12.07.2015 Views

Aldona JAWŁOWSKA więcej niż teatr

Aldona JAWŁOWSKA więcej niż teatr

Aldona JAWŁOWSKA więcej niż teatr

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

przemieszani z widzami przy stole zachęcają do jedzenia i picia.Tymczasem korowód rusza w takt piosenki A jak będzie słońcei pogoda... W środku podkowy rozgrywają się sceny świadcząceo ogólnej radości, w nastroju ludowego święta czy też sutozakrapianych imienin. Ktoś czyta fragmenty listów do redakcji,wspaniałe prognozy wymyślone przez ekspertów futurologów.Tańce, śmiechy, rozbieranka, wulgarne zaloty, marsze, pochody,polonezy. A pomiędzy tym strzępy rozmowy o tym, co się niedawnostało... U szczytu euforii w pełnym „rozkwicie" bankietuktoś ściąga obrus ze stołu i wali pięścią w stół. Brzęk tłuczonegoszkła, na podłogę sypią się resztki jedzenia, grzechoczą pustebutelki. Robi się cicho. I krzyk: „A my wszyscy, gdzie byliśmywtedy? My wszyscy, tu zebrani, a nie tylko przysłowiowi «Oni»!"Oto fragmenty finału części drugiej: „Dosyć wygodnego kibicowania!Przyglądania się karykaturze społeczeństwa, którątworzyliśmy wspólnie! Rewolucja na górze nie załatwiła wszystkichnaszych wątpliwości [...]. Nikt z nas nie będzie myślał, pracował,protestował na rozkaz, kiedy trzeba! Nie wierzymy, abyniektórzy tak przeżarci konserwatyzmem ludzie — mocą jednejuchwały przemienili się w zastęp jasnych aniołów... Dlatego niewolno nam trzymać się z dala od polityki! Musimy rozliczać sięna bieżąco! I nie przy kolacji plując na ministrów... Ale zaczynającod siebie! [...] To już ostatni dzwonek! [...] jeżeli nie chcemydreptać w miejscu... Na egzotyczną, chocholą nutę w samymśrodku Europy!" 18Część trzecia to już milczące niemal zakończenie.Widzowie przechodzą do następnej ciemnej sali. Ustawiająsię wokół okrągłego stołu. Na stole płoną zaimprowizowaneznicze. Siedem szklanek ze spirytusem. Z głośnika padająsłowa poematu Norwida:Coraz to z ciebie jako z drzazgi smolnej,dokoła lecą szmaty zapalone,gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny,czy to co twoje ma być zatracone.Czy popiół tylko zostanie i zamętco idzie w przepaść z burzą,Kolo czy tryptyk?. Teatr 77, cyt. wg: Wspólnota, kreacja, <strong>teatr</strong>, seria SztukaOtwarta, Akademicki Ośrodek Teatralny „Kalambur", Wrocław 1977.5 — Więcej niż <strong>teatr</strong> 65

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!