20.03.2023 Views

HMP 78_Turbo

New Issue (No. 78) of Heavy Metal Pages online magazine. 90 interviews and more than 230 reviews. 264 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Turbo, Kat & Roman Kostrzewski, Accept, Helstar, Agent Steel, Armored Saint, Crystal Viper, Axe Crazy, Necronomicon, Sodom, Darkness, Nervosa, Accuser, Angelus Apatrida, Voiviod, Quo Vadis, Ragehammer, Monastery, Okrutnik, Evangelist, Rascal, Spirit Adrift, Haunt, Wytch Hazel, Diamond Head, Iron Savior, Wizard, Niviane, Holy Mother, Vhaldemar, Konquest, Sylent Storm, Communic, Harlott, Eternal Champion, Megaton Sword, Coronary, Possessed Steel, Ashes Of Ares, Significant Point, Midnight Spell, Neuronspoiler, Byfist, Chalice, Pounder, Stallion, Chainbreaker, Michael Schenker Group, Fates Warning, Pyramaze, Wuthering Heights, Lords Of Black, Vincent and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 78) of Heavy Metal Pages online magazine. 90 interviews and more than 230 reviews. 264 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Turbo, Kat & Roman Kostrzewski, Accept, Helstar, Agent Steel, Armored Saint, Crystal Viper, Axe Crazy, Necronomicon, Sodom, Darkness, Nervosa, Accuser, Angelus Apatrida, Voiviod, Quo Vadis, Ragehammer, Monastery, Okrutnik, Evangelist, Rascal, Spirit Adrift, Haunt, Wytch Hazel, Diamond Head, Iron Savior, Wizard, Niviane, Holy Mother, Vhaldemar, Konquest, Sylent Storm, Communic, Harlott, Eternal Champion, Megaton Sword, Coronary, Possessed Steel, Ashes Of Ares, Significant Point, Midnight Spell, Neuronspoiler, Byfist, Chalice, Pounder, Stallion, Chainbreaker, Michael Schenker Group, Fates Warning, Pyramaze, Wuthering Heights, Lords Of Black, Vincent and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Nie da się jednak nie zauważyć, że znaczenie

takich firm płytowych w dawnym stylu

od lat regularnie maleje, bo coraz większą

rolę odgrywa cyfrowa dystrybucja muzyki -

sami macie przecież Bandcamp, więc po co

wam wydawca, żeby wytłoczył, w niewielkim

przecież nakładzie, płyty winylowe i

CD, co przecież też moglibyście załatwić

sami?

Wcale nie zgodziłbym się, że Cruz Del Sur

to wytwórnia płytowa w starym stylu. To, co

mówisz, może odnosić się do wielkich wytwórni.

Ale poświęcenie i duch niezależnej

wytwórni, takiej jak Cruz Del Sur, i to, co

robią, wykracza daleko poza sprzedaż i

wysyłkę płyt. Z drugiej strony dystrybucja

cyfrowa nie jest tak ważna w naszym rodzaju

muzyki. Mając tylko przychody cyfrowe, bez

sprzedaży fizycznych płyt, koszulek, etc., w

ogóle nie byłoby nas stać na album taki jak

"Lord Of Demise".

Podoba mi się określenie tego co gracie mianem

metalu hand made, a do tego adresowanego

do ludzi bez określonej kategorii

wiekowej, co oznacza, że może trafić do

słuchczy w każdym wieku, co jest chyba dla

was bardzo ważne?

Myślę, że chcesz powiedzieć o nas, że nie kierujemy

naszej muzyki do konkretnej generacji.

Cóż, nadal nie jestem pewien, czy mamy

tylu młodych fanów. Oczywiście na nasze

koncerty przychodzą młodzi ludzie, ale mam

wrażenie, że nasi najbardziej oddani fani są

mniej więcej w naszym wieku, a my już jesteśmy

dość starymi pierdzielami.

Generalnie zresztą ciężka muzyka ma to do

siebie, że na koncertach można cały czas

obserwować odmładzanie się publiczności,

do starszych słuchaczy ciągle dochodzą

młodsi, co jest dobrym prognostykiem, gdy

w przypadku wielu innych stylów czy wykonawców

publiczność starzeje się wraz ze

swymi idolami?

Jak wspomniałem wcześniej większość naszej

publiczności wydaje się nie być już taka

młoda. Mimo to zawsze cieszymy się, że widzimy

tam również młodszych ludzi. Myślę,

że heavy metal pokona czas. Oczywiście cały

ewoluuje, ale sama podstawa tej muzyki jest

ponadczasowa.

Foto: Marc Braner

Pracowaliście nad nagrywaniem "Lord Of

Demise" w szczytowym momencie ataku

Covid-19, to jest w kwietniu i w maju -

wcześniej założyliście, że drugi album

ukaże się w tym roku i kiedy tylko było to

możliwe dokończyliście sesję, by w październiku

doczekać się premiery?

Nigdy nie obchodził nas Covid-19 i data premiery

albumu. Studio zarezerwowaliśmy pod

koniec 2019 roku, aby wydać album gdzieś w

drugiej połowie 2020 roku. Skończyliśmy

pisać materiał w samą porę aby nagrywać w

kwietniu i maju. Potem przyszedł miks i mastering

co trwało do lipca. Następnie masz

około trzech do czterech miesięcy na przygotowanie

wydania, co wcale nie jest czymś

wyjątkowym (grafika musi zostać sfinalizowana,

płyty CD i winylowe muszą zostać

wytłoczone, trzeba rozpocząć promocję itd.).

Od początku wiedzieliśmy, że byłoby wysoce

nieprawdopodobne, abyśmy zagrali choćby

jeden koncert w 2020 roku. Mimo to chcieliśmy,

aby nasze nowe kompozycje zostały

wydane, a nasi fani poczuli się szczęśliwi, że

przynajmniej mają nowe utwory do posłuchania,

nawet jeśli nie byłoby możliwe granie

ich na żywo.

Ten termin, ustalony pewnie wcześniej

wspólnie z wydawcą, dawał nadzieję, że

najgorsze będzie już za nami, może więc

nawet uda zorganizować się koncerty promujące

płytę, ale to co dzieje się obecnie nie

wygląda zbyt optymistycznie - myślisz, że

czarny scenariusz przeważy i może stać się

tak, że znowu zostanie wprowadzony zakaz

organizowania jakichkolwiek koncertów?

W naszym osobistym harmonogramie na rok

2019 napisaliśmy "premiera gdzieś w drugiej

połowie 2020 roku.". Oczywiście to do dupy,

że nie jesteśmy w stanie zaprezentować albumu

we właściwy sposób na żywo, ale to wcale

nie powstrzymało nas przed wydaniem nowego

materiału. Osobiście uważam, że w

2021 roku też nie zobaczymy żadnych prawdziwych

koncertów. Może niektóre z imprez

typu "ograniczone do 100 osób siedzących

na ławkach, ale...", ale nie takie, w których

stoimy ramię w ramię, krzycząc, pocąc

się i popijając piwo. Po prostu nie spodziewam

się, że to nastąpi w najbliższym czasie,

nawet jeśli szczepionka działa dobrze.

Macie jakiś rezerwowy plan promocyjny na

taką ewentualność? Choćby loncert transmitowany

w sieci, zorganizowany na przykład

w jakiejś zaprzyjaźnionej miejscówce -

klubie, czy nawet w waszej sali prób, jakiś

teledysk czy nawet lyric video do utworu

czy dwóch, czy, póki co, niczego takiego nie

rozważacie, licząc na korzystny rozwój

wydarzeń?

Nie wyobrażam sobie takich koncertów z

udziałem Old Mother Hell. Byłoby po prostu

dziwnie udawać, że jest na nich publiczność.

Nie da się zastąpić potu kapiącego z

sufitu, fanów krzyczących tak, aż pękają im

płuca i energii prawdziwego koncertu na żywo,

ustawiając tylko kamery i streamując

wideo. Gdyby tak było, MTV prawdopodobnie

nadal by żyła i działała. Staramy się więc

skoncentrować na pracy nad nowym materiałem,

i mamy nadzieję, że nasz trzeci album

powstanie już wkrótce.

Wojciech Chamryk & Sara Ławrynowicz

Foto: Old Mother Hell

OLD MOTHER HELL

69

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!