20.03.2023 Views

HMP 78_Turbo

New Issue (No. 78) of Heavy Metal Pages online magazine. 90 interviews and more than 230 reviews. 264 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Turbo, Kat & Roman Kostrzewski, Accept, Helstar, Agent Steel, Armored Saint, Crystal Viper, Axe Crazy, Necronomicon, Sodom, Darkness, Nervosa, Accuser, Angelus Apatrida, Voiviod, Quo Vadis, Ragehammer, Monastery, Okrutnik, Evangelist, Rascal, Spirit Adrift, Haunt, Wytch Hazel, Diamond Head, Iron Savior, Wizard, Niviane, Holy Mother, Vhaldemar, Konquest, Sylent Storm, Communic, Harlott, Eternal Champion, Megaton Sword, Coronary, Possessed Steel, Ashes Of Ares, Significant Point, Midnight Spell, Neuronspoiler, Byfist, Chalice, Pounder, Stallion, Chainbreaker, Michael Schenker Group, Fates Warning, Pyramaze, Wuthering Heights, Lords Of Black, Vincent and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 78) of Heavy Metal Pages online magazine. 90 interviews and more than 230 reviews. 264 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Turbo, Kat & Roman Kostrzewski, Accept, Helstar, Agent Steel, Armored Saint, Crystal Viper, Axe Crazy, Necronomicon, Sodom, Darkness, Nervosa, Accuser, Angelus Apatrida, Voiviod, Quo Vadis, Ragehammer, Monastery, Okrutnik, Evangelist, Rascal, Spirit Adrift, Haunt, Wytch Hazel, Diamond Head, Iron Savior, Wizard, Niviane, Holy Mother, Vhaldemar, Konquest, Sylent Storm, Communic, Harlott, Eternal Champion, Megaton Sword, Coronary, Possessed Steel, Ashes Of Ares, Significant Point, Midnight Spell, Neuronspoiler, Byfist, Chalice, Pounder, Stallion, Chainbreaker, Michael Schenker Group, Fates Warning, Pyramaze, Wuthering Heights, Lords Of Black, Vincent and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Ci jest facebookowy profil "Kat Historia".

Wbrew temu, co sugeruje nazwa o historii

Kata za wiele tam nie poczytamy, za to na

każdym kroku dyskredytuje się tam Twoją

osobę oraz rolę, jaką przez lata w tym zespole

odgrywałeś.

Ja na temat przeszłości Kata, zwłaszcza tego

trudnego momentu, w którym doszło do rozłamu

już napisałem na swojej stronie. Ja nie

mogę cały czas o tym trąbić. To jest już przeszłość.

Główny spór dotyczył tego, że Piotr

Luczyk wystąpił z propozycją, bym opuścił

ten zespół, a wcześniej wykluczył z niego

Irka. Dzisiaj nikt ze starego składu z nim nie

gra. Przyczyny takiego stanu rzeczy to jego

własne ambicje. Jeżeli jego celem było doprowadzenie

do sytuacji, że tylko on jako jedyny

będzie stanowił o Kacie, to swój cel osiągnął.

Powinien w tym momencie zająć się sobą a

nie zajmować się mną.

Nie mniej jednak Piotr cały czas wałkuje te

tematy. Nie było z jego strony woli rozstania

się w zgodzie? Po prostu niech każdy

robi swoje nie wchodząc sobie w drogę.

No, tak właśnie powinno być. Pamiętam jak

do mnie do domu przyszedł nasz ówczesny

manager z wieściami, że Piotrek chce pracować

z jakimś innym wokalistą. Zaproponowałem

wówczas wszystkim, żeby się rozstać w

zgodzie i z tej okazji zagrać parę pożegnalnych

koncertów. Taki miły gest, żeby się godnie

pożegnać zarówno ze sobą, jak i z publicznością.

Tak wyglądała moja propozycja. Reszta

zespołu jednak na te koncerty nie wyraziła

zgody. W związku z tym wraz z Irkiem

wpadłem na pomysł, żeby w to przedsięwzięcie

zaangażować młodych muzyków. To miały

być ostatnie koncerty, na których powiem

publiczności, że co prawda znikam, ale nie na

zawsze bo będę próbował robić coś solowo

itd. Po trzech czy czterech koncertach publiczność

zaczęła skandować "Nie ma Kata bez

Romana!". Po tym wszystkim wziąłem cały

nasz skład na rozmowę, czy są w stanie razem

ze mną pociągnąć tą historię dalej. Pociągnąć

ją z nazwą, która będzie się kojarzyła z Katem,

ale jednocześnie będzie pozwalała uniknąć

jakichś tam problemów prawnych.

Wszyscy przyjęli tą propozycje entuzjastycznie.

Tak właśnie wyglądał początek zespołu

Kat & Roman Kostrzewski. W zasadzie w

tym miejscu powinno się powiedzieć koniec

kropka. Piotr Luczyk powinien rozwijać

swoją działalność muzyczną, nawet pod nazwą

Kat i na niej się skupić. Co prawda mieliśmy

pewne roszczenia w kwestii nazwy zespołu,

ponieważ zarówno ja, jak i Irek mieliśmy

swój wkład w tę historię. Natomiast

wkład Piotrka w ostatnie albumy nagrane w

starym składzie był bardzo mały. Myśmy do

tego stopnia byli dla niego łaskawi, że w czasach,

mówię tu o drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych,

w których on bardzo dużo

nadużywał alkoholu i nie pracował, postanowiliśmy

go zgłosić do ZAIKSu jako współautora

wszystkich numerów na płytach "Róże

miłości najchętniej przyjmują się na grobach"

oraz "Szydercze zwierciadło". Dopisaliśmy

go do utworów, z napisaniem których

nie miał nic wspólnego. A dzisiaj on dyskredytuje

moją pracę i pracę pozostałych muzyków

tamtego składu, twierdząc, że to są jego

kawałki. Prawda jest taka, że na płytę "Róże

miłości…" skomponował tylko jeden utwór i

dwa kawałki na "Szydercze zwierciadło". To

wszystko. Myśmy się wobec niego zachowali

Foto: Bonzo

po koleżeńsku, natomiast jego wdzięczność

jest żenująca. Ta historia będzie się za nim

ciągnąć. Chyba, że schorzenie, z którym prawdopodobnie

się zmaga jest już tak głębokie,

że nie jest on w stanie realnie ocenić rzeczywistości.

Z całym szacunkiem dla Piotra, ale czytając

jego niektóre jego wypowiedzi, faktycznie

można odnieść wrażenie, że żyje on w jakimś

świecie równoległym…

Rzeczywistość jest taka, jak opisałem powyżej.

Tak to wygląda i nie wygląda to dobrze.

Publiczność też to dostrzega. Rolą artysty nie

jest wykłócanie się o to, co tam kiedyś było w

zespole tylko tworzenie. My jesteśmy rozliczani

z twórczości. Stworzyliśmy kawał pięknej

historii. Natomiast postawa Piotra jest

nie do przyjęcia dla wielu fanów starego Kata.

On sam siebie zdyskredytował.

Słyszałeś ostatnie dokonania zespołu Piotra,

który używa nazwy Kat?

Całych płyt nie, natomiast utwory promocyjne,

które pojawiły się na Youtube jak najbardziej

słyszałem.

Jak je oceniasz jako osoba, która współtworzyła

przez lata zespół Kat? Chodzi mi o

perspektywę czysto muzyczną bez brania

pod uwagę jakichkolwiek osobistych animozji.

(chwila ciszy)

Halo, jesteś?

Tak, jestem. Po prostu myślę jakich dobrać tu

słów, żeby były adekwatne (śmiech). Te ostatnie

jego utwory absolutnie w żaden sposób

nie nawiązują do całej muzycznej historii tej

kapeli. Stylistycznie nijak się to ma do muzyki

dawnego Kata. Nie dziwię się zatem słuchaczom,

że mogą się poczuć lekko skonfundowani,

że zespół o tej nazwie gra coś, czego

oni zupełnie się nie spodziewali. Kat zawsze

był kojarzony z konkretną estetyką. Piotr poprzez

swoją obecną twórczość próbuje redefiniować

ten zespół. Nie wiem, czy to ma

jakikolwiek sens. Nie wiem też jaki on widzi

w tym cel, gdyż jakościowo znacznie odbiega

to od chociażby takich albumów, jak "Róże

Miłości…", "Bastard" czy "Oddech Wymarłych

Światów". Pamiętam wywiad, który

udzielił telewizji Rzeczpospolita, w którym

bardzo deprecjonował dawne rzeczy. Stwierdził

tam, że teraz wreszcie gra taką muzykę,

jaką zawsze chciał grać. A ja się pytam, co mu

stało na drodze, by tworzyć taki materiał

wcześniej?

W sumie nawet jeżeli w Kacie by dawniej to

nie przeszło, to zawsze mógł sobie założyć

drugi zespół na boku i grać dokładnie taką

muzykę.

No właśnie. Właściwie mówiąc takie rzeczy

sam pokazuje jaki był jego realny wkład w

muzykę tego zespołu i jakie jego osoba miała

w nim znaczenie. Bo skoro przez lata grał nie

to, co chciał, ale jednak było to tworzone, to

sam definiuje swą rolę w procesie twórczym.

W przypadku "Róż…" czy "Szyderczego

zwierciadła", jego udział jak już wspomniałem

był naprawdę niewielki. Czyli można

tu wysnuć wniosek, że nie bardzo lubi starego

Kata, bo nie mógł się tam uzewnętrznić. Ale

chwila moment. Przecież te utwory, w których

miał spory twórczy udział jak np. "Słodki

krem" czy "Legenda wyśniona" naprawdę nijak

się mają do tego, co gra teraz. W tym miejscu

dajmy się wypowiedzieć fanom. Zauważyłem,

że większość z nich nie traktuje "Biało-Czarnej"

czy "Popióra" jako bezpośredniej kontynuacji

dyskografii Kata, natomiast widzą

tam masę wspólnych mianowników, słyszą

tam klimat starych płyt. Z drugiej strony nie

ma to aż tak wielkiego znaczenia. Ważne, że

ta muzyka się po prostu im podoba.

Na początku historii Kat miał pewne ambicje

podbicia zachodu. Mam tu na myśli

anglojęzyczny album "Metal & Hell", jednak

jak wszyscy dobrze wiemy niewiele z

tego wyszło. Czy porzucenie tej drogi było

Waszą decyzją, czy może zostaliście do tego

zmuszeni przez zewnętrzne okoliczności?

To była kwestia rozwoju. Otóż album "666"

czy jego anglojęzyczna wersja "Metal & Hell"

jedną nogą tkwiła jeszcze w starym metalu, a

drugą była już w nowym. To, co łączyło takie

zespoły, jak Metallica, Slayer, Kat i wiele

innych z tamtych czasów z muzyką lat siedemdziesiątych

i wczesnych osiemdziesiątych

18 KAT & ROMAN KOSTRZEWSKI

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!