30.01.2013 Views

Przerażony kameleon - eseje o przyszłości zarządzania - E-mentor

Przerażony kameleon - eseje o przyszłości zarządzania - E-mentor

Przerażony kameleon - eseje o przyszłości zarządzania - E-mentor

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

6<br />

Piotr Płoszajski<br />

raził powszechny wówczas sceptycyzm co do potencjalnych szerokich pożytków z Internetu<br />

jednym słowem: „dęte!” 1 .<br />

Zaledwie po 10 latach zakres zjawiska o nazwie Internet jest obezwładniający. Ogólna<br />

liczba webstron, wliczając również te tworzone dynamicznie na żądanie i pliki dokumentowe<br />

dostępne poprzez linki, przekracza, jak się szacuje, 600 mld, co oznacza po 100 stron na każdego<br />

mieszkańca Ziemi. Każdy z 1 mld użytkowników sieci ma natychmiast, na wyciągnięcie<br />

ręki (lub raczej myszy komputerowej): zdjęcia satelitarne Ziemi, numery telefonów, wyniki zawodów<br />

sportowych, setki tysięcy utworów muzycznych i wideo, bieżące wiadomości światowe<br />

i kursy walut, formularze wizowe, katalogi bibliotek, dowolne oprogramowanie, programy TV,<br />

archiwalne egzemplarze gazet, zbiory sztuki, adresy sklepów, ceny towarów, podgląd na główne<br />

skrzyżowania w setkach miast i… cokolwiek innego przyjdzie mu/jej do głowy. W wędrowaniu<br />

po tej monstrualnej bazie danych pomaga mu jedna z niewiarygodnie łatwych w obsłudze<br />

i fenomenalnie szybkich (lista milionów stron sporządzana zwykle w 0,2–0,3 sekundy) przeszukiwarek<br />

z Google na czele.<br />

Po nie więcej niż 12 latach od momentu powstania, jako – początkowo – niewielki eksperyment<br />

z lokalnym sklepem w Bay Area, eBay stał się najbardziej dochodowym zastosowaniem<br />

hipertekstu. W dowolnym momencie odbywa się z jego pomocą 50 mln aukcji; w ciągu roku<br />

jest ich prawie 1,5 mld, a uczestniczyć w nich można siedząc przy własnym, kuchennym stole.<br />

Jeszcze kilka lat temu specjaliści wątpili w możliwość sprzedawania w eBay samochodów;<br />

w ubiegłym roku sprzedano ich z jego pomocą na łączną kwotę 11 mld dolarów.<br />

Piszę o tym nie po to, aby epatować Czytelnika robiącymi wrażenie liczbami. Przykład<br />

Internetu był mi potrzebny, żeby dostarczyć spektakularnej ilustracji dla ogólniejszej tezy:<br />

żyjemy dzisiaj w wieku krótkookresowych nieciągłości powodowanych przez nowe, radykalne<br />

technologie i/lub idee. Rozwój cywilizacyjny zawsze w historii odbywał się przez pojawianie<br />

się co jakiś czas takich „nieciągłości” tyle, że dawniej były one przedzielone względnie długimi,<br />

trwającymi kilka generacji, okresami stabilizacji. Dziś następują one po sobie nieporównanie<br />

częściej niż kiedyś.<br />

Jeśli przyjrzeć się natomiast charakterowi technologii i idei powodującymi te globalne<br />

lub semiglobalne zakłócenia, to pojawia się interesująca konstatacja, o której coraz częściej<br />

mamy się okazję przekonać: o losach świata (w tym także świata biznesu) decydowały zawsze<br />

zdarzenia, które w świetle aktualnych przekonań „nie miały prawa się wydarzyć” – w każdym<br />

razie tak szybko! Świadczą o tym liczne zawstydzające porażki wyobraźni w ciągu ostatniego<br />

wieku – choćby takie, jak:<br />

• Charles Duell, Prezydent US Patent Office, 1899 r.: „Wszystko, co mogło być<br />

wynalezione, jest już wynalezione”;<br />

• Robert Merton i Myron Scholes, laureaci Nagrody Nobla z zakresu ekonomii,<br />

eksperci rynków finansowych przegrali całą swoją nagrodę na operacjach giełdowych;<br />

• Słynny Klub Rzymski, 1972 r.: „światowa populacja na początku XXI wieku osiągnie<br />

15 mld, spowoduje globalny głód i załamanie gospodarcze”;<br />

• Thomas Watson, założyciel i prezes IBM, 1950 r.: „Świat potrzebuje nie więcej,<br />

niż 5 komputerów rocznie”;<br />

• Eksperci IBM, 1980 r.: „PC-ty nie mają <strong>przyszłości</strong>”;<br />

• Harry M. Warner (Warner Brothers), 1930 r. (na 2 lata przed wielkim sukcesem<br />

1 K. Kelly, We are the Web, WIRED, August 2005.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!