12.07.2015 Views

Męskość jako kategoria kulturowa. Praktyki męskości - Wiedza i ...

Męskość jako kategoria kulturowa. Praktyki męskości - Wiedza i ...

Męskość jako kategoria kulturowa. Praktyki męskości - Wiedza i ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Izabela Grzelak – „Jesteś po prostu erotomanem” – o erotomanii i erotomanach w twórczości...156rozwoju mężczyzny, domy publiczne odwiedzali także kawalerowie 4 . Dopiero w związkuz szerzącymi się chorobami wenerycznymi zaczęto nakłaniać do wstrzemięźliwości 5 .Obsesyjne myślenie o miłości fizycznej również nie wydaje się naruszać ówczesnychnorm. Wszak moderniści dostrzegali w erotyce jeden ze sposobów ucieczki odświata. W tym kontekście nawet nadmierna uwaga poświęcana seksowi łatwo byłauznawana za zjawisko naturalne. Zwłaszcza przez artystów, którzy sami ulegali naturzenie rzadziej niż filistrzy. Dzięki temu seksualność stała się jednym z ważniejszychtematów literatury tego okresu. Przykładem może być choćby poezja Tetmajera. Jegoerotyki (słynny Lubię, kiedy kobieta czy Ja, kiedy usta…) zapoczątkowały nowy, odważniejszysposób pisania o miłości i przyczyniły się do powstania „polskiegosłownictwa miłosnego” 6 .Co zatem uznawano w XIX wieku za erotomanię? Wileński Słownik języka polskiegodefiniował ją, dość ogólnie, <strong>jako</strong> „szał miłosny” 7 . Słownik warszawski nie odnotował takiegohasła. Pojawił się tam tylko „erotoman” <strong>jako</strong> „człowiek podlegający obłędowimiłosnemu” 8 . Przed tym wyrazem postawiono wykrzyknik, co oznaczało, że należy gounikać. Został on uznany przez autorów hasła za nieprzystojny, nieodpowiedni. Definicjęsamej erotomanii można, przypadkowo, odnaleźć dalej, szukając znaczenia rzeczownika„szał”. Jedno z jego objaśnień dotyczy bowiem „szału płciowego albo miłosnego” 9 , czyliwłaśnie „erotismus, erotomanii” 10 . Warto zauważyć, że zostało ono poprzedzone skrótem„lek.”, informującym, że mamy do czynienia z wyrazem związanym z medycyną.Słowniki języka polskiego, nazywając erotomanię szałem czy obłędem, sugerowały,że ma ona charakter choroby umysłowej. Taka kwalifikacja, tym razem expressisverbis, pojawiła się też w ówczesnych encyklopediach. DwudziestoośmiotomowaEncyklopedia Orgelbranda 11 dodawała, że chorzy na erotomanię ciągle myślą o przedmiocieswej miłości. Jego bliskość wprawia ich w euforię, a nieobecność powodujerozpacz. Bywa jednak, że – pochłonięci własnymi uczuciami – nie zauważają oni brakuobiektu swej fascynacji. Poza tym, jak uzupełniało podaną treść osiemnastotomoweilustrowane wydanie Encyklopedii 12 , mogło się zdarzyć, iż wspomniany przedmiot admiracjiistniał tylko w wyobraźni erotomana.5Na marginesie warto zauważyć, że w tym czasie, w związku z szerzącym się mizoginizmem, kobietatraktowana była (i przedstawiana w literaturze) <strong>jako</strong> istota nie tylko niebezpieczna dla mężczyzn,ale i odrażająca.Z kolei Zygmunt Freud głosił, że kobiety zazdroszczą mężczyznom męskości (kobiecośćto według niego brak męskości), jego tezy przyczyniły się jednak znacząco do postawienia problemupłci (stąd jego myśl traktuje się <strong>jako</strong> ważny punkt odniesienia w tradycji feministycznej); zob.m.in. Agata Chałupnik, 2004, Sztandar ze spódnicy. Zapolska i Nałkowska: o kobiecym doświadczeniuciała, Warszawa: Oficyna Wydawnicza Errata, s. 16-36.6Tadeusz Żeleński (Boy), 1973, Słówka, Kraków: Wydawnictwo Literackie, s. 47.7Aleksander Zdanowicz, Michał Bohusz-Szyszka, January Filipowicz, 1861, Słownik języka polskiego,cz. I, Wilno: M. Orgelbrand, s. 300.8Jan Karłowicz, Adam Kryński, Władysław Niedźwiedzki (red.), 1900, Słownik języka polskiego,t. 1, Warszawa: E. Lubowski i S-ka, s. 699.9Władysław Niedźwiedzki, Kazimierz Król, 1915, Słownik języka polskiego, t. 6, Warszawa: E. Lubowskii S-ka, s. 560.10Loc. cit.11Samuel Orgelbrand, 1861, Encyklopedia powszechna, t. VIII, Warszawa: S. Orgelbrand, s. 390.12Samuel Orgelbrand, 1899, Encyklopedia powszechna z ilustracjami i mapami, t. V, Warszawa:S. Orgelbrand, s. 173.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!