30.05.2013 Views

Listy O - Zmartwychwstańcy

Listy O - Zmartwychwstańcy

Listy O - Zmartwychwstańcy

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

mi znać telegramem, jak skoro to uczyni. Ale ja nie mogę już<br />

długo zwlekać powrotu, a od daty tego listu (24 t. m.) już był<br />

czas przysłać mi telegram. Postanowiłem tedy wyjechać stąd<br />

jutro, jak raz w dni 15 po moim tu przyjeździe, zwłaszcza że<br />

myślę zabawić w Tuluzie z powodu pani de Juliac dzień lub<br />

dwa, gdzie mnie telegramem może dopędzić. Pani de Juliac, jak<br />

się dowiedziała, że przez Tuluzę przejeżdżałem i chciałem się<br />

z nią widzieć dała mi znać, że mnie chce koniecznie widzieć,<br />

jak będę wracał i już dałem jej wiedzieć, że jutro wieczorem<br />

i pojutrze będę w Tuluzie. Obiecała natychmiast przyjechać ze<br />

wsi do miasta, a nawet zająć się gorąco sprawą pani Mostowskiej.<br />

Będzie to wielkie szczęście i pociecha dla mnie, jak się<br />

coś znajdzie dla tej przezacnej osoby; nie mogę się nią nie zajmować<br />

przez pamięć na jej męża, który mi od dzieciństwa był<br />

jak bratem, a podczas mojej długiej choroby przez rok, jak brat<br />

się mną zajmował.<br />

Z Tuluzy, jeśli da Pan Bóg wyruszę według telegramu albo<br />

w poniedziałek popołudniu, aby być we wtorek wieczorem<br />

w Hyères, albo tak samo z wtorku na środę, bo tego samego<br />

dnia nie można z Tuluzy stanąć w Hyères. Jeżeli pani Rzewuska<br />

tam będzie, nie będę mógł zapewne wcześniej wyruszyć,<br />

jak w poniedz.[iałek], aby we wtorek (9 t.m.) być w Rzymie, jeżeli<br />

nie będzie to dzień lub dwa, a może i trzy będę wcześniej<br />

w Rzymie. Jak da Pan Bóg.<br />

Cała ta zwłoka, jak widzisz, jest zupełnie nie z mojej winy. Pani<br />

Rzewuska miała być w Hyères naprzód, potem na 15-go, następnie<br />

w tydzień później, a tu i ten drugi, czyli raczej trzeci tydzień upływa,<br />

a ona z Paryża nie wyruszyła mimo Ojca Aleksandra, który jej pewno<br />

pokoju nie daje. Prawda, że ma ważną rację, bo w tym właśnie czasie<br />

oświadczył się ktoś (p.[an] Mieleniewski) o rękę jej córki Ernestyny<br />

i Ojciec Aleksander we wczorajszym liście mi donosi, że zaręczyny<br />

właśnie były się odbyły. Spodziewajmy się, że to ułatwi wyjazd.<br />

Jestem zdrów dzięki Bogu, a ten pobyt w Lourdes u stóp Matki<br />

270

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!