku i do tego, że jeśli chcesz,
żeby twoja muzyka ujrzała światło dzienne, to
musisz wszystko do końca doprowadzić sam
zamiast czekać na zlitowanie jakiegoś wydawcy.
Jest to faktycznie niecodzienne hobby, bo dość
kosztowne, ale każdy w szarej codzienności powinien
mieć jakąś odskocznię bez względu na
"Simultaneous Simulations" ukazała się przed
pięciu laty i już wtedy zapowiadaliście kolejny
album, musicie więc mieć bardzo sprecyzowaną
wizję kierunku w którym podążacie?
Jest to normalna w tego typu wypadkach procedura.
Dopóki zespół istnieje, to po wydaniu jednej
płyty, zawsze zapowiada następną i odgraża
się, że ta kolejna będzie jeszcze lepsza. Nie wiadomo
ile potrwa realizacja takiej obietnicy, ani
jak to wszystko wyjdzie w rzeczywistości, ale takie
nastawienie i podejście nakręca do działania.
Do jednego natomiast muszę się przyznać, zawsze
jeszcze przed wejściem do studia miałem
sprecyzowane koncepcje tekstowe dotyczące już
kolejnej płyty, czyli jeszcze w studiu nie zasiedliśmy
do bieżącego nagrania, a ja już myślałem,
jaką opowieść zaserwujemy za kolejne 3-4
lata, i myślałem wtedy, że dopóki są kolejne pomysły
na nową historię, to musi powstać następne
nagranie. Tym razem też tak było.
Jednak w tej sytuacji o tzw. karierze możecie
zapomnieć, bo nie dość, że nagrywacie muzykę
trudną w odbiorze, to jeszcze są to albumy
koncepcyjne - "Transmyopic Interconnection"
nie jest tu wyjątkiem?
Wszystkie nasze płyty są koncepcyjne i jak na
razie nie planujemy innej formuły. Koncepcyjność
jest fajna, i niekoniecznie musi utrudniać
odbiór całej płyty, pod warunkiem, że poza muzyką,
słuchacz zainteresuje się tekstami i spróbuje
zrozumieć, o co w całej opowieści chodzi.
Tym razem Twór Myopia wychodzi ze swojej
standardowej roli narratora naszych tekstów, i
oprócz narracji zostaje także głównym bohaterem
całej historii. W tekście "Myopia The
Creature" przedstawiamy go, podając informacje,
które były do tej pory dostępne dla super
zainteresowanych tylko na naszej stronie. Zaraz
potem Twór Myopia relacjonuje wybuchy na
Słońcu, normalna rzecz, ale te są większe i o
wiele bardziej intensywne, ogromne chmury
atomów, jonów i elektronów wyrzucone ze
Słońca zmierzają w stronę Ziemi, nasza atmosfera
i osłona magnetyczna nie dają rady, burze
magnetyczne wyłączają zasilanie, padają wszystkie
systemy, dodatkowo dokonuje się, i tak
już wcześniej trwające, odwrócenie ziemskich
biegunów magnetycznych, stopniowo zanika
ziemska atmosfera co sprawia, że z czasem promieniowanie
kosmiczne bez problemu dociera
do powierzchni naszej planety z siłą niewielkiego
promieniowania nuklearnego, co powoli
unicestwia życie na Ziemi. Tu wkracza Twór
Myopia, zabiera cały ziemski materiał genetyczny
ukryty na lodowej, północnej wyspie, w
podziemnym schronie, transportuje go do
znanego już z poprzednich opowieści bliźniaczego
układu planetarnego Abneveroth na planetę
Morth, która przypomina Ziemię sprzed
kilku miliardów lat. Tam, znany nam cykl życia
będzie trwał dalej. Tak w skrócie wygląda obecny
koncept, to tylko zarys, a szczegóły oczywiście
na płycie lub na naszej stronie.
czas i środki, i w naszym wypadku jest to mozolne
wprowadzanie na rynek kolejnych naszych
muzycznych i tekstowych pomysłów.
Foto: Myopia
Wiele zespołów metalowych utożsamia rozwój
ze stopniowym upraszczaniem swej muzyki,
aby stawała się ona bardziej przyswajalna
dla szerszych grup słuchaczy. U was wygląda
to zupełnie inaczej, bo z każdą kolejną
płytą sami podnosicie sobie poprzeczkę coraz
wyżej, pisząc i nagrywając coraz trudniejsze,
bardziej skomplikowane i wielowątkowe kompozycje?
Upraszczanie muzyki i wprowadzanie większej
ilości melodii kojarzy mi się ze stwierdzeniem,
że trzeba by nareszcie pomyśleć o spróbowaniu
zarobienia jakiejś kasy, choć to przecież nie jest
żadna gotowa recepta na sukces. Fajnie byłoby
trochę zarobić, ale pod warunkiem, że ciągle robisz
to, co sprawia największą frajdę. Nie mając
więc szans na większe powodzenie, już wiele lat
temu zdefiniowaliśmy swój rozwój w takim właśnie
kierunku, żeby podnosić systematycznie
poprzeczkę, i powiem ci: jest to docelowo przyjemne,
choć czasami po drodze irytujące. Nieraz
mieliśmy sytuację taką, że nie byliśmy w stanie
przejść jakiegoś motywu, tysiąc prób i ciągle nie
tak. Rzucałem czasami pałkami w kąt, jak dziecko,
które nie dostało ciastka, ale jak już takie
coś jednak zgraliśmy, to była to prawdziwa wisienka
na torcie i smakowała jeszcze lepiej, i całe
dla nas granie, to jest właśnie to: do przodu,
pod górę, pod prąd.
Taka tematyka była zawsze chętnie wykorzystywana
przez metalowe kapele, jednak w waszym
przypadku zawartość tej opowieści dodatkowo
zdaje się podkreślać fakt, że warstwa
tekstowa jest dla was równie ważna co muzyka?
Nie wiem, czy tematyka science-fiction jest aż
tak często wykorzystywana w metalu, ale my
staramy się połączyć więcej pasji w jednym,
czyli właśnie specyficzną muzykę i sci-fi. Warstwa
tekstowa zawsze była bardzo istotna, tworzy
ona jeden spójny obraz z tłem muzycznym
lub stanowi istotne tło dla muzyki, dla każdego
coś innego stanowi większą wagę. Na długo
przed założeniem zespołu zastanawiałem się o
czym chciałbym pisać w tekstach mojego potencjalnego
zespołu, o byle pierdach, ważnych
sprawach, przemycić tam czyjąś poezję? Stanęło
na czymś poważnym, z akcentem fantastyki
naukowej, i tak jak rozmawialiśmy wcześniej, za
każdym razem jest to mini opowieść, jakby nowela,
krótkie opowiadanie, które, w miarę potrzeb
zawsze może ewoluować, zostać rozwinięte,
czy zyskać kontynuację. Możemy tak naprawdę
wrócić do każdego pojedynczego tekstu, do
każdej historii, tak jak wracamy do naszego
układu planetarnego Abneveroth System, budując
tam kolejne planety, światy i system planetarny
sam w sobie. Takie podejście daje nieograniczone
możliwości, więc zachęcamy do zapoznania
się ze wszystkimi naszymi wizjami, być
może znajdziecie coś dla siebie.
Pamiętam sytuację, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem
wasze logo. Pierwsze skojarzenie
było automatyczne: Voivod! Mieliście wywiad
bądź recenzję, w której ta nazwa nie padła?
Logo Voivoda cały czas ewoluowało, i jedynie
na ich dwóch albumach (płyty druga i trzecia)
można mieć pewne skojarzenia z naszym logiem,
które od zawsze wygląda tak samo. Poza
tym, w tych dwóch przypadkach ich logo koja-
152
MYOPIA