SZKICE O DZIEJACH BIBLIOTEKI ZAÅUSKICH
SZKICE O DZIEJACH BIBLIOTEKI ZAÅUSKICH
SZKICE O DZIEJACH BIBLIOTEKI ZAÅUSKICH
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
ty w Polsce — od pewnego czasu sporządzali i drukowali liczni uczeni,<br />
edytorzy i księgarze lipscy (Krause, Mencke, Troc), wrocławscy (Korn)<br />
oraz przede wszystkim gdańscy, toruńscy i elbląscy (Lengnich, Voigt<br />
i Jungschultz, Braun, Hoppius, Hoffman). Publikacja Programma litterarium<br />
nie mogła także zaskoczyć nikogo, kto śledził rozwój naukowy<br />
jej autora, który już w r. 1727 — mając 25 lat — pracował nad przygotowaniem<br />
do druku dzieł Albrechta Stanisława Radziwiłła, pochodzących<br />
z archiwum w Białej 24 . Programma wybiegała w przyszłość, ale wypływała<br />
z pewnego, już istniejącego, dorobku. Być może, gdyby nie dotychczasowe<br />
dokonania — nie ukazałaby się.<br />
Co do drugiej kwestii, ,,Neue Zeitungen von gelehrten Sachen" zamieściła<br />
jedynie krótką odpowiedź publikacji jednego z 12 — choć podstawowego<br />
— opracowania, spośród obiecanych w Programma litterarium.<br />
Jeśli zaś idzie o ostatnią sprawę, to opinii, że Programma litterarium<br />
nie znalazła odzewu, przeczą zachowane źródła. Omawiana broszura była<br />
dla Załuskiego środkiem, który miał ułatwić zorganizowanie kręgu pomocników<br />
i współpracowników wokół przyszłej biblioteki publicznej. Zalążki<br />
takiego środowiska kształtowały się od kilku lat; w chwili publikowania<br />
pisma Józef Jędrzej Załuski utrzymywał stałe kontakty naukowe<br />
m.in. z Janem Fryderykiem Sapiehą, Anną Radziwiłłowa, Kasprem Niesieckim,<br />
Józefem Wandalinem Mniszchem, Wacławem Rzewuskim, Jakubem<br />
Rubinkowskim, warszawskimi jezuitami, a także z licznymi erudytami<br />
z Prus Królewskich, Saksonii, Włoch i Francji. Referendarz koronny<br />
chciał za pośrednictwem Programma litterarium przedstawić miłośnikom<br />
nauki atrakcyjny program naukowy, który pozwoliłby rozszerzyć<br />
istniejącą wokół niego grupę ludzi nauki oraz skupić ich wokół wspólnego<br />
przedsięwzięcia, którego bazą miały być zbiory Załuskich. Słuszność<br />
tego spostrzeżenia potwierdza sposób rozprowadzania omawianej broszury.<br />
Była ona zarówno sprzedawana przez drukarnię oraz bibliopolów<br />
i introligatorów, jak i rozdawana przez jej autora. W początkach maja<br />
1732 r. Programma litterarium sprzedawali w Warszawie: oficyna pijarska,<br />
bibliopola Paweł Krzysztof Różycki oraz introligatorzy Tyckiewicz<br />
i Gałeczka. W październiku 1744 r. broszurę Załuskiego (w edycji<br />
z r. 1732) można było dostać w drukarni pijarskiej oraz w księgarni<br />
Krzysztofa Bogumiła Nicolai na Marywilu nr l1 25 . Można sądzić, że dużą<br />
część nakładu obu edycji (z r. 1732 i 1743) rozdawał Załuski ludziom<br />
nauki w kraju i za granicą jako zaproszenie do współpracy naukowej.<br />
Wiadomo, że broszurę tę otrzymali lub też ją przeczytali m.in. biblioteka<br />
Collegium Maius, starosta czehryński Jan Kajetan Jabłonowski, Andrzej<br />
Załuski, biskup koadiutor wileński Józef Stanisaw Sapieha, kanonik<br />
24<br />
P. Buchwald-Pelcowa, „Stare i nowe" w czasach saskich, [w:] Problemy<br />
literatury staropolskiej ser. B, Wrocław 1978, s. 137.<br />
25<br />
„Kurier Polski" 1732 nr 124, tamże 1744 z dn. 14 X.<br />
19