Przerażony kameleon - eseje o przyszłości zarządzania - E-mentor
Przerażony kameleon - eseje o przyszłości zarządzania - E-mentor
Przerażony kameleon - eseje o przyszłości zarządzania - E-mentor
- TAGS
- kameleon
- eseje
- e-mentor.edu.pl
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
186<br />
Tomasz Kisiel, Jakub Król, Piotr Łukasiak, Dorota Serafin, Sławomir Szymankiewicz<br />
Po dogłębnej analizie problemu zauważył on, iż potrzeby klienta indywidualnego nie były<br />
w pełni zaspokajane przez wielkie firmy transportowo-logistyczne. Każdy klient był traktowany<br />
jednakowo jako typowe zadanie w myśl zasady: przyjęcie zlecenia, wybór najtańszego i najszybszego<br />
sposobu realizacji, wykonanie. W takiej sytuacji człowiek stawał się tylko numerkiem,<br />
niczym niewyróżniającym się w masie milionów podobnych zadań/problemów. W dobie całkowitej<br />
automatyzacji wielu procesów produkcyjnych, życiowych czy socjalnych coraz silniejsze było<br />
pragnienie ze strony zwykłego człowieka wyraźnego zaznaczenia swojej odrębności w chaosie<br />
informacji, ludzi czy towarów krążących w „krwiobiegu”, jakim jest gospodarka lub państwo.<br />
Dana osoba gotowa była ponieść dodatkowe koszty związane ze spełnieniem „zachcianki”, co<br />
powodowało, iż wyróżniała się w szarym tłumie.<br />
W pierwszym okresie działalności firmy naturalną grupą docelową były osoby o najwyższych<br />
dochodach. Jednakże wraz z rozwojem firmy i korzystaniem ze zdobyczy techniki – bazy<br />
danych o klientach, roboty poduszkowe dostarczające każdy rodzaj zakupów bezpośrednio<br />
do domu zamawiającego, poduszkonogi używane przez kurierów, a następnie w pełni zautomatyzowane,<br />
szybkie poduszkowce, rakiety i promy orbitalne – ofertę można było skierować<br />
do przeciętnego klienta bez względu na kraj, gdyż koszt jednostkowy został sprowadzony do<br />
absolutnego minimum. Istniało jedno centrum obsługi, które pokrywało swoim zasięgiem całą<br />
Ziemię, a wydajność sieci nanoinformatycznej oraz powszechna dostępność analizatorów osobowości<br />
pozwalała ograniczyć do minimum liczbę osób pracujących w dziale obsługi klienta<br />
i dostosować ofertę bezpośrednio do wszystkich potrzeb klientów.<br />
Oczywiście prowadziło to do pewnej segmentacji, gdyż najnowsze zdobycze techniki były<br />
oferowane najbogatszym, ale pozostałe, sprawdzone już rozwiązania, można było zaproponować<br />
przeciętnemu klientowi za bardzo konkurencyjną cenę. Przykładowo: lot 10-cioosobowym<br />
promem orbitalnym z Warszawy do Sydney kosztował o 7% więcej niż promem 250-osobowym,<br />
a koszt jednostkowy takiego lotu był o 40% niższy w przypadku 10-osobowego promu.<br />
Lot promem dwuosobowym w dalszym ciągu był o 50% wyższy przy podobnym poziomie<br />
kosztu jednostkowego.<br />
Zostały spełnione teoretycznie dwa, wykluczające się cele – zindywidualizowanie oferty<br />
i maksymalne oszczędności związane z kosztem jednostkowym.<br />
Zanim konkurencja zorientowała się, co stanowi podstawę sukcesu firmy, „Nova” była<br />
już graczem numer jeden na większości rynków lokalnych. Kolejnym krokiem było stworzenie<br />
przez Tomka „Qwerty” popytu na nową usługę – zaopatrzenie gospodarstw domowych w codzienne/tygodniowe<br />
artykuły żywnościowe/chemiczne itd. Spowodowało to, iż ciężar zakupów<br />
i dostarczenia towarów spoczął całkowicie na firmie „Nova”, a właściwie na jej automatycznych<br />
kurierach, jeżeli klient podpisał stosowną umowę. Cena usługi została tak skalkulowana, iż<br />
w przypadku populacji 100 tys. mieszkańców przystąpienie tylko 10% do programu gwarantowało<br />
zwrot nakładów. Sukces był olbrzymi, gdyż większość klientów firmy zamówiła dodatkową<br />
usługę, co pozwoliło im zyskać dodatkowe 4 godziny tygodniowo, które można było przeznaczyć<br />
na inną formę aktywności życiowej.<br />
Niewątpliwym sukcesem firmy było zdjęcie z głowy przeciętnego Kowalskiego szeregu drobnych,<br />
acz istotnych dla życia codziennego spraw. Kolejnym krokiem „Novej” było przyjęcie funkcji<br />
logistycznej dla klienta. Dużo taniej wychodziło zamówić usługę transportową poszczególnych<br />
członków rodziny niż kupno kilku pojazdów takich, jak: poduszkowiec, motor rakietowy czy inne.<br />
Spowodowało to, iż firma przejęła większość usług związanych transportem publicznym.<br />
I tak krok po kroku firma „Nova” przejmowała kolejne zlecenia dotyczące życia przeciętnego<br />
obywatela Ziemi – przesyłanie kanapek przez troskliwe żony i matki – mężowi, dziatkom