SZKICE O DZIEJACH BIBLIOTEKI ZAÅUSKICH
SZKICE O DZIEJACH BIBLIOTEKI ZAÅUSKICH
SZKICE O DZIEJACH BIBLIOTEKI ZAÅUSKICH
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
„pod prasę"; o nowościach książkowych; nadsyłali oni także do Warszawy<br />
nowe publikacje. Korespondenci powiadamiali również referendarza<br />
koronnego o stanie i zawartości własnych (lub kierowanych przez siebie)<br />
oraz znanych sobie księgozbiorów i archiwów; przesyłali oni do kamienicy<br />
daniłowiczowskiej ich katalogi. Rozwijali z książnicą warszawską<br />
współpracę biblioteczną (dary i zamiana dubletów druków lub kopii rękopisów);<br />
szukali w zbiorach, do których mieli dostęp, wskazanych przez<br />
Załuskiego książek i źródeł. Odpowiadali również na różnego typu kwerendy,<br />
nadsyłane z Biblioteki. W pewnych sytuacjach funkcję korespondenta<br />
pełniły całe klasztory; wówczas obowiązek „korespondowania"<br />
z Załuskim brali na siebie kolejno poszczególni zakonnicy. Tak było<br />
m.in. z jezuitami w kolegium lwowskim 28 .<br />
Kiedy indziej zakonnicy — i inni duchowni i świeccy współpracownicy<br />
Załuskiego — podejmowali funkcję korespondenta jako znajomi<br />
referendarza koronnego; wówczas przenosząc się do innego klasztoru,<br />
zmieniając miejsce pobytu, nie przerywali pomocy dla Biblioteki. Tak<br />
było m.in. z jezuitą Antonim Biejkowskim, który zmieniając kolegia nie<br />
zaprzestał współpracy z referendarzem koronnym. Czasem Załuski korzystał<br />
z pracy korespondenta, nie odwzajemniając się ze swej strony<br />
żadną pomocą naukową; częściej dochodziło między nimi do wymiany<br />
świadczonych sobie usług. W pewnych wypadkach korespondenci Załuskiego<br />
— chociażby magnaci, jak biskup koadiutor wileński Józef Stanisław<br />
Sapieha — działali jedynie we własnym imieniu; kiedy indziej reprezentowali<br />
oni interesy swoich placówek — choćby biblioteki czy drukarni<br />
klasztornej. W tej ostatniej sytuacji pozostawali czasem zakonnicy<br />
oraz bibliotekarze i sekretarze magnaccy 24 .<br />
Za granicą korespondenci naukowi kupowali dla Załuskich druki i rękopisy,<br />
a także informowali ich o interesujących okazjach powiększenia<br />
28<br />
Opuszczając to kolegium w r. 1755 ks. Andrzej Grądzki napisał do Załuskiego:<br />
„A że z woli boskiej zaszła mię dyspozycja od R[everendus] P[ater] Prowinciała,<br />
abym z Lwowa odmienił miejsce mieszkania do Jarosławia, zaczym widnie<br />
będę rekomendował ks. K. Stanisławowi Piotrowskiemu, mojemu sukcesorowi, aby<br />
JWPD rozkazowi w przesyłaniu coraz wychodzących lukubracji do pierwszej w<br />
Polszczę naszej, publicznej, jednej dotąd Biblioteki, zadosyć uczynił.<br />
Tym zaś samym, gdy ja schodzę z pola służenia JWPD, przynajmniej tym się<br />
mogę przed wszystkiemi szczycić, żem miał kiedyś szczęście być policzon w regestrze<br />
wiernych sług Jego..." A. Grądzki do J.A. Załuskiego Lwów 7 VII 1755, Bibl.<br />
Nar. ms. syg. 3255.<br />
24<br />
Dla poznania funkcji krajowego korespondenta Biblioteki szczególnie ważna<br />
jest lektura listów do Załuskiego: J. Augustynowicza, A. Bąkalskiego, A. Biejkowskiego,<br />
J. Domaradzkiego, A. Grądzkiego, M. Karakulskiego, J. Lopackiego, A. Nehrebeckiego,<br />
Józefa Stanisława i Jana Fryderyka Sapiehów, M. Sikorskiego („Mam<br />
to sobie za szczęście, że JWWMPD rozkaz targnął mię do tego, ażebym niejako ad<br />
Olympum, do Pańskiej Jego Biblioteki odrobiny etiam opusculorum zbierał" —<br />
pisał Sikorski do Załuskiego ze Lwowa 26 IX 1753 r.), B.E. Szembeka — znajdujących<br />
się w Bibl. Nar. Zob. też M. M a n t e u f f 1 o w a, Gospodarka..., s. 56—57.<br />
,l